Pacjenci nie mogą skorzystać z pilnych operacji za granicą, bo niektóre szpitale wciąż nie prowadzą kolejek do takich zabiegów. Bez podania czasu oczekiwania NFZ nie wyda zgody na zagraniczne leczenie.
Wszystkie procedury specjalistyczne od stycznia są kontraktowane i rozliczane przez NFZ, a nie przez Ministerstwo Zdrowia. Zmiana zasad nie wyszła jednak na dobre ani placówkom medycznym, które realizują takie świadczenia, ani pacjentom. Ci ostatni alarmują, że w szpitalach, które wykonują takie zabiegi, nie obowiązuje pakiet kolejkowy. Tak jest np. w Centrum Zdrowia Dziecka (CZD), które nie prowadzi kolejek do operacji kardiochirurgicznych.
– Rodzice są informowani o dacie ich przeprowadzenia telefonicznie. Zwykle na kilka dni przed operacją otrzymują telefon, że zwolnił się termin – informuje DGP Piotr Piotrowski, prezes Fundacji 1 Czerwca, która zajmuje się pomocą rodzicom chorych dzieci.
Jego zdaniem jest to nierówne traktowanie podmiotów, bo NFZ nie wymaga od instytutów tego, do czego są zobowiązani wszyscy inni świadczeniodawcy. Zgodnie z pakietem kolejkowym muszą oni prowadzić listy oczekujących pacjentów i sprawozdawać NFZ o pierwszym wolnym terminie udzielenia świadczenia.
Joanna Komolka, rzeczniczka CZD stwierdza, że w myśl obowiązujących przepisów instytut jest zobowiązany do prowadzenia kolejki w przypadku pacjentów pierwszorazowych oraz tych, którzy będą wymagali ponownej operacji, a także do sprawozdawania o nich do NFZ. Tłumaczy, że CZD jest jeszcze w trakcie reorganizacji procesu powiadamiania rodziców i opiekunów pacjentów leczonych w tej instytucji.
– Będziemy im podawać przybliżone terminy tego typu zabiegów, a dokładne w czasie bezpośrednio poprzedzającym operację – zapewnia Joanna Komolka.
– Procedury wysokospecjalistyczne są sprawozdawane od maja za kwiecień. Szpitale muszą przesyłać zarówno dane statystyczne, jak i informacje o pierwszym wolnym terminie – podkreśla Aleksandra Kwiecień, p.o. rzecznika prasowego małopolskiego oddziału NFZ.
Tymczasem brak kolejek do świadczeń wysokospecjalistycznych komplikuje życie pacjentom i ich bliskim. I nie chodzi tylko o to, że o terminie poważnej operacji dowiadują się w ostatniej chwili. Jak podkreśla Piotr Piotrowski, część rodziców, których dzieci wymagają skomplikowanej operacji kardiochirurgicznej, chce wykonać ją szybciej za granicą. Jeśli jednak będą chcieli ubiegać od NFZ o zwrot kosztów zagranicznego leczenia (a taką możliwość daje im specjalna unijna dyrektywa), to jeszcze przed wyjazdem powinni uzyskać zgodę polskiego płatnika. W specjalnym formularzu muszą podać m.in., jaki jest przewidywany czas oczekiwania na dane świadczenie w Polsce zgodnie z listą kolejkową. Tego żądania od stycznia do tej pory nie mogli spełnić, bo świadczeniodawcy nie prowadzili kolejek. Tym samym nie mieli szansy na zwrot kosztów operacji.