Różnica między decyzją administracyjną a czynnością administracyjną
- Przede wszystkim należało uwzględnić, że te czynności związane z poddawaniem indywidualnych podmiotów obowiązkowi kwarantanny, poddawanie osób kwarantannie, bądź nadzorowi epidemiologicznemu, musi się odbywać w sposób szybki, efektywny, a jednocześnie zapewniający w najwyższym stopniu ochronę zdrowia publicznego - podkreślił w uzasadnieniu uchwały sędzia NSA Marcin Kamiński.
Zagadnienie prawne rozstrzygnięte w poniedziałek przez skład siedmiorga sędziów NSA wynikło na kanwie jednej ze spraw w związku z wnoszonymi odwołaniami od decyzji o takich kwarantannach, które były nakładane podczas pandemii Covid przez państwowych powiatowych inspektorów sanitarnych na osoby narażone na zakażenie. W związku z jedną ze skarg kasacyjnych w takiej sprawie skład trojga sędziów NSA zadał w zeszłym roku pytanie do składu poszerzonego tego sądu.
W zagadnieniu chodziło generalnie o to, czy nałożenie takiej kwarantanny na podstawie przepisu ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi następuje w formie decyzji administracyjnej, czy też czynności z zakresu administracji publicznej. Sądy administracyjne oceniały w takich sprawach rozbieżnie, a kwestia ta ma znaczenie w przypadku odwołań od tego typu decyzji.
Stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich
Na różnice między tymi formami prawnymi wskazał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, który w październiku br. przystąpił do sprawy tego zagadnienia prawnego. Rzecznik opowiadał się za uznaniem nałożenia kwarantanny za decyzję administracyjną.
„Gdy organ administracji rozstrzyga sprawę indywidualną w formie decyzji administracyjnej, stronom przysługują odwołania, a ostateczna decyzja organu może zostać poddana kontroli sądowo-administracyjnej. Jednym z obligatoryjnych elementów decyzji administracyjnej jest pouczenie o prawie wniesienia od niej odwołania do organu wyższego stopnia” - tłumaczył RPO.
Tymczasem - jak dodawał - „w przypadku wydania aktu lub podjęcia czynności z zakresu administracji publicznej, (...) organ administracji nie ma obowiązku informowania o prawie zaskarżenia do sądu administracyjnego”. „W efekcie obywatele nie wiedzą, że przysługuje im prawo do uruchomienia sądowej kontroli działalności administracji” - wskazywał Wiącek, wyjaśniając jedną z głównych różnic między obiema formami.
Jednak NSA ocenił w poniedziałek, że w sytuacji, której dotyczyło zagadnienie prawne, „nie mamy do czynienia z istotnym, czy poważnym zagrożeniem ochrony praw jednostki, szczególnie praw procesowych”. Jak przypomniał sędzia Kamiński, takie decyzje są objęte kontrolą sądowo-administracyjną.