Jest pomysł, aby pracodawcy uzyskali dostęp do danych o zaszczepieniu. Jeżeli pracodawca uzna, że praca pana niezaszczepionego jest mniej wydajna niż jego kolegi, który jest zaszczepiony, ma narzędzia, w jaki sposób go zmobilizować - powiedział we wtorek w PR24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Zapytany o pomysł obowiązkowych szczepień dla pracowników służby zdrowia, Kraska zastrzegł, że "od początku pandemii namawiał na dobrowolność".
"Myślę, że jeżeli patrzymy na służbę zdrowia, to w tej chwili - mimo rekomendacji Rady Medycznej - tej obowiązkowości na dzień dzisiejszy nie widać, ponieważ jest dość duży procent wyszczepienia. Ponad 90 proc. lekarzy - chyba 95 czy 96 proc. - jest zaszczepionych" - zaznaczył.
Zdaniem Kraski, niebezpieczeństwo zakażenia się koronawirusem, także w czasie trwania ewentualnej czwartej fali pandemii, nie jest wśród lekarzy duże.
Zapytany, czy niektóre osoby mogą nie chcieć się zaszczepić po to, by nadal móc pracować zdalnie, Kraska zaznaczył, że "praca zdalna nie zawsze przynosi takie efekty, jakich by sobie życzył pracodawca".
"Jest pomysł, aby pracodawcy uzyskali możliwość dostępu do danych o zaszczepieniu. Jeżeli pracodawca uzna, że praca pana niezaszczepionego Iksińskiego jest mniej wydajna niż jego kolegi, który jest zaszczepiony, ma do tego narzędzia, w jaki sposób go zmobilizować" - ocenił.
Dodał, że najprawdopodobniej rząd nie wprowadzi jesienią pełnego lockdownu. "Jeśli będą jakieś restrykcje, jakieś obostrzenia, to będą to obostrzenia regionalne, tam gdzie osób, które są niezaszczepione, jest dużo, tam gdzie tych nowych zakażeń będzie więcej" - poinformował.