Zaburzenie konkurencji i likwidacja wielu miejsc pracy - to główne zastrzeżenia do rządowego podręcznika dla pierwszaków. „Nasz elementarz", pisany jest na zamówienie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ekonomista, doktor Andrzej Polaczkiewicz przyznaje, że edukacja w Polsce jest za droga jak na możliwości finansowe wielu rodzin. Pomóc może obniżenie stawek podatku VAT na podręczniki oraz ulgi podatkowe dla wydawców, którzy wytwarzaliby zaakceptowane wcześniej książki. To doprowadziłoby do obniżenie kosztów produkcji, a docelowo także rynkowej ceny.

Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej przypomina, że rozwiązanie proponowane przez MEN krytykuje wiele grup. Wśród nich są związki przedsiębiorców oraz organizacje zrzeszające wydawców.

Według raportu opublikowanego w maju przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, wprowadzenie bezpłatnego podręcznika spowoduje, że w ciągu dwóch lat na rynku zostanie około 15 do 20 procent księgarń (około 300).

Rządowa Ocena Skutków Regulacji, która dotyczy ustawy wprowadzającej bezpłatny podręcznik mówi, że „Zmniejszenie zatrudnienia w branży wydawniczej może objąć około 360 osób.”