Raper, filolog dziennikarz i dwóch techników, bynajmniej nie medycznych – to oni będą zdobywać i przekazywać Polakom wiedzę na temat szczepień ochronnych. Mają do tego mandat. W odpowiedniej chwili przyłączyli się do właściwego polityka i zostali posłami Ruchu Kukiz’15. Choć szef ugrupowania nie słynie z szarmancji wobec kobiet, w jego zapleczu znalazło się czterech kandydatów chcących zrealizować marzenia Justyny Sochy z antyszczepionkowego Stowarzyszenia „STOP NOP”. Osobiście powołać zespołu nie mogła, ponieważ do Sejmu się nie dostała.
Parlamentarny zespół oficjalnie jest powołany do spraw bezpieczeństwa programu szczepień ochronnych. Po raz pierwszy spotkał się wczoraj. Można być pewnym, że będzie się starał przebijać często do mediów i niestety siać niepokoje. Korzystając ze sprawdzonej w wyborach przez kukizowców strategii – kontestacji tego, co jest. Choć ruch antyszczepionkowy rośnie, rodzice w zdecydowanej większości zabezpieczają swoje pociechy. I oby tak zostało. Mimo że w internecie próbuje się w nich zasiać wątpliwości, strasząc autyzmem, paraliżem, a nawet śmiercią. Niestety rodzice, którzy ryzykują zdrowie i życie dzieci, nie szczepiąc ich, na tym często nie kończą. Raz zasiane wątpliwości, teorie spiskowe o wszechogarniającym Matrixie sponsorowanym przez branże farmaceutyczną, rozkwitają. Zaczyna się od szczepień, kolejnym krokiem jest rezygnacja z tradycyjnego leczenia. Bo medykamenty miewają działania niepożądane. Bezpieczne są za to specyfiki homeopatyczne, złożone zazwyczaj niemal wyłącznie z cukru, wody lub alkoholu. Ich bezpieczeństwo kończy się wtedy, gdy dziecko trafia do szpitala. A to zdarza się, jak donoszą placówki pediatryczne, coraz częściej.