Łukasz Szumowski jako minister zdrowia na niektóre bolączki rodzimej, niestety nadal patologicznej, opieki zdrowotnej znalazł remedium, na inne nie. Bez wątpienia do tej drugiej kategorii należy wzmocnienie polskiego przemysłu farmaceutycznego.
Mało kto wie, że w niemal 80 proc. sprzedawanych w Polsce leków jest substancja czynna (czyli to, co tak naprawdę leczy) pochodząca z Azji. Czym to grozi, przekonaliśmy się rok temu, gdy w Polsce brakowało ok. 500 medykamentów. Powodem było zamknięcie kilku chińskich fabryk farmaceutycznych za nieprzestrzeganie norm środowiskowych.
Brutalna prawda jest taka, że w Polsce nie opłaca się produkować substancji czynnych. Te firmy, które to robią, kierują się bardziej społeczną odpowiedzialnością biznesu niż chłodną kalkulacją.
Branża farmaceutyczna od kilku lat słyszy, że lada moment rząd coś jej zaproponuje, że w Polsce wreszcie będzie się opłacało produkować i półsurowce, i same leki. Raz politycy mówią o ulgach podatkowych. Innym razem wspomina się o ułatwieniach w uzyskaniu decyzji refundacyjnych dla medykamentów produkowanych w Polsce. Jeszcze inny pomysł to wpompowanie dużych państwowych pieniędzy w stworzenie nowoczesnych linii produkcyjnych. Szkopuł w tym, że od lat się wiele mówi, ale niewiele się robi. To znaczy, przepraszam, robi się! Kilka miesięcy temu rządzący obiecali Polfie Tarchomin 200 mln zł. Dla porównania – rodzimy rynek leków jest wart rocznie ok. 40 mld zł.
Nowy minister zdrowia Adam Niedzielski stoi więc przed wyzwaniem. Ba, wsparcie koncernów farmaceutycznych nie zjedna mu sympatyków w społeczeństwie. Prędzej można się spodziewać reakcji typu: „A po co dajecie tym bogaczom?”. Jeśli zaś wprowadzony zostanie rozsądny system wsparcia, jego pozytywnych skutków również większość Polaków nie dostrzeże. Bo dla Kowalskiego czy Nowaka oczywiste jest to, że gdy idzie do apteki, zażywany od kilkunastu lat lek po prostu w niej jest. Gdy zaś medykamentu nie ma, wówczas traktujemy to jako odstępstwo od normy.
Aby leki były w aptekach, trzeba jak najszybciej wzmocnić rodzimy przemysł farmaceutyczny. Łukasz Szumowski tego nie zrobił. Oby uczynił to Adam Niedzielski.