Po raz pierwszy od wielu lat na rynku nie brakuje szczepionek na grypę. Mimo to Polacy nie chcą się szczepić. Efekt: lawinowo przybywa chorych.

Od września na grypę zachorowało w Polsce niemal 800 tys. osób, a ponad 2200 trafiło do szpitala. A szczyt zachorowań dopiero przed nami. – Dlatego apelujemy o szczepienie się. Na razie mało kto postawił na profilaktykę – mówi Szymon Cienki, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Jak zauważają eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, perspektywa nałożenia się szczytów zachorowań na grypę oraz COVID-19 jest w tym roku wysoce prawdopodobna. W związku z tym proszą również środowiska medyczne o przyjęcie aktywnej postawy w promocji szczepień ochronnych. Centrum e-Zdrowia wskazuje, że od początku września liczba Polaków, która zaszczepiła się przeciwko grypie, była o kilkadziesiąt procent niższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Dane firmy badawczej PEX PharmaSequence również potwierdzają niższe zainteresowanie szczepionkami. Od września sprzedano w aptekach 896 tys. dawek, podczas gdy przed rokiem było to ponad 1 mln. – Najwięcej szczepionek sprzedało się we wrześniu. Od października notowana jest natomiast tendencja spadkowa. Identyczny trend był obserwowany w przedpandemicznym 2019 r. – zauważa Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence. Podobnie sygnalizuje portal Gdziepolek. Według niego tegoroczny szczyt zainteresowania pacjentów przypadał w ostatnim tygodniu września, natomiast obecnie jest ono czterokrotnie mniejsze.
– W porównaniu z ubiegłym rokiem w okresie wrzesień–październik mieliśmy także czterokrotnie mniej wejść na strony dotyczące szczepionek przeciw grypie – zauważa Maciej Jakubczyk z portalu Gdziepolek. I dodaje, że 750 aptek zgłosiło, iż wykonuje szczepienia przeciwko grypie, co stanowi zaledwie 6 proc. placówek. Powód? W zeszłym roku 23 listopada ruszył program bezpłatnych szczepień, którego w tym roku nie będzie. – Konsekwencją może być właśnie mniejsza wyszczepialność, a w związku z tym większe ryzyko zachorowania na grypę – zauważa dr Frąckowiak. Przeszkodą nie jest na pewno dostęp do szczepionki. Tej bowiem na rynku nie brakuje.
Szczepionka vaxigrip tetra, która jest w aptekach od sierpnia, jest dostępna w ok. 90 proc. placówek, a influvac tetra, która w sprzedaży pojawiła się we wrześniu, jest do kupienia w 40 proc. z nich. Nie ma też większego kłopotu z dostępem do szczepionki dla dzieci, która jest na rynku od października. Według ekspertów niezbędnym krokiem w kierunku popularyzacji szczepień i zwiększenia wyszczepialności byłaby możliwość wystawienia recepty na szczepienie lub inna forma kwalifikacji wykonywana przez farmaceutę w aptece, tak jak ma to miejsce w wielu krajach. ©℗
Zainteresowanie profilaktyką było największe we wrześniu