Mały krok w dobrą stronę – specjaliści pracujący z uzależnionymi tak mówią o projekcie resortu zdrowia mającym ujednolicić zasady dotyczące szkoleń certyfikujących. Ale woleliby ustawę o swojej profesji.
Obecnie terapeuci funkcjonują w oparciu o dwa różne porządki prawne – przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 783, 1458) oraz ustawy wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j Dz.U. z 2016 r. poz 487). W zależności od ścieżki inny jest chociażby proces zdobywania kwalifikacji, różne są tytuły, którymi posługują się terapeuci – specjalista terapii uzależnień (z certyfikatem Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii) lub specjalista psychoterapii uzależnień (potwierdzony certyfikatem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych).
W konsultowanym obecnie projekcie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – w głównej mierze poświęconym walce z dopalaczami – znalazł się zapis, który wyeliminować ma istniejącą od 2011 r. rozbieżność dotyczącą kierunków studiów wyższych uprawniających do udziału w szkoleniach certyfikujących prowadzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) i Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii (KBPN).
Resort zdrowia zamierza ujednolicić nazewnictwo oraz kryteria, jakie powinny spełniać osoby ubiegające się o certyfikaty wydawane przez obie agendy. Zgodnie z projektem certyfikat specjalisty psychoterapii uzależnień będzie mogła otrzymać osoba po studiach lekarskich lub pielęgniarskich lub na kierunkach: praca socjalna, psychologia, pedagogika, pedagogika specjalna, socjologia, resocjalizacja, zdrowie publiczne, nauki o rodzinie, teologia lub filozofia. Dotychczas w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii kierunki studiów, po których starać się można o certyfikat, nie były sprecyzowane.
Ta drobna zmiana – z punktu widzenia samych zainteresowanych – spowodowała, że terapeuci po raz kolejny przypomnieli o potrzebie kompleksowego uregulowania ich zawodu.

Niewystarczająca zmiana

Terapeuci zgadzają się generalnie, że propozycja resortu jest słuszna. Tyle, że nie rozwiązuje ich problemów.
– Aktualna nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii to dobry krok w stronę ujednolicenia zasad naboru kandydatów do kształcenia w tych zawodach, w programach szkolenia prowadzonych przez PARPA i KBPN – ocenia Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA.
Agnieszka Litwa-Janowska, przewodnicząca Rady Superwizorów Psychoterapii Uzależnień, również uważa, że zaproponowany zapis jest tylko uporządkowaniem jednej drobnej kwestii. Kompleksowo mogłaby je uregulować ustawa.
Terapeuci w liczbach / DGP
Krzysztof Brzózka podkreśla, że istnieje konieczność opisania prawem na poziomie ustawowym nie tylko drogi zdobywania kwalifikacji, ale też doskonalenia zawodowego i odpowiedzialności zawodowej.
– Ustawa ta powinna regulować status zawodu, jego uwarunkowania prawne, zasady etyczne, system uzyskiwania i podnoszenia kwalifikacji, system nadzoru terapeutycznego – superwizję, zakres odpowiedzialności zawodowej oraz ubezpieczenia pracy – wylicza Andrzej Turek, pełnomocnik ds. Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień.
– Uważamy, że niezbędne jest wpisanie specjalisty psychoterapii uzależnień do rejestru zawodów medycznych– dodaje Agnieszka Litwa-Janowska. Jej zdaniem tytuł terapeuty-specjalisty powinien być traktowany tak samo, jak w przypadku zawodów medycznych – np. lekarza.

Brak ustawy to problemy

Litwa-Janowska wskazuje problemy, które powoduje brak kompleksowych uregulowań: osłabienie rangi tej profesji w hierarchii zawodów medycznych. Brak konsultanta krajowego i wojewódzkich w dziedzinie uzależnień oznacza słabszy nadzór merytoryczny. Terapeuci nie mają też reprezentacji w postaci samorządu zawodowego. Nie ma ochrony prawnej zarówno dla pacjentów, jak i terapeutów. Niesprecyzowane są zasady tajemnicy zawodowej. Jest też ryzyko działań paraterapeutycznych podejmowanych przez osoby niekompetentne oraz ośrodki niemające nic wspólnego z rzetelnym i profesjonalnym leczeniem osób uzależnionych.
Na podobne kwestie zwraca uwagę Krzysztof Brzózka, zauważając też, że terapeuci nie mają możliwości opiniowania sytuacji, która ich dotyczy, czy wywierania presji w kwestiach merytorycznych czy finansowych – jak koszyk świadczeń gwarantowanych, wycena świadczeń, kryteria oceny ofert, czy płace minimalne. – Terapeuci uzależnień nigdy nie wyszli na ulicę, nie przerwali pracy, nie wywierali nacisku na decydentów, stąd – choć jest ich wielu – są w systemie opieki zdrowotnej „niewidzialni” – ocenia dyrektor PARPA. Ustawa mogłaby poprawić sytuację tej grupy zawodowej. Ale też nałożyć na jej przedstawicieli obowiązek doskonalenia zawodowego. Poddać ich pracę ocenie pod kątem przestrzegania zasad etyki, a w przypadku ich naruszenia – wprowadzić sankcje w postaci zawieszenia lub odebrania prawa do wykonywania zawodu.
Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi jednak prac nad uregulowaniem tych kwestii w drodze odrębnej ustawy. Jest zdania, że istniejące przepisy na razie wystarczą. – W przypadku podjęcia prac nad regulacją innych zawodów medycznych, które nie zostały dotychczas uregulowane w drodze ustawy, postulat środowiska terapeutów uzależnień zostanie rozważony – informuje rzeczniczka resortu Milena Kruszewska.
Natomiast stworzenia odpowiedniego projektu nie wyklucza Parlamentarny Zespół ds. Rozwiązywania Problemów Uzależnień, na forum którego sprawa ta była niedawno dyskutowana.
W podobnej sytuacji byli fizjoterapeuci, którzy również przez wiele lat domagali się ustawowego uregulowania swojego zawodu. Prace trwały długo, zgłaszano projekty – obywatelski i poselski. Ostatecznie ustawę uchwalono w 2015 r. W następnej kadencji Sejmu, jeszcze przed wejściem w życie, w 2016 r. podjęto próbę jej znowelizowania, czemu fizjoterapeuci się stanowczo sprzeciwiali, ponieważ z ustawy miały zostać usunięte niektóre kluczowe zapisy, np. powołania samorządu zawodowego. Ostatecznie ustawa weszła w życie w niezmienionym kształcie, wzmacniając uprawnienia tej grupy.