Rozpędza się budowa linii Rail Baltica. Na początku następnej dekady podróż pociągiem z Warszawy do stolicy Litwy ma trwać 4 godziny, a do stolicy Łotwy – 5 godzin. Polski odcinek będzie najwolniejszy.

W Rydze uroczyście zainaugurowano wczoraj budowę 230-kilometrowego odcinka szybkiej kolei Rail Baltica. Kontrakt zrealizuje konsorcjum trzech firm – francuskiej Eiffage, polsko-hiszpańskiego Budimeksu i włoskiej spółki Rizzani. Wartość zamówienia to ok. 3,7 mld euro, czyli niemal 16 mld zł. Na razie prace startują na południu od Rygi, na czterech odcinkach realizacyjnych o łącznej długości 11 km. Powstanie tam m.in. centrum przeładunkowe. Łącznie zamówienie obejmuje budowę 63 fragmentów, a realizacja kolejnych ma startować wraz z wykonaniem na zlecenie zamawiającego projektu budowlanego i zdobyciem niezbędnych pozwoleń.

– Na realizację całego zamówienia przewidziano osiem lat – mówi Artur Popko, prezes Budimeksu, który ma 30 proc. udziałów w międzynarodowym konsorcjum. Firma wybuduje m.in. 175 różnych obiektów inżynieryjnych, np. mostów, i ułoży torowisko. Cały kontrakt, który obejmie przecięcie szybką linią kolejową niemal całej Łotwy, ma być ukończony w 2032 r. W ramach trasy Rail Baltica od ponad trzech lat prace prowadzone są już w dwóch miejscach. Trwa budowa połączenia kolejowego do lotniska w Rydze. Prowadzona jest także gruntowna przebudowa stacji Ryga Centralna. Oba przedsięwzięcia mają finiszować w przyszłym roku.

Prace przy linii Rail Baltica zaczęły się też w Estonii. Prowadzone są na razie na dwóch odcinkach – w rejonie Tallina oraz kilkadziesiąt kilometrów na południe od tego miasta. Według założeń w Estonii w tym roku będzie realizowany 50-kilometrowy odcinek.

Rozkręcają się także roboty na Litwie. Obecnie prowadzone są na ok. 30-kilometrowym odcinku na północ od Kowna. Trwają przetargi na realizację kolejnych 70 km trasy w stronę Poniewieża i granicy z Łotwą.

Całkowita długość linii Rail Baltica w krajach bałtyckich wyniesie 870 km, z tego 392 km znajdą się na Litwie, 265 km na Łotwie i 213 km w Estonii. Nowa trasa dla tych trzech krajów ma być „oknem” na Europę. Tory będą miały rozstaw 1435 mm, czyli taki jak w większości krajów Starego Kontynentu. Teraz kraje bałtyckie mają odziedziczony po Związku Radzieckim rozstaw 1520 mm. Na nowej linii pociągi pasażerskie mają się rozpędzać do 250 km/h. Rail Baltica ma też w dużej mierze służyć do przewozów cargo w stronę środkowej i zachodniej Europy. Pociągi towarowe mają się poruszać z prędkością 120 km/h. Według szacunków budowa linii w krajach bałtyckich ma się skończyć w latach 2032–2033.

W przypadku polskiego odcinka trasy Rail Baltica też zostało sporo do zrobienia. W tym roku powinna się zakończyć przebudowa trasy z Warszawy do Białegostoku. Pod koniec roku podróż między tymi miastami ma trwać poniżej 2 godzin. W przypadku odcinka Białystok–Ełk na razie prowadzone są jedynie prace w tym ostatnim mieście. Jak informuje nas spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, trwa projektowanie modernizacji odcinka z Białegostoku przez Osowiec do Ełku. Prace na tym odcinku przewidziane są w latach 2025–2028. Najmniej zawansowane są przygotowania do realizacji trasy z Ełku przez Suwałki do granicy z Litwą w Trakiszkach. Na razie PKP PLK stara się o decyzję środowiskową dla tej trasy, która w większości ma prowadzić nowym śladem. Według wstępnych szacunków kolejarzy ten odcinek będzie budowany w latach 2026–2029.

O ile w krajach bałtyckich pociągi na trasie Rail Baltica mają się rozpędzać do prędkości 250 km/h, to w Polsce będą musiały zwalniać. Powyżej 200 km/h pojadą jedynie na nowym odcinku z Ełku do Trakiszek. Im bliżej Warszawy, tym podróż będzie wolniejsza. Między Ełkiem, Białymstokiem a położonym 60 km dalej Czyżewem przewidziano prędkość 200 km/h. Dalej do stolicy pociągi mają zwalniać do 160 km/h. Poprzednie władze spółki PKP PLK nie wykluczały, że także między Czyżewem i Warszawą prędkość zostanie podniesiona do 200 km/h. W takim wypadku konieczna byłaby budowa nad torami wiaduktów drogowych, które wyeliminowałyby wszystkie przejazdy na poziomie szyn. Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, przyznaje jednak w rozmowie z DGP, że nie wiadomo, czy warto po raz kolejny rozkopywać ten odcinek ruchliwej trasy na Podlasie. Zaznacza, że jeżdżące tędy pociągi mają dość dużo przystanków i w efekcie podwyższenie prędkości przyniosłoby nikłe efekty.

Po zrealizowaniu całej Rail Baltiki podróż z Warszawy do Wilna ma trwać ok. 4 godzin (teraz przejazd z przesiadką w Kownie trwa prawie 9 godzin). Do Rygi dojedziemy w 5 godzin, a do Tallina w 6,5 godziny. ©℗

ikona lupy />
Szybka linia kolejowa Rail Baltica / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe