Warunki przyznawania dotacji budżetowych dla prywatnych szkół wyższych powinny być określone w ustawie, a nie rozporządzeniu. Tak orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny (TK).
Wniosek w tej sprawie złożył rzecznik praw obywatelskich (RPO). Wskazywał on, że zgodnie z art. 95 ust. 1 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 z późn. zm.) minister szkolnictwa wyższego ma określić w drodze rozporządzenia warunki i tryb występowania przez uczelnie niepubliczne o dotacje na studia dzienne.
– Takie przekazanie prawa prowadzi do sytuacji, w której rozporządzenie zastępuje regulację ustawową, zamiast ją wykonywać, co jest sprzeczne z konstytucją – mówił Mirosław Wróblewski, przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich.
Z tym zgodził się TK. – Niekonstytucyjność zaskarżonych przepisów ma charakter oczywisty i rażący. Nakazują one ministrowi zastosowanie nieprawidłowej formy regulacji (rozporządzenia zamiast ustawy), a dodatkowo pozostawiają mu praktycznie całkowitą swobodę decydowania o treści aktu wykonawczego, który staje się samoistnym źródłem prawa – uzasadniał Wojciech Hermeliński, sędzia sprawozdawca TK.
Przez osiem lat minister uchyla się też od obowiązku wydania tego rozporządzenia. – W efekcie przepis ten stał się jedynie pozornym źródłem praw uczelni niepublicznych, ich pracowników i studentów – wskazał sędzia sprawozdawca.
Trybunał podkreślił, że istnieje pilna konieczność określania warunków, jakie muszą spełniać uczelnie niepubliczne, aby móc wnioskować o pieniądze na studia dzienne, nawet jeśli źródło ich finasowania będzie skromne.
– Przy ustalaniu skali udziału władz publicznych w finansowaniu szkół niepublicznych ustawodawca powinien brać pod uwagę potrzebę zapewnienia powszechności dostępu do edukacji oraz zasadę równości, które mogą być ograniczane ze względu na konieczność zapewnienia równowagi budżetowej – mówił Wojciech Hermeliński.
Dodał też, że jeżeli ministerstwo uznaje, iż dotacje wymienione w tym przepisie nie powinny być dostępne dla szkół niepublicznych, np. ze względu na ich dublowanie z innymi sposobami finansowania, to powinno wyraźnie sprawę tę przesądzić w ustawie.
Resort nauki poinformował jednak, że na razie warunki ubiegania się o te pieniądze nie zostaną określone, a niekonstytucyjny przepis ma zniknąć z ustawy. Oznacza to, że uczelnie prywatne w najbliższym czasie nie dostaną pieniędzy na studia stacjonarne.
– To bardzo skomplikowana materia. Będziemy rozmawiać na ten temat z przedstawicielami uczelni – wyjaśniła prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Podkreślała też, że już teraz do uczelni niepublicznych kierowane są środki budżetowe.
– Tylko na pomoc stypendialną otrzymują 308 mln zł – mówiła minister nauki.
Wskazała również, że mogą one się ubiegać o pieniądze na badania czy studia doktoranckie w ramach dotacji projakościowej.
– Trzeba dobrze zastanowić się, na jakich zasadach te fundusze powinny być kierowane do prywatnych szkół wyższych. Należy bowiem wykluczyć sytuację, kiedy uczelnia niepubliczna będzie np. przepisywała studentów niestacjonarnych na studia dzienne, aby móc za nich otrzymywać środki z budżetu – tłumaczy prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 grudnia 2013 r., sygn. akt K 16/13.