Powodem nie jest rosnąca liczba chorych, ale system. Sposób wyceny zachęca do amputacji, która finansowo opłaca się bardziej niż uratowanie kończyny.
Powodem nie jest rosnąca liczba chorych, ale system. Sposób wyceny zachęca do amputacji, która finansowo opłaca się bardziej niż uratowanie kończyny.
Padł kolejny rekord liczby amputacji z powodu cukrzycy. – Dane NFZ wskazują, że w latach 2012–2017 stale wzrastała liczba osób z cukrzycą. Zdecydowaną część stanowią pacjenci z cukrzycą typu 2, czyli związaną z nieodpowiednim stylem życia – wyliczają autorzy najnowszego raportu „Cukier, otyłość, konsekwencje” przygotowanego przez departament analiz NFZ. I dodają, że w 2017 r. sprawozdano 4,2 tys. hospitalizacji w związku z tzw. dużą amputacją stopy cukrzycowej. To znaczy, że pacjenci tracą stopę średnio raz na dwie godziny.
W poprzednich latach dokonywano od 3,9 tys. do 4,1 tys. zabiegów. – Kiedy analizowaliśmy tegoroczne dane, nic nie wskazywało na to, by ta liczba miała się zmniejszyć. Wręcz odwrotnie – przyznaje wiceszef Funduszu Adam Niedzielski. NFZ w 2013 r. wydał na same amputacje 32 mln zł, a w 2017 r. – ponad 37 mln zł. Zdaniem Niedzielskiego kluczowa jest profilaktyka, czyli odpowiedni styl życia. Dane wskazują, że coraz większe spożycie cukru i niezdrowej żywności wśród Polaków przekłada się na rosnącą liczbę chorób, w tym cukrzycy. Jednak eksperci dodają, że szwankuje również model opieki zdrowotnej nad osobami z cukrzycą.
Jak tłumaczy prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii, powinniśmy lepiej edukować pacjentów, którym należy wytłumaczyć, w jaki sposób powinni dbać o stopy, żeby nie doszło do zranienia. Jakie nosić buty, jak obcinać paznokcie itd. Kłopot polega na tym, że ze względu na uszkodzenie naczyń krwionośnych rany nie chcą się goić. – Kiedy dojdzie do zranienia, trzeba szybko podjąć kroki, żeby wyleczyć ranę. Do tego jednak trzeba kompleksowej opieki diabetologa, chirurga i podologa. Ranę trzeba oczyścić i opatrzyć, bo kiedy proces gojenia przebiega źle, wdaje się zakażenie, a kiedy dochodzi ono do układu kostnego, stopy nie da się uratować i trzeba przeprowadzić amputację – tłumaczy prof. Strojek.
I tu zaczynają się schody. Jak tłumaczy ekspert, opieką nad stopą cukrzycową zajmuje się niewiele osób. W Polsce działa tylko kilka profesjonalnych zespołów. Tego rodzaju opieka kosztuje kilkanaście tysięcy złotych (samo zakładanie opatrunku trwa 45 minut i wymaga kilkuosobowego zespołu). Taka usługa w ogóle nie istnieje przy tym w koszyku świadczeń. Każda procedura jest osobno rozliczana i w efekcie kompletnie nieopłacalna dla szpitala czy poradni. Amputacja jest już wyceniania – szpital otrzymuje za nią ok. 4 tys. zł.
Środowisko diabetologiczne od lat walczy, aby wprowadzić opiekę nad chorymi z zespołem stopy cukrzycowej jako osobne świadczenie refundowane przez NFZ. Dopiero kilka miesięcy temu otrzymali zielone światło z resortu zdrowia, który zaprosił ich do rozmów na temat koniecznych zmian. Pół roku temu do ministerstwa trafił gotowy projekt zakładający m.in. wprowadzenie nowej usługi do koszyka świadczeń. Na razie nie ma odzewu. Projekt jest „procedowany” przez urzędników.
Profesor Strojek dodaje, że wprowadzenie odpowiedniej wyceny byłoby pierwszym krokiem do zmian. Jednak trzeba byłoby stworzyć także więcej profesjonalnych zespołów, które umiałyby się zająć tego rodzaju pacjentami. Obecnie jest ich niewielu, więc niewielu nowych może się od nich nauczyć profesjonalnego podejścia do opatrywania takich ran. Sytuacji nie poprawiają również braki kadry lekarskiej i pielęgniarskiej.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama