Od maja klienci mBanku oraz MultiBanku zapłacą więcej między innymi za wypłaty z bankomatów, sprawdzanie salda oraz przelewy z rachunku karty. Zdaniem analityków to efekt obniżki opłaty interchange.
Pod względem liczby klientów detalicznych BRE to czwarty bank w Polsce, a zmiany w tabeli opłat mBanku i MultiBanku dotkną ponad 2,5 mln osób posiadających rachunki prywatne w obu tych instytucjach. Najbardziej jednak wchodząca w życie w połowie maja nowa taryfa uderzy w użytkowników debetówek mBanku, którzy często wyjeżdżają za granicę. Dotychczas mogli bezpłatne wybierać pieniądze z bankomatów poza Polską. Od maja zapłacą za każdym razem 3 proc. podejmowanej kwoty, minimum 9 zł. Zmiany odczują też użytkownicy kredytówek wydanych przez mBank i MultiBank.
Banki zarabiają coraz więcej na prowizjach / Dziennik Gazeta Prawna
Analitycy sądzą, że podstawową przyczyną ostatnich zmian w cennikach detalicznych marek BRE jest obniżka interchange. To prowizja, jaką sklepy odprowadzają do banków za rozliczone płatności kartami. Visa i MasterCard obniżyły interchange od początku tego roku ze średnio 1,6–1,7 proc. do 1,2–1,3 proc. – Ta redukcja w przypadku mBanku i MultiBanku może oznaczać spadek przychodów na poziomie nawet kilkudziesięciu milionów złotych rocznie – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Nic więc dziwnego, że zarząd BRE próbuje ten ubytek rekompensować, podnosząc przychody gdzie indziej. Przedstawiciele BRE nie ukrywają, że nowe stawki wprowadzono w celu podwyższenia przychodów. – To decyzja czysto biznesowa – stwierdza Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy BRE, w odpowiedzi na pytanie, dlaczego bank podnosi stawki.
BRE to nie pierwszy bank, który w ostatnim czasie zdecydował się na zmiany w tabeli opłat i prowizji niekorzystne dla klientów. Boleśnie na własnym portfelu odczuli fuzję z BZ WBK klienci Kredyt Banku. Posiadacze Ekstrakonta Plus musieli pogodzić się z opłatą za prowadzenie rachunku w wysokości 7 zł miesięcznie, jeżeli nie zapewnią wpływów na konto w wysokości tysiąca złotych. Wcześniej rachunek był bezpłatny bezwarunkowo. Z kolei BZ WBK wprowadził m.in. 50-groszową opłatę za przelewy służące do realizowania zakupów w sklepach internetowych oraz podniósł prowizje za używanie niektórych kart. Podwyżki stawek były również w BGŻ, BOŚ, Toyota Banku, a jeszcze wcześniej w Raiffeisen Banku i Banku Handlowym. Zdaniem analityków główną przyczyną lawiny podwyżek są zmiany w wysokości interchange.
Analitycy nie mają jednak wątpliwości, że zmiany stawek, które wejdą w życie w mBanku i MultiBanku w maju, nie pozwolą w pełni zasypać dziury po zmniejszeniu interchange. – Mam wrażenie, że bank zachowuje się w tym przypadku w myśl zasady: ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka – mówi Michał Sadrak, analityk Open Finance. Stąd wniosek, że BRE może w najbliższym czasie zafundować klientom kolejne podwyżki. Analitycy są jednak przekonani, że raczej nie zdecyduje się na podniesienie cen podstawowych prowizji, takich jak np. opłata za prowadzenie rachunku czy za używanie karty, przynajmniej jeżeli chodzi o bank internetowy. – W przeszłości mBank raz już to zrobił i spotkał się z silną, negatywną reakcją klientów. Myślę, że drugi raz nie zaryzykuje. A wprowadzane teraz podwyżki są mało dotkliwe i klienci szybko o nich zapomną – twierdzi Tomasz Bursa.