Zwolnili mnie. Trudno, ale przecież jest tyle możliwości – świat stoi przede mną otworem. Pracowałam jako kierowniczka trzech sklepów z porcelaną, więc postanowiłam kontynuować tę ścieżkę i zarejestrowałam działalność gospodarczą.

Rejestracja poszła szybko. Pani w urzędzie przemiła, załatwiła wszystko, i urząd skarbowy i ZUS – z uśmiechem. Znalazłam piękną powierzchnię do wynajęcia, ale wysokość czynszu – masakra. Okazało się, że jestem dobra w negocjacjach i właściciele opuścili troszkę. Trzeba było tę powierzchnię czymś zapełnić, więc jakieś meble, jakieś stoły, jakieś półki – no i towar oczywiście.

Jedna pożyczka poszła jak woda. Jestem osobą z orzeczeniem o lekkim stopniu niepełnosprawności, więc może się postaram o dofinansowanie. Niestety dofinansowania nie dostałam ani żadnej innej pomocy, czy to zwrotnej, czy bezzwrotnej od Państwa.

A tu jeszcze komputer, kasa fiskalna - drugą pożyczkę trzeba było wziąć z banku i też zniknęła szybko. Zaczęłam pracować – sklep otwarty od 9, ale trzeba rano do hurtowni, bo wczoraj byli klienci i zamówili różne towary. Zamykam o 18 ale przecież trzeba jeszcze zrobić zamówienia do hurtowni, zająć się fakturami, uzupełnić książkę przychodów i rozchodów, rejestry VAT – zrobić płatności i zorientować się jaka jest sytuacja finansowa mojej firmy. Czyli praca w wymiarze ponad dwa etaty.

Jak mam płacić składki na ZUS to łzy mi się cisną do oczu, następne tak wzruszające przelewy to podatek VAT, na dochodowy się na szczęście nie załapuję ponieważ wciąż rozliczam zakupy inwestycyjne, czyli meble i samochód, bez którego takiej działalności niestety nie da się prowadzić.

Tak mija ponad dwa lata szarpaniny finansowej, bo inaczej tego się nazwać nie da – choć przecież rejestrowałam działalność zupełnie innego rodzaju. Wytrwałam dwa lata. Praca dla samej pracy nie przynosi satysfakcji. Dochód jest czasami taki, że wystarcza w sam raz na daninę dla Państwa. Zamknęłam działalność. Teraz spłacam kredyty. Moja wolność gospodarcza była krótka i na jej drodze skuteczną, niejedną barierę postawiło mi Państwo i pokazało, którym otworem stał przede mną świat.

Wiesława Szymańska