Zmieniająca się sytuacja na rynku gazowym oraz coraz bliższy moment pełnej dywersyfikacji dostaw gazu do Polski daje podstawy do renegocjacji umowy z Gazpromem, wynika z wypowiedzi wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego.

"Liczymy, że w nowej przestrzeni negocjacji cen gazu w Europie, nadchodzi czas i miejsce, aby z Gazpromem rozmawiać o negocjacji stawek, ponieważ rynek staje się obecnie rynkiem odbiorcy, a nie dostawcy. Tym bardziej, że w roku 2018, po zakończeniu programu inwestycyjnego, będziemy mieli pełne bezpieczeństwo dostaw. Gdy powstanie Gazoport i na przemysłową skalę ruszy wydobycie gazu łupkowego, będziemy mieli zupełnie inne pozycje wyjściowe" - powiedział Piechociński dziennikarzom, pytany o dzisiejsze spotkanie PGNiG z Gazpromem.

Wicepremier dodał, że rząd zajął już swoje stanowisko i jest ono wszystkim znane. Nie będzie ingerował w szczegółowe umowy między spółkami gazowymi Polski i Rosji. Zapowiada monitorowanie, ale negocjacje zostawia spółkom.

"W warunkach rynkowych nie wykluczamy żadnych decyzji. Jeśli gaz rosyjski będzie nadal najtańszy, to będziemy z niego nadal korzystać" - podsumował Piechociński.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) podało, że odbędzie dziś w Gdańsku robocze spotkanie z Gazpromem na temat funkcjonowaniem spółki EuRoPol Gaz oraz przedyskutowanie kwestii warunków dostaw gazu do Polski.

EuRoPol Gaz (jego główni udziałowcy to PGNiG i Gazprom) jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego.

Pod koniec ub.r. PGNiG zawarło porozumienie z Gazpromem, dotyczące nowych warunków cenowych kontraktu jamalskiego. Obniżka w kontrakcie wynosi więcej niż 10% i cena, którą płaci teraz PGNiG za gaz jest na poziomie innych państw z UE – poniżej 500 USD za 1000 m3.