W Parlamencie Europejskim burzliwa debata o wydobyciu gazu łupkowego i zaostrzeniu przepisów ochrony środowiska. Dyskusja podzieliła posłow. Część uważa, że zaostrzenie wymogów ekologicznych wydobycia gazu łupkowego jest jedyną drogą ochrony przed zatruciem środowiska. Zdaniem innych są to utrudnienia prowadzace do zaniechania poszukiwań i zniechęca inwestorów.

Propozycje zmian polegające między innymi na wprowadzeniu obowiązku przeprowadzania dodatkowych ekspertyz są konieczne, jeśli chcemy chronić nasze środowisko i liczyć się z opinią mieszkańców - powiedziała komisarz Connie Hadegaard. Oceny dotyczyć mają nie tylko wydobycia gazu, ale już etapu poszukiwań. Zdaniem wielu posłów, wśród nich większości Polaków, zapis ten jest szczególnie niebezpieczny. Odstraszy inwestorów biurokratycznymi wymaganiami.

Jest to bezprecedensowa próba powstrzymania procesu, który dopiero rozpoczynamy, czyli zbadania na ile łupki są opłacalne - twierdzi poseł Bogusław Sonik. Mnożenie przepisów - zdaniem wielu mówców - zaprzecza także polityce wzrostu gospodarczego.

Komisarz Hadegaard wraz z liczną grupą socjalistów i Zielonych odpierała zarzuty. Zauważyła, że wprowadzenie limitów czasowych wydawania ekspertyz skróci postępowanie. Równocześnie zapowiedziała, że kwestie dotyczące gazu łupkowego ujęte zostaną niebawem w specjalnych przepisach, które miałyby obowiązywać we wszystkich państwach Unii.