Spółki Alstom lub SNC Lavalin pomogą Rafako przy budowie elektrowni węglowej, a w pozyskaniu kontraktowych gwarancji spółce pomoże Bank Gospodarstwa Krajowego – dowiedział się DGP.
Mniej inwestycji w energetyce, ale ciągle za miliardy / Dziennik Gazeta Prawna
Trwa szaleńcza walka o uratowanie projektu o wartości 5,4 mld zł. Tauron, który planuje budowę bloku węglowego w elektrowni Jaworzno, ogłosił, że na przedstawienie przez konsorcjum wykonawcze gwarancji finansowych czeka już tylko do 30 września. Chodzi o 10 proc. wartości kontraktu. – Po tym terminie przetarg zostanie unieważniony i ogłosimy kolejny – zapowiada Dariusz Lubera, prezes Tauronu.
Zwycięzcą przetargu na budowę siłowni o mocy 850 MW zostało konsorcjum Rafako i Mostostalu Warszawa. Z powodu kłopotów z płynnością udział tego ostatniego w realizacji inwestycji został zmniejszony z 41 proc. do zaledwie 0,01 proc. wartości umowy. Od kłopotów wolny nie pozostaje lider konsorcjum Rafako. W spółkę rykoszetem uderzają potężne problemy głównego właściciela – PBG. Ten budowlany koncern jest dopiero na początku drogi do porozumienia z wierzycielami.
Jak dowiaduje się DGP, kłopoty z pozyskaniem gwarancji bankowych dla Rafako wkrótce mogą się skończyć. W ostatnich dniach do gry włączył się Bank Gospodarstwa Krajowego. To państwowa instytucja finansowa wspierająca wzrost gospodarczy m.in. przez zaangażowanie w Polskie Inwestycje Rozwojowe, rządowy wehikuł do realizacji największych inwestycji.
– Przyglądamy się temu projektowi – zdradza w rozmowie z DGP Dariusz Kacprzyk, pełniący obowiązki prezes zarządu BGK. – Rozważamy nasz udział w zakresie udzielenia gwarancji należytego wykonania umowy dla konsorcjum wykonawczego – precyzuje Kacprzyk i dodaje, że projekt jest także przedmiotem rozmów BGK z innymi bankami zaangażowanymi w inwestycję, m.in. z PKO BP.
Jego zdaniem potrzeba budowy nowego bloku w Jaworznie nie podlega dziś dyskusji. – Trudno uznać obecny poziom cen energii elektrycznej za referencyjny. W dłuższej perspektywie, a taką należy przyjmować do oceny zasadności inwestycji w energetyce, nowe jednostki będą w stanie na siebie zarobić – przekonuje Kacprzyk. – Widzę po stronie Tauronu przekonanie do realizacji tej inwestycji. Problem nie polega na tym, czy budować, ale jak to wykonać, bo jest problem po stronie wykonawców – dodaje, nawiązując do kondycji finansowej Rafako i Mostostalu Warszawa.
Tauron jednak nie tylko chce budować, lecz także musi, bo z powodów środowiskowych w ciągu kilku lat będzie zamykał najstarsze elektrownie. W pierwszej kolejności w odstawkę pójdzie 800 MW, a potem nawet drugie tyle. Bez uzupełnienia mocy może stracić pozycję lidera rynku pod względem liczby klientów.
Szanse na budowę nowego bloku w ostatnich dniach znacznie wzrosły nie tylko z powodu włączenia się w projekt BGK. Z naszych ustaleń wynika, że przy realizacji inwestycji Rafako może pomóc Alstom. Spółki negocjują już nowy podział obowiązków. Alstom jest gotowy wziąć na siebie odpowiedzialność za wybudowanie maszynowni nowej elektrowni składającej się z turbiny i kotła. Te prace mogą stanowić ok. 40 proc. wielkości kontraktu, czyli blisko 2 mld zł.
– Rozmawiamy – potwierdza Jacek Balcer, szef komunikacji w PBG, ale zastrzega że kocioł dla nowej elektrowni wyprodukuje Rafako. Alstom byłby mile widziany na budowie przez Tauron. Spółka produkuje w Polsce turbiny i generatory, a jej kondycja finansowa nie podlega żadnej dyskusji.
W razie niepowodzenia rozmów z Alstomem wariantem rezerwowym dla Rafako jest SNC Lavalin. To firma, która w naszym kraju buduje m.in. elektrownię gazową we Włocławku dla Orlenu. Rafako rozmawia także z firmami chińskimi. Spółka podpisała z NCPE i CPECC umowę zakładającą współpracę przy budowie elektrowni dla Jaworzna, ale do porozumienia wciąż nie doszło. Nieoficjalnie mówi się, że Tauron woli partnera uznanego na polskim rynku.
Alstom – mistrz drugiego planu
Mający siedzibę we Francji Alstom udowadnia, że nie trzeba zwyciężać w przetargach, by budować polskie elektrownie. Po serii niepowodzeń – koncern przegrał rywalizację o budowę dwóch bloków w Opolu dla PGE, przestrzelił z ceną w zmaganiach o kontrakt w Jaworznie dla Tauronu, stracił szanse na blok węglowy w Turowie, bo unieważniono przetarg – wraca w wielkim stylu. Konceren został już dostawcą turbin dla Opola za 2 mld zł. Teraz negocjuje dalsze zwiększenie udziału w realizacji projektu. Jeśli dołoży kontrakt w Jaworznie, powiększy portfel zamówień o kolejne 2 mld zł. Ma także szanse zostać wykonawcą dwóch bloków węglowych dla Polenergii Jana Kulczyka za co najmniej 12 mld zł.