Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że Europa, razem z USA, to dla wirusa eboli ziemia niezdobyta. Niestety wirus, który zabił już ponad 4 tys. ofiar, nadal jest groźny
.
1
Poprzednie epidemie
W ostatnim półwieczu zanotowano sześć fal epidemii gorączki krwotocznej wywołanej wirusem Ebola. Pierwsza fala wystąpienia wirusa nadeszła w latach 1976-79 w Kongu i Sudanie. Druga fala nawiedziła Afrykę po dwudziestu latach. Tym razem znowu była to Demokratyczna Republika Konga oraz Gabon (1994-96). W Gabonie zarażonych było tylko kilkadziesiąt osób, natomiast w Kongu ponad 300, z czego 80 proc. poniosło śmierć. Najgroźniejszy (przed obecnym) epizod wirusa Ebola pojawił się na początku XXI wieku w Ugandzie. Wirusa zdiagnozowano wtedy u 425 Ugandyjczyków, choć tym razem śmiertelność była nieco niższa (nie przeżył co drugi zarażony). Od tamtej pory Uganda na stałe wejdzie do niechlubnego klubu państw Afryki dotkniętych powtarzającymi się epizodami zakażeń kongijskim wirusem.
Bloomberg / Simon Dawson
2
Gorączka krwotoczna
Tropikalny wirus Ebola wywołuje gorączkę krwotoczną. Objawy u osoby zakażonej przypominają te, które są typowe dla przebiegu grypy. Gorączka, bóle mięśni i biegunka. Z czasem dochodzą inne bóle oraz wysypka. W fazie zaawansowanej dochodzi do krwawień, które są śmiertelnym zagrożeniem dla osoby zakażonej. Przy diagnozowaniu choroby wyklucza się inne przyczyny, takie jak malaria czy dur brzuszny, które mają podobne objawy. Ostateczna diagnoza zapada po badaniach laboratoryjnych, które są przeprowadzane przez wyspecjalizowane laboratoria. Stosowane są m.in. test immunoenzymatyczny, wykrywający przeciwciała, mikroskopia elektronowa i inne.
ShutterStock
3
Skąd wirus i jak go uniknąć?
Naturalnym rezerwuarem dla wirusa Ebola są, jak przypuszczają naukowcy, małpy oraz owocożerne nietoperze z rodziny rudawkowatych (Pteropodidae). Rudawkowate żyją samotnie lub w gromadach w klimacie gorącym na terenie Afryki, Azji oraz Australii. Eksperci zwracają jednak uwagę, że powodem wybuchu tegorocznej epidemii w Afryce Zachodniej są przede wszystkim warunki pochówku zmarłych. Wirus jest przenoszony przez kontakt z krwią i innymi płynami ustrojowymi osoby zarażonej. Nie można się nim jednak zarazić przez np. oddychanie tym samym powietrzem, co osoba zarażona.
Wirus jest niezwykle śmiercionośny, co jest jednak zarazem jego samoograniczeniem. Gwałtowny przebieg i wysoka śmiertelność powoduje, że wirus jest na tyle agresywny, że nie nadąża przenosić się na kolejne ofiary, bo te bardzo szybko giną. Chyba, że – jak w przypadku obecnej epidemii – przenosi się wskutek ogólnego braku ostrożności i higieny, szczególnie przy pochówkach ofiar.
Pracę służb medycznych utrudniają nie tylko lokalne zwyczaje pogrzebowe i brak powszechnego dostępu do pitnej wody (i związany z tym niski poziom higieny). Problemem są również oskarżenia pod adresem lekarzy o zabijanie zakażonych i wykradanie zarażonych poddawanych izolacji.
Wirus Ebola jest wrażliwy na chemiczne środki dezynfekujące, wysoką temperaturę (powyżej 60 stopni Celsjusza) oraz promienie UV i promieniowanie jonizujące. To powoduje, że konsekwentne stosowanie powszechnie dostępnych środków dezynfekcji wystarcza, by zahamować śmiertelny pochód wirusa.
ShutterStock
4
Objawy gorączki krwotocznej
Z Markiem Posobkiewiczem, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych oraz medycyny morskiej i tropikalnej rozmawia Maciej Suchorabski.
Media każdego dnia zasypują nas informacjami związanymi z podejrzeniem zarażenia się wirusem Ebola w Europie. W jaki sposób się on rozprzestrzenia?
Wirus przenosi się w wyniku bezpośredniego kontaktu z: krwią, płynami ustrojowymi i wydalinami osoby zakażonej, zwłokami osób zmarłych, a także martwymi lub żywymi dzikimi zwierzętami, takimi jak małpy, antylopy leśne, nietoperze, gryzonie. Zakaźni mogą być również mężczyźni podczas kontaktów seksualnych do 7 tygodnia po wyzdrowieniu.
Jakie są pierwsze objawy, które powinny nas zaniepokoić, gdyby doszło do zarażenia?
Po okresie inkubacji trwającym od 2 do 21 dni (najczęściej do 7 dni) pojawiają się objawy grypopodobne (gorączka powyżej 38 st. C, dreszcze, bóle głowy, bóle mięśni i stawów, bóle gardła, osłabienie), które bardzo szybko nasilają się. Następnie mogą pojawić się takie objawy jak: biegunka, wymioty, bóle brzucha, niekiedy wysypka, zaczerwienie oczu oraz krwawienia zewnętrzne i wewnętrzne.
ShutterStock
5
Epidemia 2014
Tegoroczna epidemia rozpoczęła się w lutym. To wtedy odnotowano pierwsze przypadki zarażenia w Gwinei, leżącej nad Atlantykiem w Zachodniej Afryce. Ognisko zakażenia rozprzestrzeniło się także na sąsiednie Sierra Leone oraz Liberię. Przypadki gorączki krwotocznej odnotowano we wszystkich stolicach tych państw: Konakry, Monrovii oraz Freetown. Zakażenia zdiagnozowano także w Nigerii. W końcu zakażenie wirusem zdiagnozowano także w USA (pierwsi byli lekarz i misjonarka).
Światowa Organizacja Zdrowia uruchomiła w Konakry centrum koordynacji pomocy medycznej. Na miejscu działają organizacje humanitarne, m.in. agencje ONZ, Czerwony Krzyż, Lekarze Bez Granic. Wsparcie finansowe przekazuje Unia Europejska. Rząd Sierra Leone ogłosił stan wyjątkowy i do przeprowadzenia kwarantanny wysłał wojsko.
ShutterStock
6
Wirus Marburg
Wirus Ebola ma swojego bardzo bliskiego i równie niebezpiecznego brata. To wirus Marburg.
Wirus ten także należy do filowirusów. Pierwszą diagnozę o zakażeniu dotąd nienotowanym wirusem postawiono dekadę przed odkryciem wirusa w Afryce. Miało to miejsce w niemieckim Marburgu, w laboratorium, gdzie m. in. preparowano narządy z małp (koczkodanów zielonych) sprowadzonych z Ugandy. Z 25 zachorowań, 7 okazało się śmiertelnych.
Wirus powoduje chorobę marburską, której nie można nawet klinicznie odróżnić od gorączki krwotocznej spowodowanej bliźniaczym wirusem z Konga. Jak do tej pory najwięcej przypadków choroby marburskiej odnotowano w Afryce. Jedyny przypadek przywiezienia choroby z Czarnego Lądu do Europy zdarzył się 6 lat temu w Holandii. W Afryce najpoważniejszą epidemią tej choroby był epizod angolski, gdzie wirus Marburg zabił 90 proc. z 250 zakażonych. Podobnie jak w bliźniaczym wirusie Ebola nie jest znana skuteczna szczepionka. Stosuje się leczenie objawowe oraz ścisłą izolację.
ShutterStock
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama