Zredukowano m.in. liczbę rezydentur lekarzy rodzinnych. „Bardzo niepokojące jest również ograniczenie liczby miejsc z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii, medycyny ratunkowej oraz patomorfologii” – napisała w liście przesłanym do ministra zdrowia Naczelna Izba Lekarska. Jej zdaniem, biorąc pod uwagę deficyt tych specjalistów i jednoczesne duże zapotrzebowanie na nich wśród pacjentów, należałoby stworzyć system zachęt dla lekarzy, którzy mieliby się kształcić na tych kierunkach.
Liczba rezydentur już od kilku lat budzi wiele emocji. Jeszcze na wiosnę 2011 r. Ministerstwo Zdrowia zaoferowało lekarzom 842 miejsca rezydenckie, ale już na wiosnę 2012 r. liczba miejsc spadła o połowę – do zaledwie 444. W 2013 r. było ich 536, a teraz jest pół tysiąca.