W sprawie odmowy lekarzy dokonania aborcji u zgwałconej 14-latki jest kilka znaków zapytania, które wyjaśniamy. Mamy wrażenie, że przekazywane informacje nie są do końca prawdziwe – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.

Na piątkowej konferencji prasowej w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach Niedzielski został zapytany o to, czy jego zdaniem w związku ze sprawą zgwałconej 14-latki potrzebne jest wdrożenie rozwiązań systemowych.

Minister zdrowia podkreślił, że "jest to sprawa, którą traktuję z ogromną uwagą". "Zleciłem rzecznikowi praw pacjenta zebranie szczegółów tej sprawy. Niestety mamy wrażenie, że informacje, które były przekazywane, nie są do końca prawdziwe" – ocenił.

Dodał, że resort szuka tego przypadku na Podlasiu, ale żaden ze szpitali nie zgłasza, że miał do czynienia z taką sytuacją.

"Na razie (...) szukamy informacji, bo fundacja, która przedstawiała tę informację, nie chce nam podać szczegółów. Jeżeli chodzi o inne szczegóły, to pytaliśmy też prokuraturę, czy była jakaś aktywność, w sensie wydania specjalnego pozwolenia – tu też nie było takie aktywności. Więc ta sprawa ma kilka znaków zapytania, które po prostu wyjaśniamy. A jak wyjaśnimy tę sprawę, to wtedy będziemy się zastanawiali nad konkretnymi wnioskami" – powiedział.

Z informacji prasowych wynika, że 14-latkę miał wykorzystać seksualnie jej wujek, w wyniku czego zaszła w ciążę. Sprawę zgłoszono organom ścigania, a dziewczynka uzyskała zaświadczenie prokuratora o zaistnieniu przesłanki warunkującej dopuszczalność terminacji ciąży, o której stanowi art. 4a ust. 1 pkt 3 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

Niepełnosprawna intelektualnie dziewczynka wraz z ciotką miała podjąć próbę skorzystania z zabiegu aborcji w szpitalach zlokalizowanych w pobliżu ich miejsca zamieszkania, co skończyło się niepowodzeniem z uwagi na powołanie się przez lekarzy na klauzulę sumienia. Dopiero w wyniku pomocy organizacji pozarządowej nastoletnia ofiara gwałtu skorzystała z zabiegu w jednym ze szpitali w Warszawie.

Do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) w sprawie zgwałconej 14-latki z niepełnosprawnością intelektualną wystąpił rzecznik praw obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek. Ocenił, że sytuacja wskazuje na istnienie praktycznych trudności w dostępie do aborcji wobec powołania się lekarza na klauzulę sumienia.

RPO zwrócił się do resortu zdrowia o stanowisko w sprawie. Wystąpił m.in. o wskazanie, czy ministerstwo widzi potrzebę podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych w celu wprowadzenia zmian zasad informowania pacjentek o możliwości uzyskania przez nie świadczeń zdrowotnych, których im odmówiono z uwagi na powołanie się lekarzy na klauzulę sumienia.

Z kolei w piśmie do prezesa NFZ Marcin Wiącek poprosił o stanowisko w sprawie, zwłaszcza o wskazanie, czy są podstawy do przeprowadzenia kontroli realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie ginekologii i położnictwa przez świadczeniodawców z woj. podlaskiego.(PAP)

Autor: Iwona Żurek, Krzysztof Konopka

iżu/ kon/ joz/