Nieprawidłowa wysokość wskaźników oraz przyporządkowanie do złych grup – to najczęściej pojawiające się zastrzeżenia wobec projektowanej nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1801). Konsultacje w tej sprawie trwają do poniedziałku.

Choć resort zdrowia nie opublikował jeszcze zgłoszonych w ich toku uwag, niektóre środowiska ogłosiły już swoje stanowiska. Skierowany do opiniowania projekt zawiera rozwiązania wypracowane w trójstronnym zespole ds. zdrowia. – Obecna propozycja to odzwierciedlenie porozumienia, do którego doszliśmy, bardzo tego pilnowałem. Wskaźniki (służące do ustalania minimalnych stawek, przez które mnoży się średnią krajową, by wyliczyć kwoty przyporządkowane danym grupom zawodowym – red.) są takie, jakie tam wypracowaliśmy. Oczywiście nie wszyscy są zadowoleni, ale staraliśmy się w miarę możliwości uwzględniać postulaty – mówił w niedawnym wywiadzie dla DGP wiceminister zdrowia Piotr Bromber.
Przypomnijmy, że porozumienie w tej sprawie zostało podpisane w czasie protestu pracowników ochrony zdrowia, czyli białego miasteczka, w listopadzie zeszłego roku. Nie zakończyło go jednak, ponieważ nie wszyscy uznali je za satysfakcjonujące. Podkreślano m.in., że zespół nie jest reprezentatywny dla całego środowiska. – 600 tys. pracowników ochrony zdrowia nie ma aktualnie głosu w zespole, w którym prowadzony jest prowizoryczny, a nie realny dialog – podkreślał Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP). Zwracano również uwagę na brak w jego składzie m.in. przedstawicieli samorządów zawodowych.
W projekcie zostały uwzględnione postulaty pielęgniarek, by dokonać przeszeregowania w dotyczących ich kategoriach (wskaźniki zależą bowiem m.in. od wykształcenia, tymczasem mniej więcej połowa pracujących wciąż pielęgniarek ma średnie wykształcenie, bo kształciły się w starym systemie, a wykonują takie same czynności jak ich koleżanki po studiach). Mimo to OZZPiP podtrzymuje swoje wcześniejsze zastrzeżenia, m.in. dotyczące tego, że na wynikające z ustawy podwyżki mogą liczyć tylko osoby mające umowy o pracę, co znacząco zawęża krąg beneficjentów.
Nie do końca zadowoleni z propozycji są również ratownicy medyczni. Choć wpisano ich zawód do tabeli ze wskaźnikami (wcześniej traktowani byli jako „inny zawód medyczny”; teraz figurują obok m.in. fizjoterapeutów i pielęgniarek oraz zawodów wymagających wyższego wyksztalcenia I stopnia lub średniego, ze wskaźnikiem 0,94), to domagają się dodatkowej, odrębnej kategorii dla ratowników specjalistów ze wskaźnikiem 1,29 (obecnie przewidzianym m.in. dla pielęgniarek z tytułem magistra i specjalisty). Ich zdaniem nie ma uzasadnienia dla tak znaczącego zróżnicowania płac ratowników i pielęgniarek czy nawet lekarzy, biorąc pod uwagę realnie wykonywane przez nich czynności. I choć obecnie nie ma prostej ścieżki specjalizacyjnej dla tej grupy zawodowej, ma się ona pojawić wraz z zapowiadaną przez resort ustawą o zawodzie ratownika.
Przeniesienia do innej kategorii chcą także technicy elektroradiologii, których – w odniesieniu do osób mających średnie wykształcenie – w projektowanej noweli zaszeregowano obok opiekunów medycznych. Ogólnopolski Związek Zawodowy Techników Medycznych Elektrokardiologii domaga się umiejscowienia tego zawodu obok m.in. ratowników medycznych i pielęgniarek ze średnim wykształceniem, ponieważ ich kwalifikacje i ścieżka kształcenia są porównywalne, czego nie da się powiedzieć o opiekunach medycznych.
Ci ostatni są natomiast jedną z grup, której postulaty w nowelizacji uwzględniono. Oni także zyskali odrębną kategorię w tabeli ze wskaźnikami, obok zawodów wymagających średniego wykształcenia. To istotne, ponieważ, jak wyjaśnia Ogólnopolskie Stowarzyszenie Opiekunów Medycznych, był problem z ich właściwym zakwalifikowaniem, bo do zeszłego roku istniała możliwość uzyskania świadectwa potwierdzającego kwalifikacje opiekuna medycznego dla osób bez średniego wykształcenia. To z kolei powodowało, że niektórzy pracodawcy zaliczali ich do personelu niemedycznego i nie wymagali na to stanowisko średniego wykształcenia. Po zmianach opiekunowie medyczni będą mogli liczyć na wynagrodzenia na poziomie 4870 zł brutto, podczas gdy obecnie są często wynagradzani na poziomie płacy minimalnej.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy w trakcie konsultacji