Epidemia gorączki krwotocznej Ebola w kilku krajach Afryki Zachodniej jest największą, jak do tej pory, epidemią tego wirusa w historii. Nie ma na niego szczepionki, ani skutecznego leku. Przewodnicząca WHO oceniła, że obecna epidemia jest najpoważniejszym zagrożeniem od 40 lat.
.
1
Leczenie
Niestety, jak dotąd, nie została opracowany ani skuteczny lek, ani szczepionka przeciw wirusowi Ebola, dlatego nikt nie może być pewien czy uda mu się wyjść cało po zarażeniu, choć w poprzednich przypadkach wykryto u niektórych pacjentów przeciwciała. Obiecujący lek dopiero jest testowany.
ShutterStock
2
Poprzednie epidemie
W ostatnim półwieczu zanotowano sześć fal epidemii gorączki krwotocznej wywołanej wirusem Ebola. Pierwsza fala wystąpienia wirusa nadeszła w latach 1976-79 w Kongu i Sudanie. Druga fala nawiedziła Afrykę po dwudziestu latach. Tym razem znowu była to Demokratyczna Republika Konga oraz Gabon (1994-96). W Gabonie zarażonych było tylko kilkadziesiąt osób, natomiast w Kongu ponad 300, z czego 80 proc. poniosło śmierć.
Najgroźniejszy (przed obecnym) epizod wirusa Ebola pojawił się na początku XXI wieku w Ugandzie. Wirusa zdiagnozowano wtedy u 425 Ugandyjczyków, choć tym razem śmiertelność była nieco niższa (nie przeżył co drugi zarażony). Od tamtej pory Uganda na stałe wejdzie do niechlubnego klubu państw Afryki dotkniętych powtarzającymi się epizodami zakażeń kongijskim wirusem.
Bloomberg / Simon Dawson
3
Gorączka krwotoczna
Tropikalny wirus Ebola wywołuje gorączkę krwotoczną. Objawy u osoby zakażonej przypominają te, które są typowe dla przebiegu grypy. Gorączka, bóle mięśni i biegunka. Z czasem dochodzą inne bóle oraz wysypka. W fazie zaawansowanej dochodzi do krwawień, które są śmiertelnym zagrożeniem dla osoby zakażonej.
Przy diagnozowaniu choroby wyklucza się inne przyczyny, takie jak malaria czy dur brzuszny, które mają podobne objawy. Ostateczna diagnoza zapada po badaniach laboratoryjnych, które są przeprowadzane przez wyspecjalizowane laboratoria. Stosowane są m.in. test immunoenzymatyczny, wykrywający przeciwciała, mikroskopia elektronowa i inne.
ShutterStock
4
Skąd wirus i jak go uniknąć?
Naturalnym rezerwuarem dla wirusa Ebola są, jak przypuszczają naukowcy, małpy oraz owocożerne nietoperze z rodziny rudawkowatych (Pteropodidae). Rudawkowate żyją samotnie lub w gromadach w klimacie gorącym na terenie Afryki, Azji oraz Australii. Eksperci zwracają jednak uwagę, że powodem wybuchu tegorocznej epidemii w Afryce Zachodniej są przede wszystkim warunki pochówku zmarłych. Wirus jest przenoszony przez kontakt z krwią i innymi płynami ustrojowymi osoby zarażonej. Wirus jest niezwykle śmiercionośny, co jest jednak zarazem jego samoograniczeniem. Gwałtowny przebieg i wysoka śmiertelność powoduje, że wirus jest na tyle agresywny, że nie nadąża przenosić się na kolejne ofiary. Chyba, że – jak w przypadku obecnej epidemii – przenosi się wskutek ogólnego braku ostrożności i higieny, szczególnie przy pochówkach ofiar. Pracę służb medycznych utrudniają nie tylko lokalne zwyczaje pogrzebowe i brak powszechnego dostępu do pitnej wody (i związany z tym niski poziom higieny). Problemem są również oskarżenia pod adresem lekarzy o zabijanie zakażonych i wykradanie zarażonych poddawanych izolacji.
Wirus Ebola jest wrażliwy na chemiczne środki dezynfekujące, wysoką temperaturę (powyżej 60 stopni C) oraz promienie UV i promieniowanie jonizujące. To powoduje, że konsekwentne stosowanie powszechnie dostępnych środków dezynfekcji wystarcza, by zahamować śmiertelny pochód wirusa.
ShutterStock
5
Wirus Marburg
Wirus Ebola ma swojego bardzo bliskiego i równie niebezpiecznego brata. To wirus Marburg także należący do filowirusów. Pierwszą diagnozę o zakażeniu dotąd nienotowanym wirusem postawiono dekadę przed odkryciem wirusa w Afryce. Miało to miejsce w niemieckim Marburgu, w laboratorium, gdzie m. in. preparowano narządy z małp (koczkodanów zielonych) sprowadzonych z Ugandy. Z 25 zachorowań, 7 okazało się śmiertelnych. Wirus powoduje chorobe marburską, której nie można nawet klinicznie odróżnić od gorączki krwotocznej spowodowanej bliźniaczym wirusem z Konga. Jak do tej pory najwięcej przypadków choroby marburskiej odnotowano w Afryce. Jedyny przypadek przywiezienia choroby z Czarnego Lądu do Europy zdarzył się 6 lat temu w Holandii. W Afryce najpoważniejszą epidemią tej choroby był epizod angolski, gdzie wirus Marburg zabił 90 proc. z 250 zakażonych.
Podobnie jak w bliźniaczym wirusie Ebola nie jest znana skuteczna szczepionka. Stosuje się leczenie objawowe oraz ścisłą izolację.
ShutterStock
6
Epidemia 2014 – poza kontrolą
Tegoroczna epidemia rozpoczęła się w lutym. To wtedy odnotowano pierwsze przypadki w Gwinei, leżącej nad Atlantykiem w Zachodniej Afryce. Ognisko zakażenia rozprzestrzeniło się także na sąsiednie Sierra Leone oraz Liberię. Przypadki gorączki krwotocznej odnotowano we wszystkich stolicach tych państw: Konakry, Monrovii oraz Freetown. Cztery zakażenia zdiagnozowano także w Nigerii.
Zakażenie wirusem zdiagnozowano u dwojga obywateli USA: lekarza i misjonarki. Drugiego sierpnia tego roku w specjalnie izolowanej komorze amerykański lekarz, dr Kent Brantly, został przetransportowany samolotem do szpitala Emory University w Atlancie. Tamtejsza klinika chorób zakaźnych to jeden z najlepszych ośrodków w USA zajmujący się leczeniem pacjentów zarażonych wirusami różnego pochodzenia. Wszystkie osoby mające jakikolwiek kontakt z zarażonym lekarzem ubrane są w specjalne kombinezony izolujące. Misjonarkę sprowadzono do USA kilka dni później. Obojgu podano eksperymentalną surowicę ZMapp, która okazała się w tych przypadkach skuteczna.
Według amerykańskiej agencji Centers for Disease Control and Prevention bilans epidemii na dzień 4 sierpnia jest rekordowy w historii występowania wirusa Ebola: odnotowano 1603 przypadki zarażenia i 887 zgonów. Światowa Organizacja Zdrowia uruchomiła w Konakry centrum koordynacji pomocy medycznej. Na miejscu działają organizacje humanitarne, m.in. agencje ONZ, Czerwony Krzyż, Lekarze Bez Granic. Wsparcie finansowe przekazała Unia Europejska. Rząd Sierra Leone ogłosił stan wyjątkowy i do przeprowadzenia kwarantanny wysłał wojsko.
PAP life / ERIK S. LESSER
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję