Jak mówi prof. Anna Fijałkowska, kierowniczka projektu, choć trend jest widoczny od wielu lat, to kolejna edycja badań wykazuje wpływ pandemii - obecna sytuacja to efekt zmiany nawyków żywieniowych, ale także braku snu oraz małej aktywności fizycznej. W efekcie otyłość zdiagnozowano u niemal 17 proc. dzieci z drugich klas podstawówek - dla porównania w 2016 r. kłopoty dotyczyły ok. 12 proc.
Nadwagę i otyłość ma średnio ponad 35 proc. dzieci, to o 5 pkt proc. więcej niż w 2016 r. Wzięto pod uwagę jeszcze jeden wskaźnik: sprawdzano otyłość brzuszną na podstawie wskaźnika WHtR - czyli porównania obwodu talii do wysokości. Okazało się, że kłopot dotyczy jednego na czterech chłopców i jednej na pięć dziewcząt. A u wszystkich jest wyższy niż w 2016 r. Autorzy badania zwracają uwagę, że wzrost ten dotyczył przede wszystkim okresu między 2018 a 2021 r., czyli widać wpływ pandemii. To ma przełożenie na późniejszy stan zdrowia - przewlekłe choroby niezakaźne, a w szczególności te nazywane cywilizacyjnymi, takie jak choroby układu sercowo-naczyniowego, cukrzyca i nowotwory złośliwe, są bowiem związane ze stanem zdrowia w dzieciństwie. Na podstawie takich wskaźników jak: ciśnienie, wskaźnik masy ciała oraz obwód talii, można prognozować ryzyko występowania chorób w dorosłości. Przykładowo otyłość w wieku dziecięcym stanowi czynnik ryzyka chorób układu krążenia oraz niektórych nowotworów. Tymczasem w badaniu wyszło, że podwyższone wartości skurczowego ciśnienia tętniczego występowały u niemal jednej trzeciej uczniów.
Badanie na zlecenie Ministerstwa Zdrowia w ramach zdrowia publicznego Narodowego Programu Zdrowia przeprowadzono w ostatnim kwartale 2021 r. w 109 szkołach z 16 województw w Polsce wśród uczniów drugich klas szkół podstawowych i ich rodziców. ©℗
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe