W Polsce mamy obecnie wzrost zakażeń o 22 proc. w porównaniu do ubiegłego tygodnia. Powoli, ale jednak, wchodzimy w ten trend wzrostowy, który - jeżeli nie zaszczepimy się w dużej liczbie, to będzie przybierał na sile - powiedział we wtorek w PR24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Jak zaznaczył Kraska, sytuacja epidemiczna jest "dość niepokojąca".
"Tych mutacji, które zaczęły się pojawiać w tej chwili w świecie, mamy coraz więcej. Zmagamy się w naszym kraju z mutacją Delta, która praktycznie w tej chwili zdominowała wszystkie przypadki zakażenia koronawirusem. To jest aż 81 proc. wszystkich (przypadków zakażenia - PAP)" - zastrzegł.
Dodał, że wariant Delta wyparł już mutację alfa, która była odpowiedzialna za trzecia falę pandemii. "To niepokojące, ponieważ ta mutacja jest zdecydowanie bardziej zakaźna od swoich poprzedników, łatwiej ulegamy zakażeniu. To także się przekłada na liczbę nowych zakażeń" - stwierdził wiceminister zdrowia.
Poinformował, że w Polsce mamy obecnie wzrost zakażeń o 22 proc. w porównaniu do ubiegłego tygodnia. "To pokazuje, że powoli ale jednak wchodzimy w ten trend wzrostowy, który - jeżeli nie zaszczepimy się w dużej liczbie - to będzie przybierał na sile" - zapowiedział.
Zaznaczył, że obecnie w pełni zaszczepionych jest 47 proc. Polaków. "Kiedy porównamy inne kraje Europy zachodniej, gdzie zaszczepione jest ponad 50 proc. (...) to jeszcze nam sporo brakuje, szczególnie, że eksperci twierdzą, iż aby przy tej mutacji osiągnąć odporność zbiorową, potrzebny jest poziom 85 do 90 proc. wyszczepienia" - wyjaśnił.
Kraska zastrzegł, że jako lekarz nie widzi innej metody, by przezwyciężyć pandemię, niż szczepienia. "W okresie wakacji zapomnieliśmy o trzech podstawowych zasadach - mówię o dezynfekcji, dystansie i maseczkach - nikt o tym w tej chwili już nie myśli. To są najprostsze ale i najbardziej skuteczne metody" - zapewnił.
Jednak - zdaniem wiceministra - najskuteczniejszą bronią pozostają szczepienia. "Bardzo aktywne są niestety ruchy antyszczepionkowe, które sieją niepokój w głowach osób, które wahają się, czy się zaszczepić. Myślę, że to jest bardzo zły trend, który się pojawił w Polsce" - ocenił.
Kraska podkreślił, że internetowy hejt przekształca się obecnie w fizyczne ataki na punkty szczepień i osoby, które tam pracują. "Wiem, że policja podjęła dość radykalne kroki, żeby temu przeciwdziałać. To jest bardzo niepokojące, że jednak tak radykalizujemy się w naszych poglądach, czy szczepić się, czy nie" - zastrzegł.
Odnosząc się do sytuacji w Izraelu, Francji czy Niemczech, gdzie liczba zaszczepionych jest wyższa niż w Polsce, a jednak liczba zachorowań na COVID-19 wciąż wzrasta, Kraska zaznaczył, że "osoby, które chorują, to są osoby głównie niezaszczepione".
"W naszym kraju w tej chwili ponad 56 proc. wszystkich zakażeń dotyczy osób do 40 r.ż. To są osoby de facto młode, zdrowe, ale osoby, które się nie zaszczepiły. Praktycznie prawie 100 proc. wszystkich przypadków to są osoby, które się nie zaszczepiły i zakaziły się tym nowym wariantem delta" - poinformował.
Dodał, że chociaż wariant delta jest bardziej zakaźny, to lekarze nie zgłaszają cięższego przebiegu choroby po zakażeniu tym wirusem. "To może być związane z tym, że zakażają się osoby młode, czyli osoby z dużą odpornością witalną" - ocenił. Przyznał, że mimo to ze szpitali coraz częściej trafiają informacje o hospitalizacjach osób młodych zakażonych COVID-19.
Zdaniem Kraski trudno przewidzieć, jaki będzie wzrost zakażeń, ponieważ zależy on od tego, ile osób w najbliższym czasie się zaszczepi. "Jeżeli będziemy dalej szczepić się na tym poziomie, co teraz, to zakażeń może być około 15 tys. dziennie" - powiedział. Natomiast "jeżeli w ciągu najbliższych tygodni będzie kilka milionów (zaszczepionych - PAP) Polaków więcej, to prognozy mówią o tysiącu przypadków (...). Trudno mi w tej chwili powiedzieć, w jaką stronę pójdziemy. Czy to będzie czwarta fala, która będzie zdecydowanie łagodniejsza niż poprzednie, czy będzie podobna do trzeciej. Mam nadzieję, że nie" - zaznaczył.