Przeszło 26 proc. stanowiły teleporady wśród ogółu konsultacji udzielonych w październiku w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ). Miesiąc wcześniej odsetek ten wyniósł ponad 16 proc.

Takie dane przedstawił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w odpowiedzi na interpelację poselską.
Co istotne, obowiązek sprawozdawania teleporad został wprowadzony 1 września 2020 r. w związku ze zmianą zarządzenia w sprawie warunków zawarcia i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie POZ (z 25 sierpnia). Miało to umożliwić m.in. ocenę dostępności do lekarza pierwszego kontaktu. Wcześniej, zarządzeniem z 18 marca 2020 r., wprowadzono możliwość rozliczania porad udzielanych na odległość.
Dlatego też od marca do sierpnia w systemie informatycznym NFZ odsetek teleporad utrzymywał się na poziomie ułamka procentu (0,08–0,02). Znacząco wzrósł dopiero we wrześniu – do 16,28 proc., a w październiku o kolejne 10 proc. – do 26,12 proc. (takie dane przedstawił wiceminister na 23 grudnia 2020 r.).
Obowiązek sprawozdawczy nie uwzględnia jednak rozróżnienia na teleporadę lub wideoporadę, zatem ani resort, ani NFZ nie dysponują danymi na temat dokładnego sposobu ich udzielenia. Przy czym obowiązuje jednolity standard organizacyjny teleporady w ramach POZ określony w rozporządzeniu ministra zdrowia (Dz.U. z 2020 r. poz. 1395), a także wytyczne konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej.
Wiceminister Kraska poinformował również, że zgodnie z badaniem satysfakcji pacjentów korzystających z teleporad u lekarza POZ w czasie pandemii (obejmującym okres od 7 lipca do 1 sierpnia 2020 r.) niemal 60 proc. ankietowanych było zadowolone z tej formy kontaktu z lekarzem. Tym niemniej, w związku m.in. ze skargami na ograniczenia w dostępie do świadczeń POZ, NFZ kontroluje możliwości skutecznego kontaktu telefonicznego z personelem przychodni.
Za wcześnie na zapisy na szczepienia
Pacjenci już usiłują zapisać się na szczepienie przeciwko COVID-19 w swoich placówkach POZ. Jak informuje Porozumienie Zielonogórskie (PZ), wielu z nich obecne w mediach zachęty do szczepień traktuje dosłownie, uważając, że natychmiast powinni wpisać się na listę oczekujących, bo będą mogli się szczepić od 15 stycznia. Tymczasem wtedy dopiero ruszyć mają zapisy dla tzw. grupy I, obejmującej przede wszystkim seniorów, przedstawicieli służb mundurowych i nauczycieli.
– W naszej małej przychodni odbieramy dziennie po kilkadziesiąt telefonów od osób, które chcą się zapisać na szczepienie. Można sobie wyobrazić, jak to zakłóca codzienną pracę w sytuacji, gdy w dużej mierze opiera się ona na teleporadach, a dostęp telefoniczny do przychodni jest kluczowy dla pacjentów – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarka rodzinna z PZ. I podkreśla, że grupa I obejmuje ok. 10 mln Polaków i nie jest możliwe wyszczepienie ich wszystkich w jednym czasie. – Czekamy na decyzję Ministerstwa Zdrowia na temat szczegółowego harmonogramu szczepień grupy I – dodaje.
PZ przypomina, że e-skierowanie na szczepienie seniorów będzie związane z numerem PESEL i zostanie wygenerowane automatycznie. Oznacza to, że od 15 stycznia wszyscy obywatele powyżej 70. roku życia będą mieli skierowanie na szczepienie przeciwko COVID-19.