Pracujący emeryci, którym ZUS wstrzymał wypłatę świadczenia tylko dlatego, że nie zwolnili się z pracy, przegrywają kolejne sprawy w sądach. Odwołują się oni od niekorzystnych dla nich decyzji Zakładu.
Niewielkie są też szanse, jeszcze przed wakacjami Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy wniosek grupy senatorów w sprawie zgodności z ustawą zasadniczą uchwalonej przez Sejm ustawy z 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 257 poz. l726). Jak udało nam się ustalić sędzią sprawozdawcą w tej prawie będzie Marek Kotlinowski, który wcześniej prowadził w Trybunale Konstytucyjnym sprawę, w której zapadł wyrok przyznający 60 –letnim mężczyznom prawo do wcześniejszych emerytur.
– To dobra wiadomość, bo zbliża się termin, kiedy sędziowie TK ocenią krzywdzące nas przepisy. Obecnie nadal pracuję w urzędzie w Radomiu, ale nie otrzymuję emerytury przyznanej mi na podstawie prawomocnej decyzji – mówi Marian Strudziński, emeryt z Radomia walczący z ZUS.
Jednocześnie wyjaśnia, że w podobnej sytuacji jest kilka tysięcy osób. ZUS nie wypłaca emerytur osobom, które nie zwolniły się z pracy u dotychczasowego pracodawcy do końca września ubiegłego roku. Najbardziej poszkodowana jest grupa zatrudnionych, którzy nabyli prawo do emerytury od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r. na podstawie przepisów umożliwiających łączenie pobierania świadczenia bez konieczności zwalniania się z pracy.