Dotacja z budżetu państwa powinna trafiać wyłącznie do tych, których nie stać na opłacanie składki umożliwiającej otrzymanie minimalnego świadczenia – to podstawowe założenia reformy KRUS przygotowanej przez ekspertów.
Osoby mające na swoim koncie 25 lat opłacania należności na ubezpieczenie emerytalne do KRUS powinny móc ubiegać się o emerytury minimalne (obecnie 880,45 zł), nawet jeśli nie uda się im zgromadzić niezbędnego kapitału składkowego do wypłaty takiego świadczenia. Z tego powodu Wojciech Kobielski, autor raportu „Koncepcja reformy systemu emerytalno-rentowego rolników”, postuluje częściowe utrzymanie wsparcia dla kasy ze środków publicznych.
Raport został przygotowany na zlecenie Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. Jej prezes Marek Zagórski podkreśla, że zmiany funkcjonowania Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego są nieuniknione, bo od 25 lat jej istnienia system emerytalno-rentowy rolników praktycznie nie uległ ewolucji. Natomiast w tym samym czasie na polskiej wsi dokonały się ogromne zmiany.
Z tego właśnie powodu w raporcie znalazła się m.in. propozycja reformy obecnego systemu reparacyjnego (zdefiniowane świadczenie) na kapitałowy (zdefiniowana składka). W efekcie miałby on funkcjonować na podobnych zasadach, jak ten obejmujący pracowników i przedsiębiorców. Przy czym autor dokumentu zastrzega, że po reformie KRUS budżet państwa powinien wspierać najbiedniejszych rolników. Natomiast pozostali powinni płacić składkę samofinansującą. A to będzie oznaczać konieczność zwiększenia jej części emerytalnej do 116 zł miesięcznie (obecnie jest to kwota 88 zł), która będzie określana jako składka osobowa. Przy czym taką daninę do KRUS opłacaliby tylko rolnicy, których roczny przychód w gospodarstwie nie przekroczy 4 tys. euro. Osoby osiągające przychody powyżej tej kwoty musiałyby płacić nie tylko składkę osobową, ale także dochodową (459 zł). Zdaniem Wojciecha Kobielskiego 575 zł miesięcznie (według obecnych stawek) umożliwi samofinansowanie wypłaty emerytury na poziomie minimalnym. Dla porównania samozatrudnieni co miesiąc odprowadzają do ZUS 463,68 zł składki emerytalnej i 190,03 zł rentowej.
Jednocześnie – jak proponuje autor raportu – rolnicy, którzy w przyszłości chcieliby otrzymywać świadczenie w kwocie przekraczającej emeryturę minimalną, powinni mieć możliwość wnoszenia wyższych opłat. W takim przypadku podstawa, od której mogła być odprowadzana danina do KRUS, musiałaby być wyższa niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Przy czym o faktycznej wysokości wypłaty świadczenia mają decydować zgromadzony kapitał składkowy, dzień przejścia na emeryturę i średnie dalsze trwanie życia. Gdyby przyjąć, że zreformowany system emerytalny ma dotyczyć osób obecnie podlegających ubezpieczeniu w KRUS, to z ogólnej liczby 1,4 mln osób nowe zasady mogłyby objąć 614 tys. rolników, czyli 42 proc. ogółu ubezpieczonych.
– Takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia. Nie można zmieniać zasad opłacania składek ubezpieczeniowych bez objęcia rolników podatkiem PIT. Nie może być tak, że płaciliby oni wyższe daniny na swoje emerytury, nie mając jednocześnie możliwości odliczenia tych kwot od podatku – tłumaczy Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. – Dlatego nie pozwolimy na wdrożenie rozwiązań szkodliwych dla polskich rolników – dodaje.

15,3 mld zł tyle w 2015 r. dopłaci budżet państwa do świadczeń emerytalno-rentowych przyznanych i wypłacanych przez KRUS