Do Polski łącznie dotarło 670 tys. dawek szczepionki firmy Pfizer; mamy 7 tys. 517 zespołów szczepiennych i 6 tys. 27 punktów, które będą prowadziły szczepienia - mówił w poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.

Trwa dystrybucja szczepionek

Szef KPRM podkreślił, że trwa obecnie dystrybucja szczepionek.

"Dzisiaj do wieczora 200 tysięcy szczepionek dotrze do szpitali węzłowych, które obecnie prowadza szczepienia w grupie 0, czyli lekarze i personel podmiotów prowadzących działalność leczniczą" - powiedział Dworczyk.

"Do wczoraj do godziny 18.00 zaszczepiono 50 tysięcy 391 osób" - poinformował.

Szef KPRM zdementował, jakoby marnowały się duże ilości szczepionki. "To są kłamstwa - 26 dawek szczepionki zostało zutylizowane. Z tych ponad 50 tysięcy szczepionek, które wykonano, wyłącznie 26 dawek musiało być zutylizowanych" - poinformował.

Dane dotyczące szczepień w Polsce

Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że od poniedziałku publikowane będą dane na temat liczby osób zaszczepionych na COVID-19 i dystrybucji szczepionek. Od 15 stycznia ruszy podstrona na stronie internetowej "Szczepimy się", na której będą prezentowane pełne informacje na ten temat - dodał.



"Od dziś zaczynamy codziennie publikować dane na temat szczepień, liczby osób zaszczepionych, dystrybucji szczepionek, te dane będą wraz z innymi danymi dotyczącymi COVID przedstawiane przez Ministerstwo Zdrowia przy pomocy kanałów informacyjnych Ministerstwa" - poinformował Dworczyk na konferencji prasowej.

Podkreślił, że od poniedziałku rusza ta informacja "w trybie uproszczonym". "Natomiast od 15 stycznia ruszy podstrona na stronie internetwej +Szczepimy się+, na której będzie już wizualizacja, będą prezentowane pełne informacje dotyczące liczby zaszczepionych osób, danych demograficznych, dane dotyczące dostaw, z podziałem na województwa i powiaty z czasem również na gminy" - dodał.

"Od 15 stycznia, wraz z uruchomieniem systemu teleinformatycznego i centralnych zapisów, ruszy również strona, na której te wszystkie dane będą prezentowane" - powiedział.

Zespoły i punkty szczepienne

Ostatecznie, po zakończeniu naborów i po weryfikacji mamy 7 tys. 517 zespołów szczepiennych i 6 tys. 27 punktów, które będą prowadziły szczepienia - poinformował w poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.



"Te liczby nieco się zmniejszyły w stosunku do pierwotnie zadeklarowanych, ponieważ niemalże wszystkie te podmioty zostały zweryfikowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia; pracownicy NFZ kontaktowali się z tymi punktami, weryfikował wszystkie dane" - mówił Dworczyk na poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Ostatecznie mamy sieć zapewniającą punkty szczepień obejmujące swoim zasięgiem 96,29 procent gmin w Polsce. To daje nam 98,56 procent populacji, której został zapewniony dostęp do punktów szczepień" - wskazał.

Zaznaczył, że niektóre z gmin - ok. 3 proc., są tzw. wianuszkiem wokół większych miast, w których mieszczą się POZ-ty i inne ośrodki medyczne, dlatego - wyjaśnił - w tych gminach nie zorganizowano punktów szczepień.

Wolniejszy proces szczepień?

Nieco wolniejszy proces szczepień przeciwko COVID-19 wynika m.in. z tego, że każdą dostawę szczepionek do Polski dzielimy na dwie części - połowa trafia do szpitali, a drugą połowę zostawiamy w magazynach ARM - podkreślił w poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.



Szef KPRM podczas konferencji prasowej odniósł się do zarzutów w mediach dotyczących małej liczby osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. Jak podkreślił, "liczba osób zaszczepionych utrzymuje się na poziomie średniej światowej, jeśli chodzi o dynamikę szczepienia".

"Są dwa powody, dlaczego ten proces jest nieco wolniejszy. Po pierwsze był to początek Narodowego Programu Szczepień i okres świąteczno-noworoczny. A po drugie, przypominamy, że każdą dostawę, która trafia do Polski, dzielimy na dwie części. Połowa szczepionek trafia do szpitali, w których wykonywane są szczepienia, a drugą połowę zostawiamy w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych w głębokim zamrożeniu, po to, aby każdy pacjent, który otrzyma pierwszą dawkę, miał 100 procentową gwarancję, że będzie mógł otrzymać drugą dawkę" - wyjaśnił Dworczyk.

"Nie chcemy ryzykować bezpieczeństwa pacjentów, przekazując wszystkie dawki do szczepienia, bo gdyby producent zaczął mieć jakieś problemy, czy to z produkcją, czy logistyką w związku z dostawami do Polski, to osoby, które otrzymały pierwszą dawkę, pozostałyby pozostawione same sobie" - dodał pełnomocnik rządu ds. szczepień.

Sprawiedliwa redystrybucja?

Rząd przygotowuje system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami, tak by po zaszczepieniu zgłoszonych z grupy zero szczepionki otrzymali w pierwszej kolejności najbardziej narażeni z grupy pierwszej – powiedział w poniedziałek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.



Dworczyk zapewnił, że punkty szczepień "pokrywają całą populację", a ich teoretyczna zdolność do szczepienia pozwalałaby na szczepienie 3,5-4 mln osób miesięcznie. Przyznał też, że "nie wszystko jest po stronie polskiego rządu", a "jedną ze zmiennych, na które rząd nie ma wpływu, jest dostawa szczepionek" związana z ograniczoną liczbą dawek preparatu.

Według Dworczyka "wszystko wskazuje na to", że do końca pierwszego kwartału możliwe są dostawy szczepionek trzech producentów: 4,6 mln dawek szczepionki Pfizer-BioNTech, 800 tys. dawek od firmy Moderna i 400 tys. dawek szczepionki CureVac – o ile zostanie zarejestrowana.

Dałoby to łącznie ok. 5,8 mln dawek, co wobec konieczności przyjęcia dwóch dawek oznacza, że do końca marca można by zaszczepić ok. 2,9 mln osób.

Szef KPRM przypomniał, że grupa zero liczy ok. miliona osób, a grupa pierwsza ok. 10 mln osób. "Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się ok. 700 000 osób, do tej pory zgłosiło się już pół miliona; nabór zgłoszeń trwa do 14 stycznia" – dodał szef kancelarii premiera, zauważając, że liczba dostarczonych szczepionek pozwoli zaszczepić 2,2 mln osób z grupy pierwszej.

"To oznacza, że będziemy musieli stworzyć taki model zarządzania sczepieniami, aby te 2,2 miliona szczepionek trafiło w sposób sprawiedliwy na teren całego kraju, wszystkich gmin, dla osób najbardziej potrzebujących" – powiedział, dodając, że chodzi o osoby najstarsze, najbardziej narażone na ciężki przebieg COVID-19.