Nie tylko ratownicy i pielęgniarki, lecz także fizjoterapeuci będą mogli odbyć szkolenie specjalizacyjne w dziedzinie „chirurgiczna asysta lekarza”. To jedna z nielicznych poprawek przyjętych w wyniku konsultacji do projektu wprowadzającego nową specjalizację.

Chodzi o budzącą liczne kontrowersje i krytykowaną przez dużą część środowiska medycznego nowelizację rozporządzenia w sprawie specjalizacji w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia. Ma ona umożliwić wykonywanie nowego zawodu – chirurgicznego asystenta lekarza – absolwentom pielęgniarstwa, ratownictwa medycznego oraz fizjoterapii – z tytułem magistra lub osobom, które ukończyły studia I stopnia na kierunku ratownictwo medyczne lub pielęgniarstwo oraz uzyskały tytuł magistra (bądź równorzędny) w dziedzinie nauk medycznych lub nauk o zdrowiu.
Fizjoterapeuci zostali dodani do tej listy na wniosek ich samorządu. – W opinii Krajowej Izby Fizjoterapeutów wiedza zdobyta w toku kształcenia przeddyplomowego stanowi podstawę do rozszerzenia kompetencji zawodowych w sytuacji niedoboru innego personelu medycznego. Należy wskazać, że już dziś niektórzy fizjoterapeuci pracują na oddziałach intensywnej opieki medycznej, oddziałach chirurgicznych czy oddziałach chirurgii urazowo-ortopedycznej. Możliwość ściślejszej współpracy z lekarzem w trakcie zabiegu chirurgicznego znacząco ułatwi właściwy dobór świadczeń fizjoterapeutycznych niezbędnych w procesie rekonwalescencji i wpłynie na efektywniejszą fizjoterapię – argumentował szef KIF Maciej Krawczyk. Resort przychylił się do tego postulatu, nie zgodził się jednak, by dotyczyło to również fizjoterapeutów nieposiadających tytułu magistra.
Zgodnie z założeniami projektu chirurgiczny asystent lekarza mógłby asystować przy stole operacyjnym, a także wykonywać określone czynności po zabiegach chirurgicznych. Choć zamysłem projektodawców jest odciążenie chirurgów, rozwiązanie to nie spotkało się z przychylnym przyjęciem, skrytykowali je nie tylko lekarze (wskazując, że potrzeba im przede wszystkim odciążenia od czynności biurokratycznych), lecz także np. pielęgniarki (negatywnie oceniając m.in. dopuszczenie do nowej specjalizacji ratowników, którzy wciąż nie mają samorządu zawodowego). Sami chirurdzy zwracali uwagę, że obecnie w wielu szpitalach brakuje zarówno pielęgniarek, jak i ratowników medycznych, a kiedy przejdą oni do zadań „chirurgicznego asystenta lekarza”, po prostu zabraknie ich na innych oddziałach. – Praca na SOR-ach jest sparaliżowana z powodu braku personelu, zatem w naszym mniemaniu pomysł wprowadzenia „chirurgicznego asystenta lekarza” jedynie pogorszy sytuację. Naszym zdaniem, głównym problemem jest dzisiaj prowadzenie dokumentacji medycznej. To w tym zakresie potrzebna jest nam chirurgom pomoc – przekonywał Zarząd Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej. Resort jednak większości uwag nie uwzględnił, przy wielu wskazując, że po przyjęciu noweli rozporządzenia zostanie opracowany program nowej specjalizacji, co rozwieje wiele wątpliwości podnoszonych w zgłoszonych uwagach.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia zwolniony z rozpatrzenia przez komisję prawniczą