Mała liczba programów z udogodnieniami oraz brak dostępności audycji o najwyższej oglądalności to najważniejsze problemy na jakie zwracają uwagę autorzy petycji o całkowity dostęp do telewizji.

W artykule 18a ustawy o radiofonii i telewizji zapisano, że nadawcy programów telewizyjnych są obowiązani do zapewniania dostępności programów dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu, przez wprowadzanie odpowiednich udogodnień: audiodeskrypcji, napisów dla niesłyszących oraz tłumaczeń na język migowy. Na podstawie powyższych działań co najmniej 10% kwartalnego czasu nadawania programu powinno posiadać omawiane udogodnienia. Wyłączone spod tego obowiązku są reklamy i telesprzedaż.

W ustępie drugim analizowanego przepisu, ustawodawca przyznał Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji możliwość obniżenia wyżej wymienionego poziomu w drodze rozporządzenia. W 2013 roku KRRiT skorzystała z ustawowego uprawnienia i wydała rozporządzenie w sprawie niższego udziału w programie telewizyjnym audycji z udogodnieniami odbioru dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuch, które obowiązuje do dzisiaj.

Na jego podstawie udział w programie telewizyjnym audycji z udogodnieniami odbioru dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu wynosi:
1) co najmniej 1% kwartalnego czasu nadawania programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, dla programów:
a) o zasięgu ludnościowym nieprzekraczającym 200 000 mieszkańców,
b) rozpowszechnianych w sieciach telekomunikacyjnych innych niż wykorzystywane do rozpowszechniania rozsiewczego naziemnego lub rozsiewczego satelitarnego, jeżeli liczba indywidualnych odbiorców nie przekracza 50 000,
c) których dzienny czas nadawania bez audycji powtórkowych oraz reklam i telesprzedaży nie przekracza średnio w kwartale 2 godzin,
d) wyspecjalizowanych o charakterze muzycznym;
2) co najmniej 5% kwartalnego czasu nadawania programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, dla programów:
a) o zasięgu ludnościowym nieprzekraczającym 500 000 mieszkańców,
b) których dzienny czas nadawania bez audycji powtórkowych oraz reklam i telesprzedaży nie przekracza średnio w kwartale 5 godzin.







Zastrzeżono, że audycje skierowane do osób niepełnosprawnych z udogodnieniami rozpowszechniane będą w godzinach od 6 do 23.

Zdaniem autorów petycji do sejmu w sprawie 100% dostępności telewizji w ciągu 10 lat, obecne regulacje są dyskryminujące do osób obarczonych niepełnosprawnością słuchową. „Chcemy korzystać z praw człowieka: dostępu do informacji i wiedzy. Nasze potrzeby nie są brane pod uwagę” – apelują.

PRZEJDŹ DO PETYCJI >>

Głusi i słabosłyszący wskazują na małą ilość programów dostępnych z napisami i tłumaczonych na język migowy. „O ile problemem nie jest obejrzenie meczu piłki nożnej, nawet gdy nie ma napisów, o tyle bez tłumaczenia na język migowy ciężko wyobrazić sobie osobę głuchą, która wyniesie coś z debaty o sztuce” – argumentują.

Obecna Ustawa o radiofonii i telewizji wymaga od nadawców zaledwie 10% dostępnych programów: z napisami, językiem migowym i audiodeskrypcją. W polskiej telewizji średnia programów nadawanych w ten sposób wynosi 18,5% (KRRIT 2017). Są to jednak głównie seriale i powtórki programów – czytamy w uzasadnieniu petycji.

„Napisy w TV są potrzebne na każdym kanale, dzięki czemu będzie można zrozumieć przekaz informacji. Służą one wszystkim widzom, są także bardziej precyzyjne i wierniejsze od wersji lektorskiej. Brak napisów uniemożliwia zrozumienie treści osobom głuchym i niedosłyszącym, skazując ich na korzystanie z upośledzonego źródła informacji, jak również kultury i rozrywki”.

Autorzy przypominają o prawie każdego obywatela do wolności poglądów oraz do rozpowszechniania informacji. W ich opinii wskazane uprawnienie przysługuje im jedynie „na papierze”.

- W jaki sposób osoby głuche mogą rozpowszechniać informacje, skoro nie mają szans się z nimi zapoznać a tym samym dowiedzieć się o nich – pytają.

W przyjętym w styczniu 2016 roku stanowisku w sprawie jakości i sposobu realizacji napisów dla niesłyszących w utworach audiowizualnych Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przypomniała, że obowiązująca wersja ustawy o radiofonii i telewizji nie definiuje napisów dla niesłyszących. „Jedynym aktem, który w obecnym stanie prawnym określa, co rozumie się jako napisy dla niesłyszących jest akt samoregulacji nadawców, tj. Porozumienie nadawców programów rozpowszechnianych w naziemnej telewizji cyfrowej w sprawie sposobu realizacji obowiązków wynikających z art. 18a ustawy o radiofonii i telewizji dotyczących udogodnień w programach telewizyjnych dla osób z niepełnosprawnością wzroku i dla osób z niepełnosprawnością słuchu”.

Wskazany akt ten określa, że przez napisy dla niesłyszących rozumie się:
- napisy w rodzimym języku, będące tekstowym odpowiednikiem mówionych dialogów lub narracji, korespondujące ściśle z widocznym na ekranie obrazem, zawierające rozróżnienie osób występujących w dialogu (kolorami lub przy pomocy identyfikatorów tekstowych – inicjały, imię bohatera itp.) oraz opisy tekstowe efektów dźwiękowych;
- napisy „na żywo” jako usługę umożliwiającą osobom z dysfunkcją narządu słuchu dostęp do treści dźwiękowych towarzyszących obrazowi w czasie prawie rzeczywistym (to jest z niewielkim przesunięciem czasowym), stosowaną w audycjach informacyjnych i publicystycznych;
- napisy dialogowe udostępniające za pośrednictwem tekstów w rodzimym języku dialogi i narrację audycji obcojęzycznych.


Organ zaznaczył jednak, że „wypracowanie jednolitej formuły redagowania napisów, która w równym stopniu zadowoliłaby oczekiwania wszystkich odbiorców jest niemożliwe”. Problematyczne okazują się: inne kompetencje językowe, a co za tym idzie, inne oczekiwania wobec stopnia szczegółowości, długości i wielkości napisów.

Sylwia Spurek, zastępczyni RPO ds. Równego Traktowania

Dr Sylwia Spurek Zastępczyni RPO ds. Równego Traktowania / Inne

Zgodnie z przepisami nadawcy programów telewizyjnych mają obowiązek zapewnić, aby programy były dostępne dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu - poprzez wprowadzanie odpowiednich udogodnień. W praktyce występują trzy rodzaje udogodnień stosowanych w takich programach – audiodeskrypcja, transkrypcja tekstowa oraz język migowy. Udogodnienia te kierowane są do trzech różnych grup odbiorców, odpowiednio: osób niewidomych, osób głuchych posługujących się biegle językiem polskim oraz osób głuchych posługujących się na co dzień językiem migowym. Audycje z udogodnieniami powinny - jak mówią przepisy - stanowić 10% kwartalnego czasu emisji programu z wyłączeniem reklam i telesprzedaży. Już samo brzmienie krajowych przepisów powoduje, że osoby głuche oraz niewidome nie mają możliwości korzystania z oferty programowej przygotowanej przez nadawców telewizyjnych w stopniu równym do osób bez dysfunkcji narządów wzroku czy słuchu. Ponadto dane KRRiT pokazują, że większość oferty audycji dostosowanych do potrzeb osób głuchych stanowią napisy, podczas gdy to polski język migowy, a nie język polski jest dla osób głuchych językiem podstawowym. Warto podkreślić, że stosownie do Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych ratyfikowanej przez Polskę w 2012 r., władze państwowe uznają prawo osób z niepełnosprawnościami do udziału na zasadzie równości z innymi w życiu kulturalnym i podejmują wszelkie odpowiednie środki w celu zapewnienia, że osoby z niepełnosprawnościami będą miały dostęp m.in. do programów telewizyjnych w przystępnych dla nich formach. Z treścią petycji nie sposób się zatem nie zgodzić. Rzecznik Praw Obywatelskich od dawna postuluje wdrożenie Konwencji. W tym zakresie zwracał się m.in. do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie zwolnienia osób niesłyszących oraz niewidomych od obowiązku zapłaty składki audiowizualnej. Procedowany obecnie w Sejmie projekt ustawy nie przewiduje bowiem takiego zwolnienia.