Do Ministerstwa Nauki trafią dane o zarobkach i zatrudnieniu byłych studentów. Uczelnie na własną rękę zbiorą informacje tylko o jakości studiów i ich przydatności w życiu zawodowym.
Generalny inspektor ochrony danych osobowych (GIODO) nie zgadza się na proponowany przez resort nauki sposób monitorowania losów zawodowych absolwentów. Tak wynika z opinii przesłanej do projektu nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.
– Nie może zyskać aprobaty rozwiązanie, które uprawnia wiele podmiotów do podejmowania działań monitorujących znaczną część życia osób pobierających naukę w szkołach wyższych za pomocą bliżej nieokreślonych narzędzi – tłumaczy Wojciech Wiewiórowski, GIODO.
Kwestionuje m.in. podwójny system śledzenia karier byłych studentów. Resort nauki planuje prowadzenie centralnego monitoringu na podstawie danych przesłanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Informacje o absolwentach będą mogły zbierać również uczelnie.
– Tego typu działania rodzą nadmierną i nieadekwatną do celu ich prowadzenia ingerencję. Sprawiają, że osoby, których one dotyczą, tracą kontrolę nad procesem przetwarzania należących do nich danych osobowych, wyłącznie z powodu ukończenia edukacji w uczelni – zaznacza Wojciech Wiewiórowski.
Podkreśla, że to minister powinien być jedynym podmiotem posiadającym wyłączne prawo prowadzenia monitoringu.
Z tym nie zgadza się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW).
– Nie jest uzasadniony zarzut o tym, że monitoringi ministerialny i uczelniany będą się dublowały – podkreśla prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zaznacza, że badania losów absolwentów prowadzone przez szkoły będą wykraczały poza te uzyskane przez resort. MNiSW precyzuje, że te pierwsze mają służyć ocenie jakości studiów i ich przydatności w życiu zawodowym. Natomiast dane, które uzyska ministerstwo z ZUS, będą dotyczyć wysokości zarobków, regionu zatrudnienia, branży, w jakiej absolwent znalazł pracę, i jak długo jej szukał oraz jak często ją zmieniał po ukończeniu studiów.
Resort nauki zaznacza, że oba monitoringi będą prowadzone różnymi metodami i pozwolą uzyskać informacje o odmiennym charakterze.
Uczelnie nie będą zobowiązane do pytania o pozwolenie na wysyłanie absolwentom np. ankiet.
– Nie oznacza to jednak, że życie byłego studenta zostanie poddane monitoringowi bez jego zgody. Na ankietę nie będzie musiał odpowiedzieć – wyjaśnia prof. Marek Ratajczak.
Szkoły wyższe jednak będą mogły przechowywać dane teleadresowe studentów tylko przez pięć lat.
GIODO chce także, aby resort nauki uściślił, jak zamierza realizować wnioski o uaktualnianie, sprostowanie czy usunięcie danych z bazy.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji