Dzięki OtoMoto.pl. która jest w grupie Allegro, wystawienie na sprzedaż samochodu możliwe jest nie tylko na docelowym serwisie, ale i na Allegro i OLX. O ile nowy cennik nie uderzy mocno po kieszeni zwykłych klientów, którzy mają do zaoferowania jedno auto, dealerzy oferujący po 200-300 aut czują się pokrzywdzeni.
OTOMOTO.PL ( część grupy Allegro) wykorzystuje swoją de facto monopolistyczną pozycję na rynku ogłoszeń do zwiększenia cen o 1000 %. Odkąd są właścicielem 3 największych portali czyli www.allegro.pl, www.otomoto.pl oraz www.olx.pl zaczynają robić co im się żywnie podoba. Do tej pory za 350 wystawień płaciliśmy 350 zł netto , za kilka dni za to samo muszę zapłacić 1500 netto + 200 ogłoszeń x 10zł czyli 3500 zł netto (pisownia oryginalna)
Tego typu zażalenia na decyzję OtoMoto.pl nagminnie pojawiają się w sieci. Zaniepokojeni są w szczególności dealerzy, którzy nie widzą powodu dlaczego za konto dealerskie muszą płacić tak dużo, i to z dnia na dzień.
- Porównanie cenników “przed” i “po” faktycznie pokazuje, że zmiana jest odczuwalna. Wysokość podwyżki wynika z 10 lat ciągłego rozwoju serwisu i ciągłego zwiększania zasięgu. Obecna minimalna cena – czyli 10 złotych za wystawienie ogłoszenia i obecność na Otomoto i Allegro po prostu odzwierciedla wartość tej usługi. Według nowego cennika za niecałą złotówkę sprzedawca otrzymuje dotarcie do 300 000 użytkowników, którzy codziennie odwiedzają nasz serwis – informuje Marcin Szturma, Dyrektor Handlowy, Otomoto.pl.
Do tej pory dealerzy płacili za 14 dni aukcji w przedziale 101 -350 wystawień - 430, 50 zł brutto czyli 350 zł netto. Za przekroczenie ilości 350 wystawień doliczana była kwota 1,23 brutto (1 zł netto) za każde kolejne wystawienie.
Nowy cennik wywraca całkowicie wartościowanie wystawień dealerskich. Za 131 – 150 aukcji dealer zapłaci 1500 zł netto (1845 zł brutto) plus za każde kolejne wystawienie 10 zł netto (12,30 zł brutto).
Dla formalności dodajmy, że nie zmieniają się ceny dodatkowych wyróżnień ofert w OtoMoto.pl. Skąd zatem te podwyżki?
- Prawdę mówiąc nie znam tańszego medium, które zapewniło tak wysoką liczbę odbiorców zainteresowanych kupnem auta przy wspomnianej cenie. Jesteśmy serwisem komercyjnym i w ten sposób urealniamy ceny za świadczone przez nas usługi. Rozumiemy, że część dealerów może reagować negatywnie. Jednak zmiany idą w dobrym kierunku. Śledzimy komentarze od użytkowników i pojawiają się w nich opinie, że zmiana może przynieść też pozytywne skutki i dzięki temu poprawi się jakość ogłoszeń w serwisie. Cena wystawienia była tak niska, że pojawiały się firmy, które nie oferowały konkretnych aut do kupienia - tylko polowały na kupujących i proponowały sprowadzenie samochodu zza granicy. Teraz użytkownicy szukający aut szybciej trafią na samochód, który czeka na nich na placu do obejrzenia i kupienia – zauważa Marcin Szturma.
Kto straci na podwyżkach
- Nieuczciwi dealerzy – oferujący samochody, których nie tylko nie ma na parkingach Niemiec, Holandii, Belgii, Francji i wielu innych państw z których sprowadzane są do Polski auta.
- Uczciwi dealerzy, którzy mieli na parkingach w Polsce lub Europie wskazane w ogłoszeniach samochody oraz ci, którzy myśleli o rozszerzeniu działalności i oferowaniu większej ilości aut.
- Kupujący, na których niechybnie dealerzy przeniosą podwyżkę.
Czy kupujący stracą dużo? Sprawdźmy to. Za 100 aut do tej pory dealer płacił 200 zł netto, czyli mógł doliczyć do auta 2 zł. Zgodnie z nowym cennikiem doliczy 12,50 zł. Oczywiście trudno wierzyć, że dealerzy w ten sposób rozliczają koszty wystawień na aukcjach. Będą raczej przenosić łączne koszty wszystkich aukcji, szczególnie tych powtórzonych czyli samochodów, które się nie sprzedają - na poszczególnych klientów. Choć wydaje się, że nie powinna być to wysoka kwota, to raczej trudno uwierzyć, że dealerzy skonsumują te podwyżki na własny koszt.