Emocje wokół zmiany ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej, którą Sejm uchwalił 5 lipca, nie opadają. W opinii senackiego biura legislacyjnego pojawiło się kilka poprawek. Jeśli Senat by je przyjął, oznaczałoby to powrót dokumentu do Sejmu. A ten mógłby się nim zająć dopiero po wakacyjnej przerwie. To z kolei opóźniłoby prace nad przepisami wykonawczymi, czyli rozporządzeniem Ministra Energii. A tak naprawdę ono będzie kluczowe.
Jak ustalił DGP, notyfikacja ustawy w Brukseli to nie koniec, ponieważ także rozporządzenie będzie musiało ją otrzymać.
W poniedziałek na posiedzeniu senackiej komisji gospodarki zgłoszona została do ustawy jedna poprawka techniczna, a o jak najszybsze uchwalenie nowych przepisów – by mogły zacząć obowiązywać przed nowym sezonem grzewczym – apelował Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. czystego powietrza. Przypominał, że rząd obiecywał zmiany już w 2017 r.
Do zamknięcia tego wydania gazety (ogłoszona przerwa w obradach Senatu w środę do godz. 18) senatorowie jakością paliw się nie zajęli. Senator PiS Wojciech Piecha, który jest sprawozdawcą senackiej komisji gospodarki w pracach nad ustawą, powiedział nam wczoraj w czasie przerwy w obradach, że jego zdaniem dokument nie wróci do Sejmu. – Mamy ustalenia, by została przegłosowana przez Senat bez poprawek – poinformował. To zwiększyłoby szansę na wejście w życie nowych przepisów przed najbliższym sezonem grzewczym.
Po wejściu ustawy w życie zabroniona ma być sprzedaż mułów i flotokoncentratów odbiorcom indywidualnym. Ustawa wprowadza obowiązek posługiwania się świadectwem jakości. Będzie przekazywane przy każdej sprzedaży paliwa stałego z przeznaczeniem do sektora komunalno-bytowego, czyli dla odbiorców indywidualnych.
Nad czym pochyliło się senackie biuro legislacyjne? Przede wszystkim nad tym, jak powinny być przeprowadzane prace nad rozporządzeniem oraz czy powinien je wydawać tylko minister energii, czy jednak przy udziale ministrów właściwych do spraw środowiska i gospodarki. Wątpliwości biura budzi też nałożenie obowiązku przekazywania zaświadczenia za każdym razem, gdy nabywa się paliwo stałe z przeznaczeniem innym niż do sektora komunalno-bytowego przez odbiorców indywidualnych, a nie gdy nabywa się tylko paliwo, które ma spełniać określone przepisami wymagania jakościowe. Natomiast żaden z przepisów ustawy nie wprowadza sankcji za nieprzekazanie takiego zaświadczenia.
„Należy rozważyć wydłużenie terminu wejścia w życie ustawy lub przyjęcie odpowiednich przepisów przejściowych umożliwiających dokończenie przedsięwzięć podjętych na podstawie wcześniejszych regulacji” – czytamy w opinii. Tymczasem ustawa wedle założeń ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia.
Na nowe prawo czekają m.in. zagraniczni inwestorzy.
– Czekamy na finalną wersję polskich przepisów o jakości węgla, w tym te dotyczące zawartości części lotnych (określi to rozporządzenie – red.), bo propozycja 10 proc. zamiast 18 proc. będzie skutkowała za wysoką ceną dla konsumentów i wpłynie na nasze zainteresowanie inwestycją – mówi DGP Tim Minett, prezes irlandzkiej spółki CPL, która chce na Śląsku budować fabrykę brykietów bezdymnych. 60 proc. paliwa ma stanowić polski miał węglowy, reszta to antracyt lub odgazowany węgiel brunatny.
– Możliwe jest też dodanie do mieszanki wysoko przetworzonych flotokoncentratów, których spalanie w postaci surowej będzie zabronione w domowych piecach, a które my moglibyśmy zużywać – dodaje Minett. A zakaz sprzedaży flotokoncentratów i mułów dla odbiorców indywidualnych uderzy po kieszeni polskie kopalnie.