Zdecydowałem, by z 70 placówkami podstawowej opieki zdrowotnej, w których udział teleporad wyniósł ponad 90 proc. nie przedłużyć umów – powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister wskazał, że główną barierą dla pacjentów w dostępie do lekarzy POZ jest w tej chwili nadużywanie teleporad przez lekarzy rodzinnych.
"Są takie przychodnie, gdzie teleporady zdominowała wszystkie inne formy świadczenia usług i wyparła ten bezpośredni kontakt z pacjentem" – powiedział. Uszczegółowił, że w blisko połowie przychodni POZ udział teleporad wynosi ponad 50 proc., ale są też takie podmioty, u których wynosi on nawet powyżej 90 proc. i nie są to pojedyncze podmioty, bo jest ich w całym kraju około 200.
"Część z tych podmiotów ma zawarte umowy na czas określony, a część na czas nieokreślony. Dlatego zdecydowałem się, w przypadku tych podmiotów, których liczbę określam na 70, które mają wskaźnik świadczenia teleporad powyżej 90 proc, by nie przedłużyć umów na świadczenie z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej" – zaznaczył.
Niedzielski zaznaczył, że pacjenci podmiotów, którym nie zostaną przedłużone umowy będą mieli zapewniony dostęp do lekarza POZ. Zapowiedział też przeprowadzenie w ciągu 18 miesięcy gruntownej i fundamentalnej reformy systemu POZ.
Minister podkreślił, że dostępność do lekarzy pierwszego kontaktu ma kluczowe znacznie i powinna być priorytetem, by doprowadzić do odbudowy zdrowia publicznego Polaków, a to oznacza konieczność powrotu do bezpośredniego kontaktu w lekarzem. Ocenił, że przy zmniejszonej liczbie zakażeń covidowych i fakcie, że personel medyczny jest zaszczepiony, można wracać do normalnego funkcjonowania.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował na konferencji, że od 16 marca do 30 kwietnia udzielono pól mln teleporad dzieciom do szóstego roku życia.
"Teleporad, które są zabronione właśnie w kontekście dzieci do szóstego roku życia; 300 tys. teleporad dotyczyło dzieci do trzeciego roku życia, a aż 190 tys. dotyczyło niemowląt. To jest sytuacja wynikająca właśnie z prowadzonych kontroli. Sytuacja, do której nie można dopuszczać z uwagi na fakt, że zabroniona jest konsultacja telemedyczna dla dzieci poniżej szóstego roku życia" – zaznaczył Andrusiewicz.
Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował, że najwięcej skarg kierowanych obecnie do biura rzecznika dotyczy problemów z dostępnością do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej i nadużywania teleporad. Wskazał, że dotyczyło tego ponad 20 tys. z 76 tys. wszystkich skarg, które dotarły do jego biura.
"W Biurze Rzecznika Praw Pacjenta od września sprawdziliśmy blisko 1100 placówek, jeżeli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną, właśnie pod kątem m.in. realizacji standardów związanych z udzielaniem teleporad. W ponad 280 przypadkach zauważyliśmy uchybienia i nieprawidłowości. Na ponad 100 postępowań o naruszenie zbiorowych praw pacjenta, które wszczęliśmy w 2021 r., 70 proc. dotyczyło placówek POZ" – powiedział.
Dodał, że pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, nie jest z nią zgodne postępowanie, gdy 90 proc. wizyt odbywa się w formie teleporady.
"Taka sytuacja narusza wprost bezpieczeństwo pacjenta. A jeżeli narusza bezpieczeństwo pacjenta, to w żaden sposób nie powinna być tolerowana, dlatego że może to się skończyć również sytuacjami tragicznymi" – zaznaczył Chmielowiec.
Na konferencji p.o. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak zapewniał, że pacjenci lekarzy rodzinnych, którym nie zostaną przedłużone umowy z NFZ, nie zostaną pozostawieni sami sobie i będą mieli zapewnioną opiekę lekarza pierwszego kontaktu (POZ).
"Wszystkie te placówki medyczne, którym kończą się umowy z końcem miesiąca, czyli około 70 placówek, będą uwidocznione na naszej stornie internetowej wraz z miejscami, do których w sytuacji pogorszenia zdrowia powinni zgłosić się pacjenci" – powiedział Filip Nowak.
Lista podmiotów POZ, które nie będą miały ważnych umów z NFZ, zostanie przekazana innym placówkom medycznym, które świadczą ten rodzaj usług.
"Oprócz tego w rozporządzeniu pana ministra znalazło się rozwiązanie, które pozwala nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej, czyli tym tzw. wieczorynkom, działać przez 24 godziny na dobę. To są placówki zajmujące się POZ, które są najczęściej zlokalizowane w szpitalach, głównie w szpitalach powiatowych" – powiedział Nowak.
Dodał, że funkcjonuje również tzw. teleplatforma pierwszej pomocy – miejsce, do którego warto zatelefonować w sytuacji pogorszenia zdrowia w sobotę i niedzielę. Ta teleplatforma będzie działa 24 godziny na dobę.
"Podsumowując. Pacjenci, którzy do tej pory byli pod opieką placówek, którym wygasną umowy z końcem miesiąca, zostaną przepisani do placówek, które te umowy mają. Przypomnę, że pacjent może dwa razy w ciągu roku zmieć sobie lekarza pierwszego kontaktu bez żadnych konsekwencji. Oprócz tego w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia będą mogli zgłosić się do najbliższego szpitala lub do innej placówki świadczącej usługi POZ, za co będziemy dodatkowo płacili. Poza tym do dyspozycji jest teleplatforma działająca 24 godziny na dobę" – zakończył szef NFZ.
Prezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej ks. Arkadiusz Nowak mówił w Zielonej Górze, że teleporady na początku pandemii były wartością i rozwiązaniem działającym dla dobra pacjenta, ale u schyłku pandemii stają się zaprzeczeniem tej wartości, jeśli są nadużywane.
"Siłą rzeczy ten pacjent ma na pewno zagrożenie poczucia jego bezpieczeństwa zdrowotnego i to są praktyki naganne. Stąd chyba powinniśmy, z jednej strony jako środowisko pacjentów, prosić lekarzy POZ, apelować do nich o to, żeby przywrócili właściwe proporcje, jeśli chodzi o kwestie bezpośredniego kontaktu pacjenta z lekarzem POZ" – powiedział ks. Nowak.
Na konferencji prasowej minister Niedzielski był pytany o zagrożenie ze strony indyjskiej mutacji koronawirusa oraz o sygnały mówiące o tym, że sczepienia nie do końca zabezpieczają przed tym wariantem wirusa. Zaznaczył, że wszelkie informacje na ten temat są szczegółowo analizowane, a przed wszystkim te mające charakter badań naukowych.
Wskazał, że we wtorek zostały opublikowane wyniki badań mówiące o tym, że zaszczepienie preparatami firm Pfizer i AstraZeneca w ponad 90 proc. zabezpiecza przed ciężkim przebiegiem choroby COVID-19.
"Niemniej będziemy podejmowali zdecydowane kroki w dwóch kierunkach. Pierwszy to jest cały czas systematyczne zwiększanie liczby badań, które weryfikują, z jaką mutacją mamy do czynienia. Tej mutacji delta, która wcześniej nazywała się indyjska, mamy w kraju już ponad 80, bo to ostatnie raporty nam tyle pokazywały. Tutaj będziemy chcieli praktycznie wszystkie pozytywne wyniki, jakie są odnotowywane, badać pod kątem tego z jaką mutacją mamy do czynienia i to jest pierwszy kierunek, żebyśmy wiedzieli, na jakim etapie i z jakim zagrożeniem mamy do czynienia" – powiedział Niedzielski.
Dodał, że drugi kierunek to uszczelnianie granic, by ograniczyć transmisję wszelkich mutacji wirusa SARS-CoV-2 z krajów nimi dotkniętych. Zapowiedział zwiększenie grupy państw objętych dodatkowymi obostrzeniami, m.in. obowiązkiem 10-dniowej kwarantanny.
Szef resortu zdrowia był też pytany o ocenę tempa szczepień przeciw COVID-19. Niedzielski powiedział, że w woj. lubuskim poziom zaszczepienia pierwsza dawką wynosi 49 proc., a pełnego zaszczepienie ok. 33 proc. – zaznaczył, że to parametry zbliżone do średniej krajowej. Dodał, że mimo luzowania obostrzeń i pojawiania się nowych mutacji liczba zakażeń maleje.
"Co oznacza, że dochodzimy już do pewnego poziomu odporności populacyjnej i te blisko, czy już nawet ponad 50 proc. zaszczepionych w skali kraju powoli zaczyna być tą naturalna barierą, bo jeszcze trzeba dodać też osoby, które przeszły COVID i mają status ozdrowieńca świadomego bądź nieświadomego. Badania, które prowadzimy na temat seroprewalencji, czyli obecności przeciwciał we krwi osób, to mamy reprezentację blisko 60 proc. odporności, tzn. że ta bariera jest postawiona i ona zaczyna działać, bo mamy takie a nie inne zjawisko epidemiczne" – ocenił Niedzielski.
Minister zdrowia, rzecznik praw pacjenta i szef NFZ byli w środę gośćmi debaty "Pacjent po pandemii?", która odbyła się w Zielonej Górze. Na jej zakończenie wręczono nagrody dla regionalnych dziennikarzy w ramach konkursu lubuskiego oddziału NFZ "Pandemia 2020 – Lubuska Perspektywa". Jego laureatem został Zbigniew Borek za cykl artykułów w "Gazecie Lubuskiej"
Organizatorem wydarzenia w Zielonej Górze był lubuski oddział NFZ i Stowarzyszenie Dziennikarzy Lubuskich.