Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował na antenie TVN24, że samodzielnie podjął decyzję o przeniesieniu całości składek emerytalnych z OFE do ZUS. Z kolei prezes ZUS Zbigniew Derdziuk w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że również podjął decyzję odnośnie tego czy pozostawić część składek w OFE, czy przenieść je do ZUS, ale nie chciał zdradzić na co się zdecydował powołując się na tajemnicę ubezpieczonego.

Ubezpieczeni mają czas do 31 lipca, by zdecydować czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy też w całości ma być ona przekazywana ZUS. Dotychczas na pozostanie w OFE zdecydowało się niespełna milion osób. - Tego się spodziewaliśmy. Jest jeszcze siedem, osiem dni na podjęcie decyzji. Będzie milion, może ponad milion. To jest wolny wybór Polaków - mówił w TVN24 Kosiniak-Kamysz. - Namawiam zawsze do racjonalnego wyboru, opartego o wiedzę, sprawdzenie wyników finansowych - dodał.

Mówiąc o OFE Kosiniak-Kamysz podkreślił, że osoby, które pozostawiają część swojej składki Funduszom muszą się liczyć z ryzykiem, związanym z tym, że Fundusze lokują środki ze składek na giełdzie. - Tam jest ryzyko i jeśli ktoś chce je podjąć to można, tylko trzeba zrobić to świadomie - zaznaczył.