Lekarz umawia wizytę u specjalisty, sam wykonuje niezbędne badania, zaś chory ma wytyczoną ścieżkę konsultacyjną i nie czeka w kolejkach – tak ma wyglądać opieka koordynowana w podstawowej służbie zdrowia.
W NFZ trwają właśnie, we współpracy z Bankiem Światowym, prace koncepcyjne nad wypracowaniem takiego modelu. Od przyszłego roku miałby ruszyć pilotaż w 30 wybranych placówkach w 16 województwach. Jest już na to zarezerwowanych 50 mln euro z funduszy unijnych. Projekt jest zgodny ze strategią dotyczącą działalności podstawowej opieki zdrowotnej, która na początku kwietnia trafiła do ministra zdrowia. Jednym z jej punktów jest koordynacja.
Nie tylko pilotaż, ale także prace analityczne dotyczące zasad działania opieki koordynowanej są finansowane z pieniędzy unijnych. W sumie na przygotowanie systemu zostało przeznaczonych 6 mln zł. Eksperci pracują nad kilkoma modelami. Jednym z pomysłów jest zbudowanie „fund holding”. W uproszczeniu polegałby on na tym, że lekarz rodzinny (koordynator) otrzymywałby budżet, w ramach którego mógłby mieć dostęp do wyników badań robionych przez specjalistów u chorego, nad którym sprawuje pieczę. W założeniu miałby też wykonywać część zadań, które obecnie ceduje na specjalistów. Jednym z obszarów mogłoby być poszerzenie kompetencji w zakresie diagnostyki chorób przewlekłych, a także późniejszego sprawowania kompleksowej opieki.
Inny model polegałby na współpracy między specjalistami a podstawową opieką. Lekarz z podstawowej mógłby nawiązać stały kontakt z kluczowymi specjalistami i przesyłać do nich swoich pacjentów. Otrzymywałby fundusze na opłacenie wizyt podopiecznych u tych, z którymi miałby podpisane umowy. Aby to zadziałało, wcześniej, jak zwracają uwagę eksperci, musiałyby zostać wypracowane standardy leczenia w konkretnych dziedzinach.
W ramach każdego z modeli byłaby uwzględniona prewencja, np. osoby z grupy ryzyka (nowotwór w rodzinie, choroby genetyczne) miałyby wykonywać regularne badania kontrolne. Aby ułatwić pracę, lekarze powinni wykorzystywać rozwiązania telemedyczne, np. konsultacje między lekarzami online.
Procedury mają być przejrzyste i proste dla pacjentów – jednym z celów projektu jest ułatwienie chorym poruszania się w systemie. I skrócenie kolejek.
Jak informuje NFZ, lekarz w ramach usługi kompleksowej będzie zobowiązany do informowania pacjentów o dalszej ścieżce postępowania medycznego oraz o możliwościach uzyskania dodatkowego wsparcia, np. ze strony różnych grup dotkniętych podobnym problemem zdrowotnym i ich rodzin.
Etap pilotażowy ma być realizowany w latach 2017–2021 w wybranych lokalizacjach, zaś między 2019 a 2023 r. miałby być realizowany etap wdrożeniowy w całym kraju.
Proponowane modele wspiera również przygotowana w kwietniu strategia POZ. Dokument został stworzony przez zespół powołany przez ministra zdrowia. W jednym z punktów mówi on o tworzeniu zespołów medycyny rodzinnej. W skład podstawowego mieliby wchodzić pielęgniarka, położna i lekarz. Obecnie najczęściej działają osobno. Jeden z lekarzy, w którego placówce istnieje taki zespół, opisuje, na czym to polega: zaleca starszej osobie, u której zdiagnozował zapalenie płuc, antybiotyki w zastrzyku. Podaje je pielęgniarka w domu pacjenta. A ten nie musi się z nią osobno umawiać. W trakcie wizyty pielęgniarka sprawdza także ciśnienie, diagnozuje ogólny stan zdrowia chorego i informuje o tym lekarza prowadzącego. Ma to gwarantować sprawny przepływ informacji.
Takie rozwiązania wpisują się w ogólną koncepcję ministra Konstantego Radziwiłła na sprawne działanie służby zdrowia. Zapowiadał takie zmiany, gdy obejmował stanowisko.
W połowie kwietnia ruszył pierwszy podobny projekt, którego celem jest objęcie kompleksową opieką kobiet w ciąży. Wkrótce ma być przedstawiony projekt medycznego parasola nad pacjentami po zawałach i urazach ortopedycznych. Trwają też przymiarki do koordynowanej opieki nad osobami starszymi. Na podobnych zasadach działa opieka nad chorymi na nowotwory w ramach pakietu onkologicznego.