W latach 2017-2019 stan zaszczepienia w ramach szczepień obowiązkowych był zadowalający, w zależności od choroby od 93 do 99,5 proc. Tendencja osób uchylających się od szczepienia niestety postępuje – powiedziała w środę wiceminister zdrowia Anna Goławska.
W środę sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrywała informację ministra zdrowia na temat realizacji programu szczepień ochronnych w Polsce.
"Utrzymujący się stan szczepienia populacji powyżej 90 proc., podlegającej szczepieniom obowiązkowym jest wystarczający do osiągnięcia odporności zbiorowej, zapobiegającej epidemicznemu szerzeniu się zachorowań" – powiedziała podczas obrad komisji wiceszefowa resortu zdrowia Anna Goławska.
"Wykonawstwo szczepień przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, odrze i różyczce przez większość lat utrzymywało się na bardzo wysokim poziomie pomiędzy 95 a 100 proc. populacji zaszczepionej" – sprecyzowała.
Dodała, że w ostatnich 5 latach 95 proc. młodzieży i dzieci objęto szczepieniami. "W 2017, 2018, 2019 uzyskano zadowalający stan zaszczepienia, w zależności od choroby, od 93 do 99,5 proc. Tendencja osób uchylających się od szczepienia niestety postępuje. W 2019 r. zanotowano względem 2018 r. wzrost zgłoszeń osób, które nie chcą się szczepić o 8267 przypadków" – wskazała wiceminister.
Z danych z 2019 r. wynika, ze w żadnym w województw wykonywanie szczepień obowiązkowych nie było niższe niż 92,9 proc. (woj. warmińsko-mazurskie), do maksymalnie 97,5 proc. (woj. wielkopolskie).
Goławska poinformowała, że na razie MZ nie dysponuje pełnymi danymi o szczepieniach obowiązkowych wykonanych w 2020 r. Zapowiedziała, że będą dostępne w drugim półroczu br. Poinformowała jednak, że obowiązkiem szczepień ochronnych w 2020 r. objętych było 12 chorób zakaźnych. Wskazała m.in. błonicę, gruźlicę, krztusiec, odrę czy różyczkę. W 2021 do wykazu szczepień obowiązkowych wprowadzono szczepienie przeciwko rotawirusom dla dzieci po ukończeniu 6. tygodnia życia.
Posłowie opozycji, m.in Zdzisław Wolski (Lewica) wyrazili zaniepokojenie, że coraz mniej rodziców chce, aby ich dzieci były zaszczepione przeciwko rozmaitym chorobom. W jego ocenie sytuacja nie jest obecnie groźna, bo nadal większość dzieci jest zaszczepionych.
"Tym niemniej walczyć powinniśmy z determinacją. Już teraz ta walka powinna trwać" – mówił Wolski. Wskazywał, że drastyczny wzrost dzieci niezaszczepionych nastąpił np. w woj. podkarpackim i podlaskim. W jego ocenie najważniejszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest wpływ ruchów antyszczepionkowych.
Marcelina Zawisza (Lewica) powiedziała, że można spodziewać się, że w kolejnych latach utrzyma się trend wzrostowy odmowy szczepień.
"Muszę to przyznać, niestety niechętnie, nieco beztrosko zauważa ministerstwo, że odporność zbiorowiskowa na większość chorób objętych programem szczepień ochronnych nie jest zagrożona – trzeba tu dodać – nie jest jeszcze zagrożona, bo kontynuacja tego trendu może w niedalekiej przyszłości postawić przed nami ten problem" – mówiła.
Dopytywała też o fundusz kompensacyjny, który – w jej ocenie – mógłby zwiększyć zaufanie do programu szczepień. "Problem polega na tym, że ustawa utknęła w rządzie" – mówiła.
Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dr hab. Mariusz Gujski dodał, że w dobie kryzysu zaufania do szczepień ochronnych potrzebna są mądre działania edukacyjne i informacyjne.
"Nawet nie myślę tu o działaniach marketingowych i promocyjnych, tylko właśnie o rzetelnej edukacji, o rzetelnej informacji na temat szczepień" – mówił.
Posłanka Katarzyna Lubnauer (KO-PO) zwróciła uwagę, że również politykom zdarza się wypowiadać słowa, które mają "wydźwięk antyszczepionkowy" – wskazała na przykład na wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy z połowy czerwca: "Czy możemy mówić o tym, że jeżeli liczba zachorowań w moim kraju, w Polsce, spadła w tej chwili do takiego poziomu dziennie, jak notowaliśmy dokładnie rok temu, czyli między 200 a 400 przypadków, to rzeczywiście możemy się cieszyć, że jest to efekt szczepienia, czy jest to efekt po prostu tego, że mamy takie a nie inne warunki atmosferyczne, (że) taka jest pora roku. W zeszłym roku nie mieliśmy szczepionki, a tych przypadków było tyle samo" – powiedział wówczas Duda. Lubnauer oceniła tego typu wypowiedzi jako niebezpieczne i zaapelowała o edukowanie polityków i tępienie ruchów, które szerzą kampanię antyszczepionkową.
Wiceminister Goławska zapewniała, że "wiele sił i środków" przeznaczono na kampanię profrekwencyjną dotyczącą szczepień przeciwko COVID-19. "Oprócz tego co roku prowadzone są kampanie zachęcające do szczepień, czy to obowiązkowych, czy przeciwko grypie, oczywiście też przy udziale ministerstwa edukacji" – mówiła.