Ministerstwa rozwoju oraz finansów przyznają, że rozważają zniesienie tego uciążliwego obowiązku. Okazuje się, że nie cała branża jest z tego zadowolona.
Część branży winiarskiej domaga się zniesienia barier jej rozwoju w Polsce. Po spotkaniu, które odbyło się na początku kwietnia, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zgłosił postulaty do Ministerstwa Rozwoju. Zaproponowano m.in.: likwidację uciążliwego obowiązku banderolowania win, uproszczenie systemu kontroli drobnych producentów– rolników, dopuszczenie możliwości tworzenia spółdzielni winiarskich, zniesienie kar za omyłkowe zestawienie wyników sprzedaży w przypadku, gdy ta omyłka nie wpływa na wymiar opłaty za zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Sugerowano także opracowanie legalnej drogi umożliwiającej sprzedaż wina w internecie. Dziś jego sprzedaż – w świetle orzecznictwa – jest niedopuszczalna.
„W tej chwili Polscy winiarze borykają się z biurokracją, butelki wina są szpecone banderolami. System podatkowy preferuje ogromnych graczy rynkowych kosztem małych rodzinnych podmiotów, sprzedawcy i gastronomia obawiają się surowych kar za najdrobniejszą pomyłkę w dokumentach rozliczenia sprzedaży, a konsumenci wina traktowani są jak pospolici alkoholicy” – pisze ZPP w memorandum do Ministerstwa Rozwoju.
Resort przychylny
Okazuje się, że Ministerstwo Rozwoju dostrzegło te problemy. – Polska jest jednym z ostatnich krajów w Unii Europejskiej, w którym wciąż obowiązują banderole na produkty winiarskie – stwierdza Janusz Cieszyński, dyrektor departamentu małych i średnich przedsiębiorstw w Ministerstwie Rozwoju. Zauważa, że jest to mocna przesłanka do tego, by rozważyć postulat ZPP zniesienia obowiązku banderolowania importowanego wina.
Dyrektor Cieszyński dodaje, że w resortach finansów i rozwoju trwają intensywne prace nad pakietem nowych rozwiązań dla branży winiarskiej. Projekt nowego prawa ma być przedstawiony już niedługo, jeszcze w II kwartale tego roku, do konsultacji publicznych.
Nie cała branża zgadza się z propozycjami ZPP. Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska, dyrektor generalna Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Wina w Polsce, jako pierwsza wyszła z propozycjami popartymi później przez ZPP. Szacuje, że koszt naklejania banderol poza Polską wynosi około 100 mln zł rocznie. Importer płaci bowiem aż 20 eurocentów za nałożenie banderoli na jedno wino przez winiarza. Ekspertka podkreśla, że te pieniądze trafiają do kieszeni zagranicznych podmiotów, zamiast zasilić polski PKB. Jej zdaniem banderole to relikt przeszłości, który rodzi jedynie trudności techniczno-organizacyjne związane z ich nanoszeniem.
– Grupą szczególnie dotkniętą przez nadmierną komplikację przepisów akcyzowych w Polsce są krajowi producenci jakościowych win gronowych oraz drobni importerzy i dystrybutorzy, często prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Są oni zobowiązani do zarządzania procesem akcyzowym o takiej samej złożoności, jak wielkie korporacje – mówi Włodarczyk-Niemyjska.
Wtóruje jej Monika Bielka-Vescovi, dyrektor Szkoły Sommelierów oraz prezes Stowarzyszenia Kobiety i Wino. Z jej perspektywy istotne byłoby również to, że banderola zwyczajnie oszpeca wino.
Ryzyko szarej strefy
W opozycji wobec zniesienia obowiązku banderolowania wina stoi Związek Pracodawców Polskiej Rady Winiarstwa. „To postulat mniejszych firm branży winiarskiej, dla których ten system kontroli jest uciążliwy” – czytamy w jej komunikacie. Związek sugeruje, że zmiana mogłaby doprowadzić do znacznego rozwoju szarej strefy. W opinii ZPPRW problemy zgłaszane przez małych importerów mogłyby zostać rozwiązane również poprzez wprowadzenie uproszczeń procedur akcyzowych, takich jak zezwolenie na nakładanie banderol na terenie kraju w przypadku określonych niewielkich partii towaru.
– Opinia, że zniesienie obowiązku banderolowania win doprowadzi do rozwoju szarej strefy, jest absurdalna. Duże firmy zapewne kupiły sobie drogie maszyny do banderolowania i teraz są wściekłe, że byłby to wydatek wyrzucony w błoto – komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Ministerstwo Finansów dostrzega problem. „Zniesienie obowiązku oznaczania wyrobów winiarskich znakami akcyzy może przyczynić się do rozwoju szarej strefy, dlatego też Ministerstwo Finansów prowadzi rozmowy zarówno ze Stowarzyszeniem Importerów i Dystrybutorów Wina, jak również ze Związkiem Pracodawców Polska Rada Winiarstwa celem wypracowania rozwiązań korzystnych dla całej branży” – odpowiada biuro prasowe MF.
Zdaniem Przemysława Antasa, radcy prawnego w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych, ryzyko rozwoju szarej strefy teoretycznie istnieje zawsze, gdy znoszony jest instrument służący kontroli i egzekucji obowiązku podatkowego.
– W praktyce jednak obowiązek banderolowania wina wydaje się nieproporcjonalny do celu, jakim jest ochrona interesów fiskalnych. Jest natomiast dużym obciążeniem administracyjnym, szczególnie dla mniejszych firm – mówi mec. Antas.