Reklama lekarzy jest zabroniona, nawet jeżeli zawiera prawdziwe informacje o dobrej praktyce i zwycięstwie w rankingu ocen lub plebiscycie organizowanym przez media – uznał Sąd Najwyższy.
Lekarz T. prowadził prywatny gabinet stomatologiczny w miasteczku W. na Dolnym Śląsku. Kilka lat temu wygrał plebiscyt na najlepszego lekarza, organizowany przez jeden z lokalnych dzienników i nie omieszkał się tym faktem pochwalić, umieszczając sporej wielkości baner w pobliżu głównego ronda w W. Jednak przekazanie w taki sposób informacji o wygranej i świetnych opiniach pacjentów (które skądinąd były w pełni zgodne z prawdą, dr T. był ogólnie znany ze swojego profesjonalizmu i pacjenci chętnie do niego przychodzili) nie wystarczyło – na banerze znalazły się informacje, że jest to najlepszy gabinet w regionie oraz że pacjenci korzystający z usług dentysty znajdą tam „zdrowie i piękno”.
Gdy dowiedziała się o tym dolnośląska Okręgowa Izba Lekarska, szybko wytoczono doktorowi T. sprawę dyscyplinarną o stosowanie niedozwolonej reklamy swojej działalności. Kodeks etyki lekarskiej w par. 63 stanowi wyraźnie: lekarz ma tworzyć swoją zawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, dlatego wszelkie reklamowanie się jest zabronione, a ponadto nie powinien wyrażać zgody na używanie swego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych.
Okręgowy sąd lekarski uznał, że doktor T. złamał powyższy zakaz, naruszył godność zawodu i wymierzył mu karę pieniężną w wysokości równowartości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (jest to kara przewidziana w art. 85 ustawy o izbach lekarskich; minimalna kwota kary to jedna trzecia tej kwoty, a maksymalna – czterokrotność). Lekarz musiał więc zapłacić na hospicjum dziecięce ok. 4800 zł.
Ukarany dentysta odwołał się od tego orzeczenia, ale Naczelny Sąd Lekarski podtrzymał karę, zaś Sąd Najwyższy oddalił kasację jego obrońców jako bezzasadną.
SN w uzasadnieniu przypomniał, że kasacja opierała się głównie na zarzucie niewspółmierności kary do czynu, obrona nie kwestionowała zaś samych faktów. A są one takie, że Kodeks etyki lekarskiej zabrania wszelkiej reklamy. Zaś obwiniony, mimo sygnałów od Okręgowej Izby Lekarskiej i wytoczonej już sprawy przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej, nie zdjął banera reklamowego, a jedynie zmodyfikował nieco jego treść. Reklama została usunięta znacznie później.
– W tej sytuacji reakcja sądów lekarskich była adekwatna do popełnionego czynu. Zaś twierdzenie, że lekarz w ten sposób chciał poinformować o zwycięstwie w rankingu organizowanym w prasie, nie wytrzymuje krytyki. Można byłoby w inny sposób o tym poinformować, bez zakazanego reklamowania swoich usług medycznych. Kara była więc adekwatna do czynu i sąd ma nadzieję, że taka sytuacja była jednorazowym błędem lekarza, który nadal będzie dobrze praktykować, tak jak do tej pory, i nie będzie musiał uciekać się do zakazanego reklamowania swoich usług – powiedział sędzia Krzysztof Cesarz.

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2020 r. sygn. I KK 31/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia