Nadmiarowa umieralność to najważniejszy parametr opisujący pandemię – mówi DGP Grzegorz Juszczyk, dyrektor PZH

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH przeprowadził analizę na olbrzymim zbiorze danych uwzględniającym dziesiątki milionów Polaków. Patrzyliście państwo na to, kto się zaszczepił, a kto nie, oraz kto zmarł w ub.r., a kto przeżył.
Chodziło nam o ustalenie dwóch parametrów. Po pierwsze – czy u osób niezaszczepionych ryzyko zgonu z dowolnej przyczyny było niższe lub wyższe w stosunku do osób zaszczepionych. Po drugie – jak to ryzyko wygląda w przypadku zgonu na COVID-19.
Co wyszło z analizy?
Wyniki pokazały, że ryzyko zgonu z powodu ogółu przyczyn jest u osób niezaszczepionych mniej więcej trzy razy wyższe niż u zaszczepionych, a w przypadku zgonu na COVID-19 jest nawet dziewięciokrotnie wyższe.
O ile w przypadku związku szczepień ze zmniejszonym ryzykiem zgonu na COVID-19 jesteśmy w stanie zrozumieć ten wynik, o tyle w przypadku zgonów z ogółu przyczyn…
Zgony z ogółu przyczyn obejmują również te na COVID-19. Choroba ta stała się na skutek pandemii w I półroczu 2021 r. drugim powodem zgonów w Polsce. Jeśli jednak ktoś przeszedł COVID-19 ciężko, ale przeżył, to wciąż mogło pogorszyć jego stan zdrowia. Tak więc dodatkowym czynnikiem jest to, że COVID-19 może się przyczyniać do innych zgonów poprzez pogorszenie aktualnej sytuacji zdrowotnej w chorobie przewlekłej.
Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że w tych wynikach kryje się również teza socjologiczna.
Być może osoby, które sięgnęły po szczepienie, przeciętnie prowadzą zdrowszy tryb życia, chętniej korzystają z badań profilaktycznych, mają lepsze warunki ekonomiczne itd. Oczywiście jest to bardzo duża grupa i bardzo zróżnicowana, więc nie chcemy takiego wniosku wyciągać w definitywny sposób. Planujemy jednak przyjrzeć się temu w przyszłości i w tym celu także zaczęliśmy gromadzić odpowiednie dane. Ale już na tym etapie wydało nam się ważne, aby pokazać korzyści związane ze szczepieniami – nawet jeśli nie jesteśmy w stanie dokładnie wyjaśnić wszystkich przyczyn zjawisk zaobserwowanych podczas analizy danych.
Przedmiotem opracowania jest ryzyko zgonu, ale nie jest to takie „standardowe” ryzyko zgonu, o którym mówimy od początku pandemii – że przeciętnie na COVID-19 umiera dajmy na to jedna osoba na tysiąc…
Dokładnie tak. Kładziemy akcent na tzw. ryzyko względne. Jeśli weźmiemy pod uwagę ryzyko zgonu z powodu COVID-19, to jest ono dla całej populacji stosunkowo niskie. Dlatego my chcieliśmy dokonać porównania między osobami niezaszczepionymi i zaszczepionymi. Co bardzo istotne – nie staraliśmy się mierzyć skuteczności szczepionek. Interesowało nas głównie to, co ludzie najczęściej zgłaszają jako najgroźniejszą obawę związaną z zakażeniem koronawirusem, czyli zgon.
Uśredniony wskaźnik ryzyka zgonu na COVID-19 dla całej populacji wynosi mniej więcej 9, ale w poszczególnych grupach wiekowych nieco się różni.
Oczywiście – jest nieco wyższy w przypadku osób starszych, bo przecież one są najbardziej narażone na zgon z powodu COVID-19. Ponad 80 proc. ofiar choroby to osoby po 60. roku życia. W analizie wyszło nam, że najwyższe ryzyko względne jest w grupie osób między 71. a 80. rokiem życia, gdzie wynosi ono nieco powyżej 10. To oznacza, że w tej grupie wieku ryzyko zgonu osób niezaszczepionych jest dziesięciokrotnie większe niż osób zaszczepionych! Ale to ryzyko i tak jest wyższe niż 7 dla większości grup wiekowych poza 11–20, gdzie zgony występują bardzo rzadko.
Analizowaliście zanonimizowane dane milionów Polaków, ale grupa zaszczepionych jest większa od grupy niezaszczepionych.
Zastanawialiśmy się nad tym, czy obie grupy nie powinny być tak samo liczebne, podobnie jak w badaniach z udziałem grupy kontrolnej, które pewnie macie państwo na myśli. Nie ma jednak potrzeby, żeby porównywane grupy były równoliczne. Nie mamy tutaj do czynienia z eksperymentem medycznym. Wykorzystanie pełnego zbioru danych pozwala na większą precyzję szacowanych parametrów, czyli ryzyka zgonu i ryzyka względnego. Solidność naszych wyliczeń gwarantują narzędzia statystyczne, które pozwalają nam zniwelować różnice między tymi grupami. Bo przecież w niektórych grupach wiekowych jest więcej osób zaszczepionych, a w innych – niezaszczepionych. Takie rzeczy znosimy w dalszych analizach.
PZH prowadzi także badania immunizacji społeczeństwa – sprawdzacie przesiewowo, jaki odsetek Polaków posiada przeciwciała przeciw SARS-CoV-2. Jakie są wnioski?
Na początku listopada i grudnia zaimmunizowane było ok. 80 proc. populacji. Omikron na początku tego roku mógł tylko zwiększyć ten odsetek. Dzięki temu na razie nie przewidujemy odbicia i kolejnej fali; występowanie wirusa raczej stopniowo będzie spadało. Możemy mieć też do czynienia z zaciszem epidemiologicznym, dopóki nie pojawi się nowy wariant – co nie jest wykluczone, biorąc pod uwagę liczbę krajów z niskim odsetkiem zaszczepienia społeczeństwa.
A co z nadmiarowymi zgonami? Jesteśmy w ponurej czołówce globalnej pod tym względem.
To zagadnienie należy zbadać w bardzo kompleksowy sposób. Nadmiarowa umieralność to najważniejszy parametr opisujący pandemię. Wpływ na niego ma struktura społeczna, system ochrony zdrowia. Musimy też wziąć pod uwagę takie rzeczy jak stan zdrowia Polaków, postawy społeczne wobec pandemii… to nie będzie łatwe zadanie.