Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski powiedział w czwartek, że dzięki proponowanemu przez Lewicę podatkowi zdrowotnemu, który miałby zastąpić składkę zdrowotną, "nie byłoby dziury w NFZ".
Sebastian Gajewski (Lewica) w rozmowie z Polskim Radiem 24 zapytany został o przygotowany przez Lewicę projekt zastąpienia składki zdrowotnej podatkiem. 2 lipca wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedział w rozmowie z PAP, że założenia takiego projektu ustawy są gotowe do przekazania ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu. Pomysł Lewicy zakłada zamianę składki zdrowotnej na podatek, który obejmowałyby również płatników CIT. Miałaby to być danina w wysokości 9 proc. - podał serwis Money.pl.
"To nie jest nowy podatek, tylko coś, co ma zastąpić składkę zdrowotną" - zaznaczył wiceminister Gajewski. "Dzięki takiemu rozwiązaniu można zapewnić, by nie było dziury w NFZ, jak jest dziś. A po drugie, można w ten sposób zmniejszyć obowiązki daninowe i przedsiębiorców i pracowników" - podkreślił i zapewnił, że po zmianach "nikt nie zapłaci więcej".
Wiceminister przekazał, że projekt zostanie upubliczniony po ustaleniach z "partnerami koalicyjnymi". "To początek dyskusji w rządzie i w parlamencie nad pewną inną formą finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych" - podkreślił.
Obecnie składka zdrowotna dla pracownika wynosi 9 proc. Tyle samo płacą prowadzący działalność na skali podatkowej. Przedsiębiorcy na podatku liniowym odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy - trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu.
akar/ jann/