Doszło do aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec osób, które pracują w powiatowej inspekcji sanitarnej, ale także wobec państwa - oświadczył w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, odnosząc się do podpalenia punktu szczepień w Zamościu.
Do pożarów w mobilnym punkcie szczepień, ustawionym na Rynku Solnym w Zamościu, a także w budynku powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej przy ulicy Peowiaków doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zniszczone zostało wnętrze kontenera, gdzie był mobilny punkt szczepień oraz jedno z pomieszczeń w siedzibie sanepidu. Według ustaleń policji doszło do podpaleń. Sprawca jest poszukiwany.
Zniszczenia po pożarach oglądał minister zdrowia Adam Niedzielski. "Myślę, że można to podsumować jednym stwierdzeniem: doszło do aktu terroru, aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec tych osób, które pracują w powiatowej inspekcji (sanitarnej), ale to jest akt terroru wobec państwa" - powiedział w Zamościu na konferencji prasowej.
Jak dodał, celem tych ataków jest zniechęcenie do szczepień, a to w obliczu zbliżającej się czwartej fali oznacza m.in. ryzyko lockdownu i wprowadzenia dodatkowych obostrzeń.
Szef resortu zdrowia powiedział, że atak na siedzibę sanepidu nastąpił po wylewie hejtu internetowego. W jego ocenie media społecznościowe są opanowane przez środowisko antyszczepionkowców. "Mieliśmy do czynienia z kampanią fejk newsów, z kampanią oszczerstw, kłamstw, które po prostu były puszczane w eter. Ich dementowanie, które w zasadzie jest niemożliwe przy takim natłoku informacji, prowadziło absolutnie nie do podjęcia dyskusji, tylko prowadziło do coraz większych oszczerstw, coraz większej eskalacji, również agresji w sieci" – powiedział.
Niedzielski przypomniał, że 25 lipca doszło do kolejnego etapu agresji, która przybrała formę przemocy fizycznej skierowanej wobec pracowników punktów szczepień i osób chroniących punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim. Jego zdaniem osoby, które również inspirowały sprawcę podpaleń „mają świadomość, że nie jest to tylko i wyłącznie atak na ten kontener, ale to jest atak na państwo polskie”, „atak na naszą odporność w walce z COVID-19". „W zasadzie nie ma innego słowa, nie ma innego określenia, jak właśnie powiedzenie, że mamy do czynienia z aktem terroru" – podkreślił.
Minister poinformował, że wyznaczył 10 tys. zł nagrody dla osoby, która pomoże odnaleźć sprawcę podpaleń w Zamościu. "We współpracy z policją taką nagrodę przyznam i chciałem zachęcić wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje dotyczące wczorajszych czy dzisiejszych bardziej incydentów o przekazywanie informacji do policji" – powiedział Niedzielski.
Dodał, że cała okolica, gdzie doszło do pożarów, jest objęta monitoringiem. „Zero tolerancji dla takich zachowań. Z całą surowością, z całą konsekwencja będziemy ścigali tych bandytów, bo tak to trzeba nazwać" - powiedział minister.
Niedzielski zapowiedział też, że pracownicy punktów szczepień będą traktowani jak funkcjonariusze publiczni. "Chciałbym, i to będzie zrobione w trybie pilnym, żeby pracownicy punktów szczepiennych byli traktowani tak jak funkcjonariusze publiczni, w tym znaczeniu, że podlegają specjalnej ochronie prawnej i każde zagrożenie, każda groźba, każdy akt agresji wobec tych pracowników będzie karany ze szczególną surowością" – powiedział szef MZ.
Niedzielski podkreślił, że dopóki będzie ministrem zdrowia, nie będzie pozwalał na jakiekolwiek groźby i hejt wobec osób zaangażowanych w akcję szczepień. "Na jutrzejszej Radzie Ministrów będę chciał postawić temat walki ze środowiskiem antyszczepiennym, bo to jest temat przekrojowy dotyczący wielu resortów" – mówił Niedzielski.
Minister pytany o propozycje obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 dla niektórych grup zawodowych, powiedział, że pomysły obowiązkowych szczepień są cały czas analizowane pod kątem różnych kryteriów. "Zdajemy sobie sprawę, że nie tylko kwestia transmisyjności wirusa ma tutaj kluczowe znaczenie. Ważny jest również odbiór społeczno-gospodarczy. Tak jak patrzymy dookoła siebie – mówię tutaj o krajach europejskich – widzimy, że ta kolejna fala, która ma już miejsce na zachodzie Europy, mimo nadal dużej intensywności nowych zakażeń, nie charakteryzuje się już wywoływaniem takiej presji na system opieki zdrowotnej, no i przede wszystkim nie łączy się z takim ryzykiem zgonów” – ocenił.
Dlatego – jak zastrzegł Niedzielski – "dobór środków na pewno będzie oparty na szczepieniach". "Mogę teraz z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jeżeli będziemy mieli do czynienia z jakimikolwiek obostrzeniami, to one na pewno będą brały pod uwagę regionalny stopień zróżnicowania w wyszczepieniu" – zapowiedział.
Dodał, że rząd analizuje pomysły, żeby szkoły, które są w wysokim stopniu zaszczepione czy zakłady pracy, których pracownicy są zaszczepieni, były obszarami wyjętymi z obostrzeń. "Nie jest to kwestia różnicowania, tylko kwestia stwierdzenia oczywistego faktu, że szczepienie chroni, szczepienie stanowi skuteczne zabezpieczenie przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem COVOID-19" – wyjaśnił minister.
Obecny na konferencji zastępca głównego inspektora sanitarnego Krzysztof Saczka powiedział, że podpalenia w Zamościu to niedopuszczalny akt terroru. „Jest to o tyle niepokojące zjawisko, że została przekroczona już chyba dość skrajna granica funkcjonowania w życiu społecznym, ale też takiej relacji między społeczeństwem a instytucjami, które stoją na straży bezpieczeństwa tego społeczeństwa" – powiedział.
Saczka podkreślił, że inspekcja sanitarna pracuje i realizuje swoje zadania. Zadeklarował, że razem z szefem MZ Adamem Niedzielskim dołoży wszelkich starań, aby pracownicy inspekcji sanitarnej czuli się bezpiecznie.
Jego zdaniem "to niezrozumienie, te akty propagandy stosowane przez środowiska antyszczepionkowe są niedopuszczalne". "One wprowadzają w błąd społeczeństwo" – powiedział.
Saczka podkreślił, że technologia szczepionek wektorowych czy mRNA są znane już od kilkudziesięciu, kilkunastu lat w innych szczepieniach. „One w tej chwili zostały tylko i wyłącznie dostosowane pewnym fragmentem do tego, by przeciwdziałać i wytwarzać przeciwciała na wirus SARS-CoV-2" – powiedział.
Według zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie insp. Jerzego Czebreszuka zatrzymanie sprawcy podpaleń w Zamościu to kwestia czasu. Zapewnił, że policja działa w tej sprawie intensywnie: została powołana grupa, w skład której weszli funkcjonariusze z Komendy Miejskiej w Zamościu i Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. „To zdarzenie jest bardzo poważne. Zagrażało wielu osobom, ale również mieniu" – powiedział Czebreszuk.
W poniedziałek popołudniu lubelska policja opublikowała na swojej stronie nagranie z kamery monitoringu, które uchwyciło moment podpalenia punktu szczepień na Rynku Solnym w Zamościu. Widać na nim zamaskowanego mężczyznę – w czapce z daszkiem i maseczką na twarzy - który podjechał pod punkt szczepień na rowerze. W ręku trzymał pojemnik prawdopodobnie z łatwopalną cieczą, następnie wybił szybę i wlał do wewnątrz kontenera zawartość pojemnika. Za pomocą zapalniczki wzniecił ogień. Policja apeluje do osób, które rozpoznają mężczyznę widocznego na nagraniu o kontakt i informacje.
Wiceprezydent Zamościa Piotr Zając poinformował, że obok zniszczonego przez pożar kontenera ustawiono autobus komunikacji miejskiej, który został odpowiednio wyposażony i będzie służył jako mobilny punkt szczepień. "Mam nadzieję, że to, co się wydarzyło, nie będzie miało wpływu na dalszą akcję szczepień, do których zachęcamy” – powiedział.
"Stanowczo potępiamy to co się wydarzyło w nocy" – podkreślił wiceprezydent Zamościa.
O sprawie podpalenia mobilnego punktu szczepień oraz siedziby sanepidu w Zamościu premier Mateusz Morawiecki, wraz z Komendantem Głównym Policji gen. insp. Jarosławem Szymczykiem, poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej. Premier nazwał to "bandyckim aktem". Szef KGP przekazał, że sprawą podpaleń zajmuje się specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa. "Mamy zabezpieczone monitoringi. Prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do spersonalizowania, ustalenia i zatrzymania sprawcy tego niezwykle bulwersującego, bandyckiego ataku" - dodał.