Szefostwo szpitala może samodzielnie określać zasady dopuszczające obecność osoby towarzyszącej na sali porodowej, ale nie powinno przy tym zanadto wykraczać poza obowiązujące wytyczne.
Szefostwo szpitala może samodzielnie określać zasady dopuszczające obecność osoby towarzyszącej na sali porodowej, ale nie powinno przy tym zanadto wykraczać poza obowiązujące wytyczne.
Tak wynika z odpowiedzi wiceministra zdrowia Waldemara Kraski na interpelację poselską. Mirosława Nykiel (KO) opisała w niej przypadek Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, który wymagał, by osoba uczestnicząca w porodzie posiadała potwierdzenie przebycia zakażenia koronawirusem lub była zaszczepiona.
Wiceminister przyznał, że w czasie stanu epidemii ostateczną decyzję o obecności osoby towarzyszącej przy porodzie powinien podjąć kierownik szpitala w porozumieniu z ordynatorem oddziału położniczo-ginekologicznego, mając na uwadze lokalne względy organizacyjne, pozwalające na izolację rodzących i osób im towarzyszących od innych pacjentek. Jednak, jak podkreślił, obowiązujące w tym zakresie zalecenia określone przez konsultantów krajowych w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz perinatologii nie wiążą możliwości udziału w porodzie rodzinnym ze statusem osoby zaszczepionej lub przechorowaniem COVID-19. Eksperci uznali, że na obecnym etapie szczepień zmiana zaleceń pod tym kątem jest przedwczesna.
W związku z tym ministerstwo wystąpiło do dyrektora bielskiego szpitala z prośbą o wyjaśnienia. W odpowiedzi uzyskało informacje, że porody rodzinne zostały tam zawieszone z uwagi na brak możliwości spełnienia minimalnych warunków określonych w wytycznych, czyli zapewnienia rodzącej pojedynczej sali wyposażonej w odrębny węzeł sanitarny. Szpital planował przywrócenie ich dla osób zaszczepionych lub ozdrowieńców i poprosił rzecznika praw pacjenta o opinię w tej sprawie. Ten wskazał jednak, że planowana organizacja porodów rodzinnych wykracza poza zakres uprawnień kierownika lecznicy. Po pierwsze na obecnym etapie programu szczepień spełnienie tego wymogu jest praktycznie niemożliwe, poza tym szczepienie nie jest obowiązkowe. Po drugie nie każdy wie, czy chorował na COVID-19, a aby to zweryfikować, trzeba wykonać odpowiedni test. W związku z tym szpital wycofał się z planowanych regulacji, jednak tym samym podtrzymana została decyzja o wstrzymaniu porodów rodzinnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama