Organizacje pacjentów apelują do Ministerstwa Zdrowia, by włączono ich podopiecznych do priorytetowych szczepień.

Osoby przebywające w DPS, pacjenci zakładów opiekuńczo-leczniczych, hospicjów i zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych są, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 14 stycznia 2021 r., na początku listy uprawnionych do szczepień przeciwko COVID-19. Czyli w grupie I. Jak wskazuje Koalicja „Na Pomoc Niesamodzielnym”, ci ostatni zostali dołączeni dopiero teraz, po monitach środowiska. Natomiast w rozporządzeniu nie ma słowa o tysiącach innych, głównie pacjentach wentylowanych mechanicznie czy będących w opiece długoterminowej w domach, ani o ich opiekunach. Mimo że stan zdrowia i potrzeby tych osób nie różnią się zwykle od pacjentów wymienionych placówek.
Beata Piszcz ze Stowarzyszenia Pacjentów na rzecz Wentylacji Domowej „Jednym Tchem!” cytuje list, który został skierowany do MZ: „Zwracamy się z prośbą o wpisanie osób korzystających ze wspomagania oddechu w leczeniu domowym i ich bliskich, do grup priorytetowych w dostępie do szczepień przeciw COVID-19. Prośbę kierujemy do Pana Ministra ze względu na bardzo wysokie ryzyko powikłań oraz zgonów związanych z zachorowaniem na koronawirusa wśród pacjentów z niewydolnością oddechową (…). W naszym gronie są osoby po wypadkach komunikacyjnych, ze stwardnieniem rozsianym, zanikiem mięśni, deformacjami klatki piersiowej oraz chorujące na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Od 2003 r. istnieje możliwość korzystania z respiratorów w warunkach domowych, dzięki której nasi pacjenci nie muszą przebywać na oddziałach intensywnej terapii. Podobnie jednak jak pacjenci, którzy przebywają w DPS, oraz osoby leczone hospicyjnie, pacjenci wentylowani mają stały kontakt z personelem medycznym i wymagają pomocy osób bliskich zapewniających zabiegi pielęgnacyjne i rehabilitacyjne. W związku z powyższym stanowimy obecnie jedną z najbardziej narażonych grup pacjentów na ryzyko zgonu i powikłań w wyniku zachorowania na koronawirusa”.
– List wysłaliśmy 10 stycznia. Na razie nie ma odpowiedzi – dodaje Beata Piszcz.
Tomasz Michałek z Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym” przypomina, że jego stowarzyszenie od wielu dni apelowało do MZ o poszerzenie grupy osób szczepionych w I etapie. – Rządzący mocno akcentują szczepienia pracowników i pacjentów DPS. Słusznie. Najwyraźniej nie dostrzegają jednak, że grupa ryzyka jest znacznie większa – mówi. Koalicja zwróciła się więc z prośbą o wyjaśnienie, czy w planie szczepień priorytetowych na COVID-19 zostali ujęci wszyscy znajdujący się w systemie opieki długoterminowej. W tym pacjenci oraz personel niemedyczny sprawujący nad nimi opiekę w ramach: pielęgniarskiej opieki długoterminowej domowej oraz domowej wentylacji mechanicznej. Do dziś nie otrzymała odpowiedzi.
Spytaliśmy Ministerstwo Zdrowia o tę sytuację. Resort przypomina, że zgodnie ze wspomnianym już rozporządzeniem RM do szczepień na etapie zero uprawnione są m.in. osoby zatrudnione w jednostce organizacyjnej pomocy społecznej, m.in. wykonujące zawód medyczny lub których praca pozostaje w bezpośrednim związku z udzielaniem świadczeń opieki zdrowotnej w tym podmiocie. – Natomiast pacjenci: zakładu opiekuńczo-leczniczego, zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego, hospicjum stacjonarnego i oddziału medycyny paliatywnej oraz osoby przebywające w domu pomocy społecznej, uprawnieni są do szczepień na etapie I – informuje nas Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z MZ. Poprosiliśmy raz jeszcze resort o doprecyzowanie sytuacji osób wskazywanych przez koalicję i stowarzyszenie. Na odpowiedź czekamy.
O jak liczną grupę może chodzić? Dane NFZ pokazują, że korzystających ze świadczenia pozaszpitalnej wentylacji mechanicznej jest w Polsce ok. 8 tys. Pielęgniarską opieką długoterminową domową jest objętych blisko 50 tys. osób.
Grzegorz Połaski jest pielęgniarzem pracującym od lat przy pacjentach wymagających wentylacji domowej. – Większość z nich nie jest w stanie samodzielnie siedzieć. Gdyby rodziny nie zgodziły się wziąć ich do domu, byliby zapewne pacjentami oddziałów intensywnej terapii szpitali albo znajdowaliby się pod respiratorem w którymś z ZOL-i. Różnica między nimi a tymi, którzy są w instytucjach, polega na tym, że to rodzina wzięła na siebie trud opieki – podkreśla. Również jego zdaniem ci pacjenci powinni zostać zaszczepieni. – Owszem, pielęgniarze odwiedzający chorych jako personel medyczny są w grupie zero. I np. ja już jestem po szczepieniu. Jednak ciężar odpowiedzialności nad pacjentem w domu spoczywa przede wszystkim na jego bliskich, którzy są z nim przez całą dobę. To opiekunowie nieformalni, którzy muszą kontaktować się ze światem zewnętrznym, robiąc chociażby zakupy czy chodząc do pracy. Każde takie ich wyjście wiąże się z obawą, że przyniosą do domu koronawirusa.