Kształcenie na koszt państwa jest rodzajem świadczenia wzajemnego. Można żądać zwrotu niektórych wydatków - mówi Przemysław Stobiński senior associate CMS Cameron McKenna.

Ministerstwo Zdrowia chce powstrzymać młodych medyków przed emigracją. Planując wyjazd do pracy za granicę, musieliby zwrócić całość lub część kosztów poniesionych przez budżet na ich rezydentury. Czy takie rozwiązanie jest w ogóle dopuszczalne na gruncie polskiego prawa?

Przypomina ono lojalkę, czyli umowę zawieraną z pracownikiem podnoszącym kwalifikacje zawodowe na koszt pracodawcy. Może ona przewidywać zobowiązanie zatrudnionego do zwrotu wydatków poniesionych na szkolenia, w których brał udział, w wysokości proporcjonalnej do okresu zatrudnienia po ukończeniu podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Okoliczności uzasadniające taki zwrot wymienione są enumeratywnie w art. 1035 k.p. Wśród nich mieści się rezygnacja przez pracownika z zatrudnienia przed upływem okresu lojalnościowego.

Czy taki wymóg nie jest sprzeczny z konstytucją?

Analizując orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące lojalek, należy stwierdzić, że SN nie uznaje ich za przejaw ograniczenia zasady wolności (swobody) zatrudnienia zagwarantowanej w art. 10 k.p. i art. 65 ust. 1 Konstytucji RP. Zdaniem sądu nie są one ani sprzeczne z prawem, ani zasadami współżycia społecznego, a zatem są dopuszczalne, ważne i skuteczne (por. wyrok SN z 21 listopada 2011 r., sygn. akt II PK 48/11). Pracownik zawierając taką umowę otrzymuje pomoc finansową ze strony pracodawcy. Z góry wie, jakie są warunki jej uzyskania. Obowiązek odpracowania pomocy finansowej nie jest w tym przypadku karą lub nakazem, lecz rodzajem świadczenia wzajemnego pracownika w zamian za uzyskaną wcześniej pomoc finansową. W mojej ocenie podobnych argumentów można użyć w przypadku rezydentury. Etaty szkoleniowe stanowią jedną z możliwości realizacji specjalizacji lekarskich. Nie ma przymusu rezydentury. Decydując się na tę ścieżkę dojścia do specjalizacji, lekarze będą świadomi, że warunkiem przyznania im etatu rezydenckiego jest obowiązek odpracowania nakładów poniesionych na ich specjalistyczne szkolenie.

Jednak rezydentura to nie jest tylko nauka zawodu, ale także normalne wykonywanie pracy. Co lekarze mieliby zatem odpracowywać?

Wydaje się, że nie byłoby dopuszczalne wprowadzenie obowiązku zwrotu kosztów zatrudnienia, jakie resort ponosi na rzecz zatrudniającej lekarza jednostki. Koncepcja pożyczki w tym wypadku nie jest prawidłowa. Lekarz w trakcie rezydentury świadczy pracę i z tego tytułu otrzymuje wynagrodzenie. On nie pożycza go od ministerstwa. Nie można więc żądać zwrotu poniesionych na to wynagrodzenie kosztów. On już je odpracował. Tylko inne koszty związane z organizacją rezydentury mogą być przedmiotem ewentualnego zwrotu.

Czy to rozwiązanie nie może być jednak uznane za sprzeczne z zasadą wolnego przepływu pracowników zapisaną w traktacie lizbońskim?

To jest kwestia dyskusyjna. Swoboda przemieszczania się pracowników wewnątrz Unii Europejskiej gwarantuje obywatelom UE prawo do zapewnienia sobie podstawy własnej egzystencji w kraju, w którym posiadają najlepsze warunki ekonomiczne. Obowiązek odpracowania rezydentury nie zabrania lekarzom szukać lepszej posady, także za granicą. Ma jedynie zabezpieczać przed bezkarnym drenażem mózgów ze strony podmiotów, które nie są zainteresowane finansowaniem specjalizacji lekarzy. Powstaje jednak pytanie, czy takie rozwiązanie może zostać nałożone tylko na jedną grupę zawodową. Wydaje się, że tak. Decyduje o tym szczególny charakter pracy lekarzy, a więc przesłanka obiektywna.