Zmodyfikowane zostaną przepisy wykonawcze dotyczące sprawdzania, czy zwolnienia od pracy są prawidłowo wykorzystywane. W efekcie kontrolujący i kontrolowani będą lepiej znać swoje prawa i obowiązki. Ale też więcej e-ZLA może być kwestionowanych.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) pracuje nad realizacją zapisu umowy koalicyjnej, by chorobowe pracownika było wypłacane przez ZUS już od pierwszego dnia pobytu na L4. Resort potwierdza to w przesłanym nam stanowisku (patrz: ramka). Wynika z niego również, że prowadzone są prace, których celem są zmiany w kontroli zwolnień od pracy (obecnie kwestię tę reguluje rozporządzenie z 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy oraz formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich, Dz.U. nr 65, poz. 743).

Wszystko wskazuje na to, że nowe regulacje mają ograniczyć liczbę nadużyć w wykorzystywaniu zwolnień chorobowych. Płacenie przez ZUS za L4 od pierwszego dnia oznacza bowiem większe obciążenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który już obecnie jest deficytowy, a także wiąże się m.in. z ryzykiem wzrostu nieuzasadnionej absencji chorobowej czy powstania zjawiska wypychania pracowników na zwolnienia lekarskie, aby zoptymalizować koszty działalności. Ze względu na sytuację FUS już teraz zresztą rośnie zarówno liczba kontroli, jak i kwestionowanych e-ZLA – w I kw. 2024 r. łączna kwota obniżonych i cofniętych świadczeń z ubezpieczenia chorobowego wyniosła prawie 58 mln zł, w poprzednim kwartale – 48 mln zł.

DGP nieoficjalnie dowiedział się, że zmiany w przepisach wykonawczych mają polegać również na rozbudowaniu regulacji w tym kierunku, aby wyraźnie wynikało z nich, jakie uprawnienia w trakcie kontroli ma kontrolujący (np. jakich informacji może żądać), a jakie ma kontrolowany. Obecne rozporządzenie jest bowiem bardzo lakoniczne i tych kwestii nie obejmuje. W grę wchodzi także jego aktualizacja, z uwagi np. na kwestie elektronizacji czy RODO.

Potrzeby są większe

Zdaniem ekspertów uaktualnienie i unowocześnienie przepisów dotyczących kontrolowania L4 to słuszna inicjatywa, bo rozporządzenie regulujące tę kwestię pochodzi z 1999 r. i od niemal 25 lat nie było zmieniane.

– Należy w nim rozpisać również to, jakie uprawnienia kontrolne ma pracodawca – przy czym powinny być one ograniczone w porównaniu z ZUS – oraz jaka jest jego pozycja zarówno względem pracownika, jak i względem zakładu – uważa dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje, że przepisy mogłyby też odnosić się do kwestii angażowania do kontroli podmiotów zewnętrznych.

– Rozpisanie praw i obowiązków jest też istotne dla pracownika, który dzięki temu zyska pewność co do swojej sytuacji i będzie wiedział, na co musi się godzić, a które działania są niedopuszczalne. Pamiętajmy bowiem, że mówimy tu o ingerencji w jego prywatność – wskazuje dr Lasocki.

Zdaniem eksperta zmiany powinny jednak sięgać głębiej i odnosić się zwłaszcza do art. 17 ustawy zasiłkowej (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2780), który wywołuje problemy w orzecznictwie sądowym, w tym Sądu Najwyższego. Wynika z niego m.in., że osoba wykorzystująca zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z jego celem traci prawo do zasiłku chorobowego. Na tym tle pojawiają się pytania, czy np. przedsiębiorca przebywający na zwolnieniu może podpisać fakturę, kogoś zatrudnić albo zwolnić. Albo czy osoba, która zgodnie z zaświadczeniem lekarskim „może chodzić”, będzie mogła pójść po zakupy spożywcze. – Przepisy powinny też umożliwiać zwolnienie od konkretnej pracy, co pozwalałoby na wykonywanie innej, jeśli rodzaj schorzenia na to pozwala – rekomenduje dr Lasocki.

Mniejsi i więksi pracodawcy

Eksperci uważają, że zmiany powinny także objąć udział zatrudniających w kontroli. Różnią się natomiast w ocenie tego, czy pracodawcy w ogóle powinni w niej uczestniczyć, a jeśli tak, to którzy. Obecnie bowiem, zgodnie z rozporządzeniem, kontrole zwolnień chorobowych mogą prowadzić tylko pracodawcy zgłaszający do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych.

– Uprawnionym organem do prowadzenia kontroli w małych firmach jest wyłącznie ZUS, a kontrole w praktyce z różnych względów nie są realizowane. Warto to zmienić, bowiem absencja chorobowa dezorganizuje pracę w małych przedsiębiorstwach. Powoduje bowiem, że na pozostałych pracowników spada więcej obowiązków, co odbija się na morale załogi. W wielu przypadkach trzeba zatrudniać dodatkowych pracowników w miejsce tych nieobecnych. Często dzwonią do nas właściciele małych zakładów pracy – są bezsilni i czują się pozostawieni sami sobie – wskazuje Mikołaj Zając, prezes Conperio, firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych.

Odmiennie na tę kwestię zapatruje się Marcin Frąckowiak, radca prawny z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy. W jego ocenie kontrola zwolnień lekarskich powinna w całości być przeprowadzana przez ZUS.

– Jestem zdania, że przyjęty mechanizm kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich powinien być przemyślany i zaprojektowany na nowo. Obecnie bowiem podmiot zatrudniający powyżej 20 osób ma samodzielnie kontrolować, czy ubezpieczony nie wykonuje pracy zarobkowej lub nie wykorzystuje zwolnienia lekarskiego od pracy w sposób niezgodny z jego celem. Pracodawca nie ma jednak ku temu żadnych narzędzi – stwierdza prawnik. Jak wskazuje, wprawdzie pracodawca może pojechać do mieszkania pracownika, co zawsze wywołuje kontrowersje, i sprawdzić, czy ten w nim przebywa. Co jednak gdy go nie zastanie? – Pracownicy przedstawiają dziesiątki usprawiedliwień swojej nieobecności – od takich, że akurat poszli do apteki, po takie, że wyjechali nad morze, bo tam szybciej będą mogli wrócić do zdrowia. Sądy niestety bardzo spolegliwie spoglądają na takie tłumaczenia – wskazuje Marcin Frąckowiak. – Jakie inne możliwości ma pracodawca? Musiałby skorzystać z usług detektywa albo śledzić profile w mediach społecznościowych pracownika. Dwie kontrowersyjne i czasochłonne metody – uzupełnia.

Choroby przewlekłe i sankcje

Zdaniem Mikołaja Zająca powinna również nastąpić zmiana w przepisach dotyczących okresu otrzymywania świadczenia chorobowego przez osoby przewlekle, poważnie chore.

– Obecnie po 182 dniach zostają one pozbawione źródła utrzymania na czas leczenia. Sugerowanym rozwiązaniem jest wprowadzenie świadczenia chorobowego opiewającego na 100 proc. wartości wynagrodzenia na cały okres leczenia – np. onkologicznego i innych poważnych, przewlekłych chorób, których wyleczenie nie jest możliwe w ciągu 182 dni. Powinno się to odbywać na mocy szczególnych zwolnień chorobowych, płaconych od pierwszego dnia przez ZUS – uważa ekspert. Jednocześnie, w jego ocenie, świadczenie takie powinno zwalniać pracodawcę z konieczności utrzymywania umowy o pracę z takim pracownikiem ze względu na brak możliwości oszacowania terminu powrotu do pracy oraz ewentualnej zdolności pracownika do jej podjęcia. – Takie zwolnienia z oznaczeniem np. „P” – przewlekłe, powinny pozostawać pod kontrolą lekarza orzecznika ZUS – wskazuje.

W jego ocenie warto także zastanowić się nad wyższą odpowiedzialnością za naruszenia na zwolnieniu. – Obecnie jest to utrata wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego. Pracodawca powinien mieć prawną możliwość zakończenia stosunku pracy w przypadku ewidentnych naruszeń, których dopuścił się pracownik przebywający na zwolnieniu chorobowym – podkreśla prezes Conperio.

Mikołaj Zając rekomenduje też stworzenie skutecznego systemu odbierania prawa do wystawiania zwolnień lekarzom, którzy dopuszczają się ewidentnych nadużyć w zakresie wystawiania L4. – Niestety na co dzień spotykamy się z tego typu niepożądanymi praktykami – podkreśla ekspert. ©℗

Odpowiedź resortu pracy na pytanie DGP

Informujemy, że 9 stycznia 2024 r. Rada Ministrów przyjęła informację o kierunku prac legislacyjnych wdrażających finansowanie przez ZUS zasiłku chorobowego dla pracowników od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Obecnie trwają analizy skutków finansowych zaproponowanego rozwiązania w różnych wariantach. Z uwagi na fakt, że proponowane zmiany wiążą się ze wzrostem wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym funduszu chorobowego, który obecnie pozostaje funduszem deficytowym, wprowadzenie zmian w powołanym zakresie wymaga również analizy funkcjonowania przepisów regulujących działalność orzecznictwa lekarskiego w ZUS i kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich. Ministerstwo prowadzi nad nimi intensywne prace z udziałem ZUS oraz partnerów społecznych. Z uwagi na trwające analizy obecnie nie jest możliwe wskazanie konkretnych zmian i szczegółowych informacji w tym zakresie. Z chwilą przekazania projektu do uzgodnień międzyresortowych oraz konsultacji społecznych projekt ustawy zostanie zamieszczony na stronach Rządowego Centrum Legislacji oraz stronach BIP ministerstwa. ©℗