Pozyskiwana z tej rośliny genisteina pobudza komórki do samooczyszczania się.
Przed starością nie ma ucieczki. Prędzej czy później lata zrobią swoje i dopadną nas kłopoty zdrowotne. Utrata pamięci oraz zdolności poznawczych dotyka nawet ludzi w pełni sił, bo w starzejącym się wraz z nami mózgu odkładają się nierozpuszczalne i szkodliwe złogi białek, zwłaszcza beta-amyloidu, który może być przyczyną takich chorób neurodegeneracyjnych, jak alzheimer czy huntington.
– W pewnych warunkach w komórkach odkładają się różne substancje – tłumaczy prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn z Uniwersytetu Gdańskiego. – Jeśli dotyczy to komórek nerwowych, to zaczynają one umierać. Ich ubytek powoduje problemy z nauką i pamięcią. Nie ma skutecznych metod leczenia tego stanu. W przypadku alzheimera opatentowano wprawdzie dwa leki, które zwalczają beta-amyloid, ale chociaż badania potwierdzają, że po leczeniu jest go w organizmie mniej, to pacjenci nie czują się lepiej.
Zdaniem prof. Węgrzyna świadczy to o tym, że w komórkach zalegają także inne złogi niż białka beta-amyloidu. Ponieważ nie ma leku, który by je wszystkie usunął, najlepiej by było, gdyby komórki same się ich pozbyły. Taki proces jest znany – to autofagia, która w dużym uproszczeniu polega na „samozjadaniu” przez organizm uszkodzonych lub nieprawidłowych substancji z komórek. Problem w tym, jak bezpiecznie i skutecznie ją wywołać. – Są syntetyczne substancje, które na to pozwalają, ale stymulują komórki tak mocno, że te niszczą nie tylko szkodliwe złogi, lecz także same siebie. Więc nie można ich podawać zbyt długo, co np. przy chorobach genetycznych, które leczy się latami, jest poważną niedogodnością – mówi profesor.
Czy jest na to sposób? Już jest. Zespół pod kierownictwem prof. Węgrzyna przebadał setki naturalnych substancji i odkrył, że pozyskana z soi genisteina pobudza komórki do samooczyszczania, lecz ich nie niszczy. – Cechą naturalnych substancji jest to, że leczą wolniej, ale można je stosować dłużej, bo rzadziej wywołują skutki uboczne – podkreśla prof. Węgrzyn. – Genisteinę, co potwierdziły badania, można stosować nie tylko wtedy, gdy kłopoty z pamięcią już nas dopadną, lecz także profilaktycznie.
A dowodów dostarczyły myszy. Żyją one przeciętnie około dwóch lat: półroczne są odpowiednikiem ludzkich dwudziestolatków, półtoraroczne – emerytów. Gryzonie poddano kilku testom, w tym testowi labiryntu wodnego Morrisa, który pozwala na analizę pamięci przestrzennej. Myszy wpuszczono do basenu, a ponieważ potrafią pływać, ale niespecjalnie to lubią, próbowały jak najszybciej się z niego wydostać. Jedyna droga na brzeg basenu wiodła przez zanurzoną w wodzie platformę. Myszy nie widziały jej, więc musiały ją znaleźć. Jedyną wskazówką, gdzie się znajduje, była umieszczona na ścianie biała kropka.
W grupie emerytów i młodzieńców, w której żadnej z myszy nie podano genisteiny, młodsze radziły sobie znacznie lepiej od starszych. Szybciej znajdowały platformę, a co więcej, w kolejnych testach odnalezienie jej zabierało im mniej czasu. Uczyły się, w odróżnieniu od emerytów. Wystarczyło jednak podać emerytom genisteinę, by szanse się wyrównały. Co więcej, w grupach, w których nie podawano substancji, czas znalezienia platformy stopniowo się wydłużał wraz z wiekiem myszy, co potwierdza fizjologiczne upośledzenie procesów pamięciowych. Natomiast w grupach otrzymujących genisteinę czas ten pozostawał stały niezależnie od wieku zwierząt. – To dowodzi, że dzięki niej możemy spowolnić proces starzenia się mózgu, zapobiec odkładaniu się w nim złogów i utrzymywać go w dobrej kondycji przez lata – podkreśla prof. Węgrzyn. – Wystarczy od ukończenia pewnego wieku przyjmować codziennie dawkę genisteiny. Stosowanie jej jest bezpieczne, w testach klinicznych prowadzonych przez prawie dwa lata wykazano brak jej toksyczności i poważnych skutków ubocznych.
Wprowadzenie na rynek genisteiny jako środka zapobiegającego zaburzeniom funkcji poznawczych pojawiających się wraz z wiekiem może być przełomem w profilaktyce demencji starczej i niektórych chorób neurodegeneracyjnych. Jak istotnym odkryciem może się to okazać, świadczy chociażby fakt, że obecnie na choroby te cierpi 5–6 mln ludzi na świecie, a szacuje się, że liczba ta do 2050 r. co najmniej się potroi. Właśnie dlatego ten aspekt genisteiny – profilaktyka przedłużająca proces sprawności intelektualnej – stał się podstawą wniosku racjonalizacyjnego. Teraz pozostaje nam już tylko o niej nie zapomnieć i trzymać za nią kciuki. ©Ⓟ