Filip Nowak, prezes NFZ, w rozmowie z DGP, objaśnia, w jaki sposób Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia zamierzają zapewnić wszystkim kobietom realny dostęp do znieczuleń podczas porodu.
Głównym pomysłem jest wprowadzenie motywacji finansowej dla placówek medycznych, które będą miały wysoki odsetek znieczuleń. Filip Nowak wyjaśnia, że mechanizm podwyżek będzie uzależniony od procentowego udziału znieczuleń w liczbie porodów. Planuje się, że im wyższy odsetek znieczuleń, tym wyższa stawka jednostkowa. Na początek, przy udziale znieczuleń na poziomie 10 proc., stawka będzie trochę wyższa. Gdy udział znieczuleń wzrośnie np. do 20-30 proc., stawka będzie jeszcze wyższa. - Wprowadzenie znieczuleń będzie korzystne dla dyrektorów szpitali, którzy oferują tę usługę rodzącym - mówi Nowak.
Co ze szpitalami, które są w małych miejscowościach, nie mają wielu porodów ani znieczuleń, a rodzące nie mają innej alternatywy, czyli nie mogą wybrać innej placówki? Tutaj NFZ i MZ chcą wprowadzić płatność w postaci ryczałtu za gotowość personelu. I nie będzie to uzależnione od liczby porodów i znieczuleń. - W XXI wieku znieczulenie podczas porodu powinno być dostępne dla wszystkich przyszłych mam - podkreśla Filip Nowak.
Rozmowę z prezesem NFZ podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych przeprowadziła Klara Klinger.