Orzeczenia komisji są korzystne dla szpitali, bo pozwalają uniknąć kosztownych postępowań sądowych - mówi Sławomir Krześ, adwokat, członek komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych we Wrocławiu.
Czy wrocławska komisja zakończyła już rozpatrywanie jakiejś sprawy pacjenta przeciw szpitalowi?
Jesteśmy w trakcie rozpatrywania kilku spraw, ale w żadnej nie ma orzeczenia. Definicja zdarzenia medycznego wymaga od nas wnikliwego rozpatrywania każdego przypadku. W prawie każdej ze spraw trzeba posługiwać się opiniami biegłych.
Dlaczego komisja może mieć problem z ich uzyskiwaniem?
Może zabraknąć chętnych z uwagi na niskie stawki dla biegłych (300 zł za jedną opinię, 450 zł dla osoby z tytułem profesora), a także krótki czas (około miesiąca) na jej sporządzenie. Dlatego uważam, że do opinii biegłych powinno się sięgać w ostateczności.
Jak więc powinna procedować komisja?
Ustawodawca powienien rozważyć zmianę w ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Powinno być zapisane wprost uprawnienie komisji do orzekania na zasadzie słuszności. Powinniśmy oceniać każdy przypadek pod kątem tego, czy wystąpiły nieprawidłowości ze strony szpitala. Jeżeli są wątpliwości co do jego rzetelności, co mogło przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia lub śmierci pacjenta, powinno się nakłaniać szpital do zawarcia ugody. Mógłby przyjąć warunki zaproponowane przez pacjenta lub negocjować z nim niższą kwotę. Szpitale muszą zrozumieć, że orzeczenia komisji są korzystne także dla nich, bo kwoty są niższe niż te przyznawane pacjentom przez sądy powszechne.
Co trzeba jeszcze zmienić w przepisach, na podstawie których działają komisje?
Największym problemem jest to, że procedura jest w ustawie uregulowana nieprecyzyjnie. Z braku odesłania do stosownych artykułów kodeksu postępowania cywilnego są wątpliwości, czy strony postępowania mogą być reprezentowane przez pełnomocników. W jednej ze spraw rozpatrywanych we Wrocławiu pacjent wystąpił przeciwko dwóm szpitalom jednocześnie. Tu również pojawiły się wątpliwości, bo brak odesłania do k.p.c. nie dopuszcza w postępowaniu przed komisją współuczestnictwa. Nie wiadomo, czy należy traktować tę sprawę jako dwa odrębne wnioski, czy rozpoznać jako jeden, a jeśli tak, to wobec której placówki orzec zdarzenie medyczne. Niedoskonałością procedury jest również to, że komisja nie jest związana prawomocnym wyrokiem skazującym sądu powszechnego. Moim zdaniem nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy lekarz zostaje skazany za błąd w sztuce w procesie karnym, ale orzeczenie to nie jest wiążące dla komisji.