Zdaniem lekarzy danie ratownikom medycznym prawa do samodzielnej intubacji pacjentów jest bezzasadne. Ratownicy z kolei nie odrzucają takiej możliwości, ale chcą, by takie uprawnienie było poprzedzone specjalistycznym szkoleniem.

Trwają konsultacje społeczne projektu nowelizacji rozporządzenia ministra w sprawie medycznych czynności ratunkowych i świadczeń zdrowotnych innych niż medyczne czynności ratunkowe, które mogą być udzielane przez ratownika medycznego. Zakłada ono rozszerzenie czynności, które będą mogli samodzielnie wykonywać ratownicy m.in. o podawanie kolejnej puli leków (stosowanych w ostrej niewydolności krążenia, przeciwbólowych w formie wziewnej, do uśmierzania silnego bólu przy urazach i o działaniu przeciwkrwotocznym), cewnikowanie, wykonywanie badań USG i przeprowadzanie drobnych zabiegów chirurgicznych. O założeniach projektu pisaliśmy szerzej w tekście „Ratownik uśpi, zaintubuje i zszyje ranę” w DGP nr 103/2022.
Najwięcej wątpliwości budzi rozszerzenie kompetencji ratowników medycznych o samodzielne podawanie leków zwiotczających i intubację pacjentów. Głos w tej sprawie zabrało środowisko lekarskie.
– W związku z coraz częstszym udziałem w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego podstawowych zespołów wyjazdowych zrozumiałe jest nadanie ratownikom medycznym niektórych uprawnień, które przyspieszą procedury postępowania w nagłych przypadkach. Jednak wysoko specjalistyczne i niebezpieczne procedury, takie jak intubacja dotchawicza z użyciem środków zwiotczających, powinny być wykonywane przez ratownika wyłącznie w skrajnych przypadkach i na wyłączne zalecenie lekarza – wynika ze stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) z 20 czerwca.
Przedstawiciele NRL podkreślają, że rozszerzenie puli leków, które mogą stosować ratownicy medyczni, o te używane w trakcie znieczulenia ogólnego jest niezasadne i może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Przy stosowaniu tych substancji konieczna jest bowiem znajomość ich wpływu m.in. na ośrodkowy układ nerwowy, oddechowy i krążenia. Nie wspominając o działaniach niepożądanych i powikłaniach po ich podaniu.
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii (PTAiIT) podkreśla z kolei, że wbrew deklaracjom resortu zdrowia ratownicy medyczni nie są przygotowani do samodzielnej intubacji, bo do tej pory nie byli oni w tym zakresie szkoleni w warunkach klinicznych.
– Uzyskanie kompetencji dotyczących intubacji tchawicy u pacjenta w trakcie nagłego zatrzymania krążenia w centrum symulacji nie jest tożsame z umiejętnością instrumentalizacji dróg oddechowych u pacjenta, który wymaga podania środków zwiotczających. Tego typu kompetencje można nabyć i przede wszystkim utrzymywać wyłącznie w trakcie pracy w ramach zespołu anestezjologicznego w warunkach bloku operacyjnego lub oddziału anestezjologii i intensywnej terapii – czytamy w stanowisku PTAiIT.
Środowisko lekarskie zwraca uwagę, że projekt bezwarunkowo dopuszcza ratowników do intubacji, ale nakłada na nich obowiązek przeszkolenia się z nieinwazyjnych badań USG.
Ratownicy nie są całkowicie przeciwni intubacjom, ale wymagają od resortu zdrowia uruchomienia odpowiednich kursów. Podkreślają, że istnieje wiele scenariuszy (np. oparzenie dróg oddechowych), w których możliwość zaintubowania pacjenta już w karetce byłaby korzystna. Środowisko lekarskie z kolei całkowicie neguje ten pomysł. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji społecznych