Taka propozycja, aby stacje pogotowia znajdowały się w zarządzie wojewodów, jest przewidziana w projekcie ustawy o systemie ratownictwa medycznego - powiedział we wtorek w Warszawie rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. W ten sposób odniósł się do słów szefa MZ na temat upaństwowienia ratownictwa medycznego.

Szef resortu zdrowie Adam Niedzielski pytany we wtorek w internetowej części rozmowy w RMF FM o protest medyków stwierdził, że "mamy trzy fronty, na których rozmawiamy". "Mamy rozmowy z ratownikami, gdzie doszliśmy do pewnego porozumienia systemowego, natomiast jego realizacja nie przebiega tak idealnie, jak sobie to wyobraziliśmy" - przyznał.

Zdaniem Niedzielskiego "to ciekawa sprawa", gdyż - mówił - konflikty między pracodawcom a ratownikami w kilku województwach prowadzą do blokady.

"Naprawdę zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to ratownictwo medyczne nie powinno jednak zostać w jakiś sposób upaństwowione" - oświadczył. Odnosząc się do tego stwierdzenia, rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz powiedział we wtorek dziennikarzom, że obecna sytuacja z częścią ratowników medycznych jest dziwna.

"Mamy taką kuriozalną sytuację, że my decydujemy o zwiększeniu wpływów do stacji pogotowia, decydujemy o zwiększeniu wynagrodzeń, zawieramy porozumienia, a m.in. dyrektor pogotowia warszawskiego te ustalenia ma za nic. Nie może być tak, że minister zdrowia dysponuje środkami finansowymi, a nie ma wpływu na to, jak wygląda zarządzanie stacją pogotowia. Gdyby ten wpływ posiadał, a stacja była w zarządzie wojewodów - takie propozycje są przewidziane właśnie w ustawie o systemie ratownictwa medycznego - wówczas wraz za środkami szłyby bardzo szybko decyzje. Nie byłoby frustracji po stronie ratownictwa medycznego" - powiedział rzecznik MZ.

Dodał, że fakt, iż Meditransem zarządza obecnie marszałek nie oznacza, że ta służba jest państwowa. "Ona jest samorządowa" - zaznaczył.

Andrusiewicz mówił, że jest uchwała Rady Ministrów o zwiększeniu od tego roku finansowania ratownictwa medycznego i, że wszystkim wojewodom przekazano decyzję resortu finansów o zwiększeniu planów finansowych dla systemu ratownictwa medycznego.

"I oto dochodzi do sytuacji, w której dyrektor jednej czy dwóch stacji pogotowia, nie zważając na przeksięgowania w budżecie, nie zważając na deklaracje MZ, MF, na uchwałę Rady Ministrów - nie decyduje się na podwyżki tłumacząc, że on na 1 października nie ma środków finansowych. Pytam się rzeczonego pana dyrektora - kiedy z NFZ dostaje finansowanie świadczeń opieki medycznej, bo zdaje się, że na koniec miesiąca, a nie na początek miesiąca" - dodał Andrusiewicz.

Rzecznik MZ poinformował również, że o 10.00 we wtorek, z udziałem przedstawicielstwa MZ, odbyło się spotkanie pracowników Meditransu z kierownictwem. "O dziwo do tego spotkania doszło dopiero po wczorajszej wspólnej konferencji ministra zdrowia z przedstawicielem ratownictwa medycznego. Do wczoraj pan dyrektor nie widział potrzeby kontaktowania się ze swoimi ratownikami. W momencie kryzysowym przebywał na urlopie. Jest to sytuacja kuriozalna, do której nigdy nie powinno dojść, dlatego rozmawiamy o tym - i ratownicy popierają akurat tą zmianę - żeby system ratownictwa medycznego w ślad za dyspozytorniami, które przechodzą już pod wojewodów, przeszedł właśnie pod wojewodów" - powiedział Andrusiewicz.

"Zrzeszeni w komitecie przedstawiciel ratowników są zbulwersowani tymi słowami i nazwali to nawet (...) zniewoleniem ratowników. Nawet takie słowa padły. To jest chyba komentarz tej strony ratowników, którzy są zrzeszeni w komitecie protestacyjno-strajkowym" - powiedział dziennikarzom wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak przed kolejnym spotkaniem Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia z przedstawicielami resortu zdrowia. W ten sposób odniósł się do słów Niedzielskiego na temat upaństwowienia ratownictwa medycznego.